Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że obowiązujący system ubezpieczenia upraw rolnych i zwierząt gospodarskich wspierany środkami publicznymi nadal jest mało efektywny i nie sprzyja stabilizacji produkcji rolniczej. W latach 2017-2018 dopłaty do ubezpieczeń rolniczych rosły.
Jak podaje NIK po kontroli, pomimo wzrostu corocznie wydatkowanych środków budżetowych na dopłaty do ubezpieczeń rolniczych i wielokrotnych zmian przepisów ustawy z 2005 r. o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, nie zrealizowano planów dotyczących upowszechnienia ubezpieczeń.
Dopłaty do składek wzrosły w latach 2017-2018 znacznie.
Dla przykładu: w 2015 do ubezpieczeń upraw dopłacano z budżetu państwa 173 033,06 tys. zł (do zwierząt: 341,53 tys. zł), w 2016 odpowiednio 207 478,41 i 535,15, w 2017 - 396 504,03 i 677,49, w 2018- 452 175,28 i 701,65, a w I półroczu 2019 - 206 624,28 i 340,48.
Nie prowadzi to do wzrostu areału objętego ubezpieczeniem.
Powierzchnia upraw rolnych objętych ubezpieczeniem wyniosła w 2017 r. ponad 3 272 tys. ha (przy planowanych 4 mln ha), a w 2018 r. 3 255,7 tys. ha (przy planowanych 5 mln ha). Stanowiło to zarówno w 2017 r i 2018 r. jedynie ponad 22 proc. całkowitej powierzchni użytków rolnych (14,6 mln ha) – podaje NIK. Wyższy natomiast od zakładanego był poziom ubezpieczenia zwierząt gospodarskich, przede wszystkim z powodu ubezpieczenia produkcji drobiarskiej - jednak NIK zwraca uwagę, że w porównaniu do pogłowia utrzymywanych zwierząt liczba tych ubezpieczonych w 2018 r. była niewielka. W przypadku, najliczniej ubezpieczonego, drobiu wyniosła zaledwie ok. 9 proc. W przypadku świń było to 0,5 proc, a bydła 0,2 proc.
„Dane te pokazują, że rolnicy nie wywiązywali się z obowiązku ubezpieczania połowy swoich upraw w przypadku otrzymywania płatności bezpośrednich z UE. Z porównania liczby zawartych ubezpieczeń z liczbą udzielonych płatności bezpośrednich wynika, że obowiązek ubezpieczeń co najmniej 50 proc. upraw realizowało w 2017 r. zaledwie ponad 15 proc. producentów rolnych, a w 2018 r. blisko 18 proc. W przypadku braku ubezpieczenia rolnicy powinni wnieść na rzecz gminy opłaty w wysokości 2 euro za 1 ha. W żadnej z 16 gmin, w której zasięgano informacji o wpłatach z tytułu braku obowiązkowego ubezpieczenia upraw rolnych, opłaty takie w okresie objętym kontrolą nie zostały wpłacone” – podsumowuje NIK i dodaje, że zdaniem NIK na małą aktywność rolników przy korzystaniu z ubezpieczeń wpływ miało udzielanie bezpośredniej pomocy finansowej państwa niezależnej od systemu ubezpieczenia. Pomoc wynikająca ze szkód spowodowanych niekorzystnymi zjawiskami klimatycznymi (głównie suszą) w latach 2017-2019 była wyższa o ponad 1,5 mld zł , czyli o ponad 53 proc. niż łączna wysokość w tym samym okresie dopłat do składek ubezpieczeń w rolnictwie (kwota 1,3 mld zł) – wylicza izba.
„Finansowanie skutków niekorzystnych zjawisk atmosferycznych w większości poza systemem ubezpieczenia, przy braku powszechności ubezpieczania upraw rolnych oraz przyznawanie pomocy, pomimo niewywiązywania się z tego obowiązku, spowodowało, że producenci rolni nie byli wystarczająco zainteresowani zawieraniem umów z ubezpieczycielami. Tym samym funkcjonujący system ubezpieczenia nie pełnił w wystarczający sposób roli ochronnej przed skutkami ryzyka w produkcji rolniczej” – podano i przeanalizowano próby podejmowane w celu usprawnienia systemu ubezpieczeń. W lutym 2017 r. w minister rolnictwa powołał zespół ds. ubezpieczeń w rolnictwie, który nie stworzył jednak propozycji zmian w systemie ubezpieczenia rolniczego. „Nowy model ubezpieczeń rolniczych ma zostać opracowany przez podmiot zewnętrzny. W marcu 2019 r Minister RiRW zawarł z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju umowę na realizację projektu pt.: „Ubezpieczenia gospodarcze w holistycznym zarządzaniu ryzykiem w rolnictwie zorientowanym na zrównoważenie, wdrażanie innowacji i technologii oraz przeciwdziałanie zmianom klimatu”. Przewidywane zakończenie prac nad nowym systemem ubezpieczenia nastąpi w 2022 r. Łączna wartość projektu wyniesie ponad 1,6 mln zł, w tym ponad 80 tys. zł stanowi wkład własny Ministerstwa” - podano.
Najwyższa Izba Kontroli skierowała wnioski do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi o
- skuteczne doprowadzenie do utworzenia stabilnego systemu ubezpieczenia w rolnictwie i zwiększenia efektywności jego funkcjonowania;
- monitorowanie realizacji umów w sprawie dopłat i umów ubezpieczenia w zakresie zgodności z przepisami ustawy o ubezpieczeniach i przepisami ustawy o finansach publicznych.
A tymczasem nasi czytelnicy alarmują, że brakuje polis z dopłatą do ubezpieczenia – stan taki był wiosną, powtarza się jesienią.
Więcej:
Pieniędzy na dopłaty do składek ubezpieczeniowych już nie ma
Zapytaliśmy więc w ministerstwie, jaka pula na dopłaty do ubezpieczeń pozostała jeszcze do rozdysponowania? Czy wystarczy i czy jest planowane jej zwiększenie?
Jak wyjaśniono, "w ramach limitu dopłat określonego w umowach pomiędzy Ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi a siedmioma zakładami ubezpieczeń na łączna kwotę 349 mln zł, na dzień 30 czerwca br. zakłady ubezpieczeń złożyły wnioski o dopłaty do składek ubezpieczenia upraw rolnych i zwierząt gospodarskich w wysokości ok. 225,8 mln zł. W związku z powyższym do wykorzystania pozostało 123,2 mln zł.
Wnioski zakładów ubezpieczeń składane są w terminie do 20-go dnia miesiąca następnego po zakończeniu danego kwartału, a w przypadku IV kwartału do 15 grudnia danego roku.
Jednocześnie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi informuje, że Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa podpisał umowy z zakładami ubezpieczeń na stosowanie dopłat ze środków będących w jego dyspozycji na łączną kwotę w wysokości 50 mln zł.
Ponadto Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi uprzejmie informuje, że nie jest w posiadaniu umów zawartych pomiędzy Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa, a zakładami ubezpieczeń.”
Odpowiadając na pytanie, jaki był podział puli dopłat do składek dla poszczególnych ubezpieczycieli, poinformowano: „podział środków na poszczególne zakłady ubezpieczeń stanowi tajemnicę handlową zakładów ubezpieczeń i nie jest możliwe udzielenie takiej informacji.”
Komentarze