Podczas debaty nad projektem ustawy o składce zdrowotnej dla rolników sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia Jakub Szulc, prezentując projekt podkreślił, że jest to rozwiązanie tymczasowe.

- Zakłada się w projekcie, że będzie to funkcjonowało w roku 2012, natomiast minister finansów wspólnie z ministrem rolnictwa zobowiązali się do wypracowania rozwiązania docelowego, obowiązującego po roku 2012, które obejmie dwie zasadnicze kwestie, czyli po pierwsze, sposób ewidencjonowania przychodów w gospodarstwach rolnych, ale nie tylko, i po drugie, sposób rozliczania przychodu, ustalania wysokości dochodu i opłacania składek tylko i wyłącznie w oparciu o dochodowość.

Ponieważ obecnie nie było możliwe oparcie wysokości składki o osiągane rzeczywiście dochody, zdecydowano się na przyjęcie rozwiązania tymczasowego – jak wynika z wypowiedzi ministra zdrowia, ciągle nie w pełni satysfakcjonującego budżet państwa:

- Takie rozwiązanie na chwilę obecną nie jest możliwe, w związku z czym przyjęto założenie, w myśl którego składka, która będzie ponoszona w ciężar osób prowadzących działalność rolniczą, będzie co prawda różniła się od przeciętnej składki płaconej przez osoby, które są ubezpieczone w systemie ZUS-owskim – mamy tutaj zestawienie: jeżeli w ciężar osoby, która jest ubezpieczona w ZUS, jest opłacanych 1,25 proc. z całości podstawy wymiaru składki, a więc z 9 proc., czyli jest to skala około 13 proc. całkowitego obciążenia składką zdrowotną, o tyle w przypadku proponowanego rozwiązania, w związku z tym, że zakładamy, iż przy 100-procentowej ściągalności wysokość miesięcznego wpływu do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego będzie wynosiła w okolicach 9,5 mln zł, a więc w skali roku około 113 mln zł, to przy całkowitej kwocie składki, która jest opłacana do Narodowego Funduszu Zdrowia za osoby prowadzące działalność rolniczą i ubezpieczone w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, ten odsetek będzie ok. 2 razy niższy, będzie wynosił ok. 6 proc. całkowitej wartości składki, która jest odprowadzana przez osoby prowadzące działalność rolniczą.

Do sprawy wysokości składki minister Szulc wrócił jeszcze, odpowiadając na pytania posłów. Przedstawił podobne wyliczenie:

- Wysoka Izbo, jeżeli przyjmiemy, że średnia składka na ubezpieczenie rolnika to jest dzisiaj ok. 108–109 zł, jeżeli weźmiemy średnie wynagrodzenie w gospodarce, to wyjdzie z tego, że przy założeniu opłacania składki w takiej wysokości, jaką zapisano w projekcie, a więc 9,5 mln zł miesięcznie, przy założeniu stuprocentowej ściągalności, czyli 113 mln zł w ujęciu rocznym, zatem 85 mln w okresie dziewięciu miesięcy, przez które ustawa ma obowiązywać, rolnik będzie obciążony kwotą ok. 6 proc. składki zdrowotnej, która jest opłacana w jego grupie. W tym samym czasie, jeżeli odniesiemy się do osób pracujących i weźmiemy dane dotyczące średniej – 9 proc. podstawy wymiaru składki, 1,25 proc.  pokrywane z własnej kieszeni, 7,75 proc. odpisywane od kwoty podatku dochodowego – otrzymujemy udział wynoszący 13,8 proc. płatności własnej w składce. A więc procentowo jest to ponad dwa razy więcej w przypadku osób zatrudnionych niż w przypadku osób ubezpieczonych w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. W wymiarze kwotowym te liczby oczywiście będą troszeczkę inne – ok. 7 zł w przypadku gospodarstwa rolnego i ok. 44 zł w przypadku osoby zatrudnionej.