Concordia, która ubezpiecza m.in. uprawy rolnicze w Polsce, oraz niemiecka firma Vereinigte Hagel, niemiecki lider w dziedzinie ubezpieczeń gradu, udziałowiec Concordii Ubezpieczenia, testują drony do oceny szkód wywołanych w uprawach rolniczych. Na polach Sienna w powiecie bydgoskim sprawdzali, czy to, co oszacował człowiek, pokryje się ze zdjęciami wykonanymi z wysokości 100 metrów, z lekkiego samolotu, czyli dronu sterowanego joystikiem.

Drony zaistnieją w ubezpieczeniach upraw

No właśnie, dron to bezzałogowy statek latający wyposażony w aparat fotograficzny lub kamerę, pilotowany zdalnie lub wykonujący lot autonomicznie. Dron prezentowany pod Bydgoszczą przez Niemców był wykonany ze styropianu.

Do głównych zalet podniebnego samolotu należą: proste automatyczne planowanie trasy lotów, możliwość wykorzystania przy dużym wietrze sięgającym nawet 65 km/h, a także w szerokim zakresie temperatur od -20oC do +45oC. Inne zalety, na które warto zwrócić uwagę, to: wydajność pozwalająca na 55 minut lotu oraz specjalne funkcje bezpieczeństwa, niski koszt przelotu i mała waga. Dron testowany w Vereinigte Hagel waży mniej niż 3 kg, a rozpiętość jego skrzydeł sięga 1,6 metra.

Torba, w której jest łatwo transportowany, waży razem z nim - niecałe 20 kg.

Do jego obsługi wystarczy jeden operator.

Kolejną zaletą UAV jest jakość powstałego obrazu, która cechuje się niezwykłą precyzją i szczegółowością, także w 3D. W zależności od rozdzielczości wykonanych podczas lotu zdjęć, w ciągu 40 minut można sfotografować od 200 do blisko 1000 hektarów.

- Ze względu na stale rosnącą powierzchnię upraw, głównie kukurydzy, wykorzystanie dronów jest przydatnym i perspektywicznym narzędziem w protekst, cesie szacowania powstałych szkód. Zauważamy także możliwości zastosowania UAV jako wsparcia podczas monitoringu upraw zbóż i rzepaku, które ubezpieczane są od skutków złego przezimowania.

Potrzebne są jednak dalsze testy i doświadczenia, gdyż nie wszystkie zagrożenia mogą zostać ocenione z powietrza.

Warto także podkreślić, iż nigdy żadna maszyna nie będzie w stanie zastąpić wiedzy i doświadczenia człowieka.

Narzędzia takie jak dron mają za zadanie wspierać pracę rzeczoznawców i do tego też będziemy chcieli je wykorzystywać - uważa Michael Lösche, członek zarządu Concordia.

Drony sprawdzają się w uprawach wysokich i niekłosowych. Na razie nie wiadomo, czy poradzą sobie ze szkodami wywołanymi przez agrofagi i mrozy.

Wydaje się, że nie. Dlatego na razie są wykorzystywane do oceny strat w uprawach kukurydzy i ziemniaków wywołanych ulewnymi deszczami i gradobiciami.

Poza tym wykonają pracę tam, gdzie człowiek ma kłopoty z dotarciem, np. pośrodku wielkoobszarowych plantacji kukurydzy.

Nowe technologie są, a ubezpieczenia...

Ponad 1,2 mln ha ubezpieczyła Concordia w minionym roku, a jej udział w rynku ubezpieczeń rolniczych wynosi 40 proc. W roku 2012 wypłacono w sumie 650 mln złotych odszkodowań z tytułu ubezpieczenia upraw w Polsce, z czego Concordia wypłaciła 57 proc. tej sumy.

Liczba zlikwidowanych szkód w uprawach w Concordii wyniosła 17,8 tys., w tym 14,5 tys. w wyniku złego przezimowania.

Łączna kwota wypłat z tego tytułu sięgnęła blisko 372 mln zł. Największym agentem Concordii jest Bank Gospodarki Żywnościowej. Od jesieni 2012 roku do wiosny 2013, Concordia zgromadziła ze składek 159 mln zł, z czego wypłaciła w ramach szkód 68 mln zł. W sezonie 2011-2012 (jesień- -wiosna), który był tragiczny dla rolników i firm ubezpieczeniowych (głównie z powodu wymarznięć zbóż i rzepaku), Concordia w ramach składek zgromadziła 120 mln zł, a za poniesione przez rolników straty w uprawach wypłaciła im 370 mln zł. Europejski Fundusz Rozwju Wsi Polskiej w raporcie "Modyfikacja systemu ubezpieczeń upraw w Polsce" podaje, że liczba zawartych umów ubezpieczenia upraw rolnych w całej Polsce w 2012 r. wyniosła ponad 135 tys. Od momentu wprowadzenia dotowanych ubezpieczeń upraw, czyli od roku 2005, liczba zawieranych umów zwiększyła się z niecałych 50 tys. do blisko 140 tys. Ubezpieczane są uprawy na powierzchni 2,75 mln ha. EFRWP podaje, że potencjał ubezpieczeniowy to niemal cała powierzchnia uprawna w Polsce, która wynosi ok. 14 mln ha. Struktura ubezpieczenia upraw wskazuje na wzrastające zainteresowanie tą formą zabezpieczenia produkcji rolnej. Ponad 26 proc. całego obsianego areału z 2009 roku zostało objętych ochroną w ramach ubezpieczeń z dopłatami - podaje EFRWP.

W minionym roku rolnicy najchętniej ubezpieczali zboża (1,56 mln ha), rzepak (0,8 mln ha) i kukurydzę (0,25 mln ha). Rośnie liczba hektarów poszczególnych upraw, jednak nadal ubezpieczona powierzchnia upraw nie przekracza kilku, kilkunastu procent obsianego areału w Polsce. Analitycy rynku wskazują, że oczekiwana powierzchnia upraw do ubezpieczenia powinna wynosić ok. 7 mln ha. Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu potwierdza to w swoich badaniach, z których wynika, że ubezpieczają się głównie gospodarstwa nastawione na produkcję rynkową o powierzchni co najmniej 20 ha. Najczęściej zawierane są umowy ubezpieczenia upraw ozimych od 3 ryzyk - skutków złego przezimowania, przymrozków wiosennych i gradu.