- Czy zapłata za odnalezienie martwego dzika będzie dotyczyła całego społeczeństwa, czy każdy, kto znajdzie, to dostanie? W Europie tak jest robione, wtedy mamy masowe szukanie dzików, lepiej niż grzybów, albo przy okazji grzybów – pytał podczas obrad sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi poseł Jarosław Sachajko, a poseł Dorota Niedziela dodała, że najwięcej dzików znajdują rolnicy: - Jeśli my przeznaczamy pieniądze dla kół łowieckich czy dla myśliwych na to, żeby oni znajdowali, to proszę mi wytłumaczyć, czy myślicie państwo o tym, czy bierzecie to pod uwagę, że dotyczy to również tych, którzy tam mieszkają i znają te odcinki lasu czy miejsc. Czy jest to przewidziane, żeby rolnik mógł wskazać takie miejsce i dostać za to wynagrodzenie tak samo jak leśnik?
Ale Ministerstwo Rolnictwa nie widzi takiej możliwości. Wiceminister Jacek Bogucki odparł:
- Chciałbym, jeśli to państwo proponujecie, żebyście wzięli pod uwagę, że ludzie zamiast szukać grzybów zaczną szukać dzików i rozniosą nam tę chorobę w taki sposób, że tego nie opanujemy. Ja nie chciałbym, żeby do tego doprowadzić, że raptem pójdą tyraliery – nie wiem, czy młodzieży, czy starszych ludzi – po lasach, żeby znaleźć dzika, bo za niego płacą pieniądze. Naprawdę to jest zabawa niebezpieczna, wydaje mi się.
Ministerstwo Rolnictwa przewiduje wprowadzenie 200 zł nagrody dla leśników, którzy znajdą martwe dziki.
Komentarze