W Krajowym Rejestrze Długów uzyskaliśmy informacje o poziomie przeterminowanego zadłużenia rolników. Dane statystyczne dotyczą dłużników zalegających ze spłatą co najmniej od dwóch miesięcy. Uzyskane wyniki wskazują, że niepokojące jest dość wysokie średnie zadłużenie jednego, statystycznego rolnika - dłużnika.
- W branży rolnej zauważamy dość wysokie średnie zadłużenie przeterminowane u jednego, statystycznego dłużnika. Wynosi ono 50 484,65 złotych. W przypadku pozostałych podmiotów prowadzących działalność gospodarczą jest ono dwukrotnie niższe. Średnia wartość jednej niezapłaconej faktury w rolnictwie wynosi ponad 12 tysięcy złotych, a wśród pozostałych przedsiębiorstw – około 6 tysięcy złotych – mówi Kornelia Hendżak z Biura Prasowego Krajowego Rejestru Długów.
Zadłużenie przeterminowane rolników, notowane w Krajowym Rejestrze Długów wynosi obecnie 92 336 429 złotych.
Jeśli chodzi o liczbę rolników - dłużników w podziale na poszczególne województwa, najwyższą zanotowano w województwie mazowieckim – 16,62 proc., w wielkopolskim 13,89 proc. oraz 7,71 proc. w kujawsko-pomorskim. Z kolei najniższa liczba zadłużonych rolników została zarejestrowana w województwach: świętokrzyskim 1,59 proc., podkarpackim 2,95 proc. i podlaskim również 2,95 proc.
Źródło: KRD
Wysoki poziom zadłużenia sektora rolnego może wynikać z większych nakładów inwestycyjnych związanych między innymi z możliwościami uzyskania dotacji. Sami rolnicy przyznają częstokroć, że mają obawy związane z wysokim zadłużeniem, przeinwestowaniem i zawirowaniami rynkowymi, którymi obarczone jest funkcjonowanie tego sektora gospodarki.
Przedsiębiorcy dodają dłużników do bazy KRD zazwyczaj wówczas, gdy nie są w stanie samodzielnie odzyskać należności, których wartość jest określona w umowie zawartej między stronami. Wówczas też sprzedają długi. Komu zatem rolnik ma do oddania najwięcej?
- Wierzycielami rolników są najczęściej firmy windykacyjne i fundusze sekurytyzacyjne (odkupujące zadłużenie). Całkiem sporą kwotę do odzyskania od rolników ma również branża finansowa – dodaje Kornelia Hendżak.
Komentarze