Poseł Teresa Hałas, klub Prawo i Sprawiedliwość, w wygłoszonym w Sejmie oświadczeniu odniosła się do sytuacji związanej z opóźnieniem wypłaty dopłat bezpośrednich dla rolników.

Rozpoczęła od scharakteryzowania sytuacji zastanej przez obecny rząd:

- Kierownictwo ministerstwa rolnictwa w rządzie pani premier Beaty Szydło zastało bardzo trudną sytuację dotyczącą wprowadzenia nowego programu IACS+, który miał obsługiwać płatności dokonywane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nowy system informatyczny w ARiMR nie działa i nazywając rzeczy po imieniu, jest informatycznym bublem. Przyczyny takiej sytuacji niewątpliwie wynikają z niedostatecznego nadzoru nad zamówieniami publicznymi i nieprawidłowości wykonania systemu przez wykonawcę, a także z niedotrzymania umów i przyjętych zamówień.

Spowodowało to opóźnienia w wypłatach i w wydawaniu decyzji o przyznaniu dopłat.

- Dotychczas każdego roku wypłata płatności obszarowych i rolnośrodowiskowych była na dzień 1 grudnia zrealizowana w 80%, a w skali biur powiatowych 80% gospodarstw rolnych miało wydane decyzje administracyjne z przyznaną płatnością – mówiła poseł. - Z korespondencji pomiędzy ministrem rolnictwa a poprzednim kierownictwem agencji wynika, iż wykonanie systemu pozwalającego na pełne obsłużenie płatności obszarowych potrwa do 21 kwietnia 2016 r. Data ta jest datą prognozowaną, zatem zdarzyć się może tak, że rolnicy pełne dopłaty będą mogli dostać dopiero w maju lub czerwcu. Przewidywany harmonogram wypłat co prawda mieści się w dopuszczalnym prawnie terminie, jednak tempo ich realizacji nie może zadowalać. Wiosną ubiegłego roku rolnicy złożyli 1,3 mln wniosków. Większość z nich dostała z ARiMR tylko zaliczki, które zostały de facto naliczone ręcznie, poza systemem, dlatego właśnie te środki zasiliły ich konta.

Jak podkreślała poseł, po ubiegłorocznej suszy rolnicy są w bardzo trudnej sytuacji finansowej, większość z nich nie dostała żadnego wsparcia w ramach pomocy suszowej, a wielu do bankructwa doprowadzić mogą załamania na rynkach trzody i mleka. Wypłacane dotacje obszarowe zawsze pozwalały na zakupy nawozów, materiału siewnego, paliwa, środków ochrony roślin.

- Ta trudna sytuacja może spowodować radykalizację nastrojów w środowisku, zupełnie niepotrzebnych w obecnej i tak trudnej sytuacji politycznej w kraju – zauważyła poseł i podkreśliła: - Rolnicy to grupa zawodowa, która w komunistycznej Polsce obroniła własność prywatną i narodową tradycję i zasługuje na pełne społeczne zrozumienie. Polityka poszczególnych państw Unii Europejskiej sprowadza się do ochrony swoich producentów rolnych przed konkurencją z wewnątrz Unii, pomimo że istnieje coś takiego jak wspólna polityka rolna. Jestem przekonana, zresztą jak większość naszego społeczeństwa, że z naszego kraju planuje się urządzić opłacalny rynek zbytu. Mimo to polski rolnik jest w stanie podjąć i wygrać tę konkurencję poprzez swoje rynkowe priorytety. Musi jednak otrzymać wsparcie i mieć zrozumienie ze strony swojego rządu i społeczeństwa.

Poseł wyraziła przeświadczenie, że rząd zdoła opanować sytuację:

- Wnoszę jednocześnie w tym ogłoszeniu do pana ministra rolnictwa o objęcie rewizją wszystkich aktów prawnych, rozporządzeń, zarządzeń i wytycznych obowiązujących w resorcie celem usprawnienia i uproszczenia systemowych rozwiązań dla beneficjentów. Wierzę, że resort kierowany przez pana ministra Krzysztofa Jurgiela, wspierany przez panią premier Beatę Szydło, uporządkuje wszystkie nieprawidłowości, zaniedbania poprzedników oraz skutecznie poprowadzi politykę zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich.