- Nie chcę oceniać tego roku, wolałbym, żeby to inni zrobili – mówił minister. Jak wskazał, ważne były podejmowane w tym roku działania rynkowe i działania na rzecz zachowania dziedzictwa kulturalnego wsi polskiej.

- Nie wyszło, czy przynajmniej nie zostało w sposób skuteczny przesądzone, wzmocnienie pozycji rolników w łańcuchu od pola do stołu – mówił minister. – Rozszerzyliliśmy możliwość sprzedaży bezpośrednio z gospodarstw. To wszystko działa. To już są tysiące. W ramach RHD to jest już ok. 4 i pół tysiąca, 4400 może, gospodarstw. W bezpośredniej sprzedaży jest już prawie 10 tysięcy gospodarstw.

Mamy też ponad 2 tys. MOL-i.

- To pokazuje, że duch przedsiębiorczości na wsi nie zanika i należy się do niego odwołać – mówił minister i zastanawiał się, jak sprawić, aby rolnicy stali się realnym partnerem dla dużych zakładów przetwórczych i ich udziałowcami. – To jest proces przed nami – ocenił.

Minister podkreślił też słabość polskiego handlu – wymaga on wzmocnienia na poziomie hurtowym i sieci. – Polska musi odzyskać wpływ na handel – ocenił.  

Minister zapowiedział też powrót do działania stołówek w szkołach. Dotyczącą tego ustawę przyjął rząd, będzie ona procedowana w Sejmie – zapewnił minister.

Nie chodzi o katering i żywienie poprzez przygotowane „pakieciki” – bo kartonik soku jest droższy niż jego zawartość.

 – Przywracamy stołówki powiązane z kuchnią, która  będzie odtworzona w szkołach. Po to również, żeby te kuchnie korzystały z żywności od okolicznych rolników – z tych gospodarstw, zajmujących się rolniczym handlem detalicznym, bezpośrednią sprzedażą, tych przetwórców, którzy będą zajmowali się MOL-em – i tak dalej, i tak dalej. Będziemy ten program realizować, modyfikując go w taki sposób, żeby jak najwięcej dzieci z niego korzystało i żeby tam trafiały produkty zdrowe, bezpieczne, najlepiej – ekologiczne, pochodzące z polskiego rolnictwa.

Cieszymy się, podsuwaliśmy ten pomysł kilka dni temu:

A jednak wiemy, jak - u rolników - zaopatrują się w żywność Francuzi