1 września 2017 roku na bazie zlikwidowanych Agencji Nieruchomości Rolnych i Agencji Rynku Rolnego utworzono Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.
Utworzono z taką desperacją, że tytułem odszkodowań dla pracowników zniesionej Agencji Nieruchomości Rolnych i Agencji Rynku Rolnego, którzy nie zostali następnie zatrudnieni w KOWR, trzeba było wypłacić 1 190 230,38 zł. Bezpośrednio poniesione koszty procesów związanych z brakiem zatrudnienia pracowników w KOWR w 2020 r. wyniosły ok. 22 500,00 zł – wyliczył wiceminister Ryszard Bartosik, odpowiadając na interpelację posłów Doroty Niedzieli i Kazimierza Plocke.
Ale szybko „nadrobiono” ubytki etatowe i 31 grudnia 2020 r. w KOWR zatrudnionych było 2059 osób. I to nieźle zatrudnionych - średnie wynagrodzenie w KOWR, wraz ze wszystkimi dodatkami (premie, trzynastki, nagrody itp.), na koniec 2020 r. wynosiło 7 274,89 zł.
Nieźle też zmotoryzowanych – na koniec 2020 r. KOWR posiadał 297 samochodów, z czego w 2020 r. zrealizowano zakup 34 nowych aut.
Można więc ocenić, że KOWR rozwija się w oszałamiającym tempie i rośnie znacznie szybciej niż zakładano. A co zakładano?
– Drodzy państwo, wszystkie te sprawy cyfrowe, które przedstawia pan minister, że będzie mniej biurokratów, mniej urzędników w kraju, że będą oszczędności z tym związane, to jest ważne, nie powiem, że nie, bo jeżeli jest podawane, że zaoszczędzimy 1 mld czy 10 mld… 1 mld w ciągu 10 lat, to są to duże pieniądze i są to jakieś oszczędności. Ale tak naprawdę w tym wszystkim dla mnie jako dla rolnika, dla mnie jako posła Prawa i Sprawiedliwości jest najważniejszy sens – sens jest taki, żeby urząd był przyjazny polskiemu rolnikowi, i to jest najważniejszy cel, który tej ustawie przyświeca – zapowiadał w 2017 roku Robert Telus z PiS podczas debaty nad ustawą powołującą KOWR.
Wiceminister rolnictwa Zbigniew Babalski, prezentując ustawę, przewidywał nawet zgodnie z zawartymi w projekcie szacunkami, że KOWR będzie o jedną czwartą mniejszy, niż jest obecnie:
- W wyniku wprowadzenia omawianych regulacji Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa liczyć będzie 1778 pracowników, a Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa liczyć będzie 11 302 pracowników. Tu dodam informację, że z Agencji Rynku Rolnego do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa przejdą – taki jest plan – 483 etaty, 483 osoby, a z Agencji Rynku Rolnego do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji zakładane jest przejście 322 pracowników.
Można więc wyliczyć, że skoro z ARR do KOWR przejęto 483 pracowników, to nowi pracownicy w KOWR zostali obecnie zatrudnieni w liczbie 1576 osób. A to o 426 osób więcej, niż pracowało w ARR.
A jak miało być?
Ile na etaty?
W obu znoszonych agencjach było razem 3 tys. etatów. Jeśli przyjąć, że 322 osoby z likwidowanych agencji zasiliły ARiMR (tu zatrudnienie planowane jest do 2023 roku niezmiennie na poziomie limitu z 2018 roku, wynoszącego 11 302 etaty), zaś w KOWR zatrudnionych jest teraz 2059 osób, daje to łącznie 2381 etatów, które „zastąpiły” zatrudnienie w ARR i ANR. To tylko o 619 etatów mniej, niż było w obu znoszonych agencjach.
W ocenie skutków proponowanych ustaw wprowadzających KOWR zapisano, że przewiduje się ograniczenie zatrudnienia w ANR i ARR o 30%, tj.:
1) ARR: 1150 – 30% (345) = 805 etatów,
2) ANR: 1850 – 30% (555) = 1295 etatów.
„Biorąc pod uwagę powyższe założenia oraz przeniesienie pozostałych pracowników z ARR stosownie do przenoszonych zadań do KOWR i ARiMR przewiduje się, że na realizację zadań KOWR będzie niezbędne 1 778 etatów, a w ARiMR 11 302. Zwiększenie liczby etatów w ARiMR o 322 w stosunku do założonych w ustawie budżetowej na rok 2016 10 980 jest wynikiem zakładanego przeniesienia pracowników wraz z etatami i zadaniami z ARR do ARiMR. W obszarze gospodarki zasobami ludzkimi przeprowadzone przekształcenia optymalizacyjne zmniejszą zapotrzebowanie na pracowników z zakresu administracji (obsługa finansowa, księgowa, prawna, marketing, sprawozdawczość, administracja obiektami biurowymi, etc.) oraz wpłyną na restrukturyzację zatrudnienia w pozostałych obszarach. Zmiana w organizacji obsługi beneficjentów Wspólnej Polityki Rolnej i pomocy krajowej dla rolnictwa umożliwi przyspieszenie procesu wydawania decyzji i podpisywania umów o pomoc, a w efekcie usprawni proces wypłaty pomocy publicznej” – zapisano w projekcie.
A tak o tym mówił 26 stycznia 2017 r. podczas debaty sejmowej wiceminister Zbigniew Babalski:
- Duża troska przemawia przez państwa odnośnie do etatów. Oczywiście to jest bardzo trudna sytuacja. Zapewniam pana posła, bo to padło z tych ust, nie wymieniam nazwiska w żadnym wypadku, że to nie będzie… bo tutaj ktoś powiedział: w ogóle 1800 etatów zginie. Nie, mówimy ok. 30%, co nie znaczy, że to będzie 30%, może być mniej. Nie mówiłem o tym, że duża część pracowników już w ubiegłym roku… Bo przypominam, że z projektem nie ma pośpiechu, nad projektem pracujemy od sierpnia ub.r., więc to nie jest tak, że przychodzimy i od razu przedstawiamy bez konsultacji. W sierpniu ub.r. rozpoczęliśmy pracę. Część ludzi w tych dwóch agencjach odeszła już na emerytury, bo uzyskali takie prawa. Przypominam, że 1 października tego roku wchodzi w życie ustawa przywracająca poprzedni wiek emerytalny, w związku z tym liczba uprawnionych do przejścia na emeryturę również wzrośnie. To może być nawet ok. 200 osób, oczywiście uprawnionych, żeby było wszystko jasne. W tej liczbie znajdą się również osoby, które w sposób naturalny będą mogły skorzystać z prawa odejścia. Każda zmiana miejsca pracy na pewno nie jest łatwa, ale w sytuacji kiedy mamy teraz – tego nie było jeszcze od 26 lat – najniższe bezrobocie w Rzeczypospolitej, mam nadzieję, że osoby o wysokich kwalifikacjach i dobrze przygotowane nie będą miały trudności ze znalezieniem miejsca na rynku pracy. Zapewniam pana posła, że jeśli nawet odejdzie 600 czy 700 osób, to nie po to, żeby na to miejsce przyszły osoby z Prawa i Sprawiedliwości, tylko to będą osoby… Podałem liczby, panie pośle, nie wiem, czy pan był na sali, ile osób przejdzie do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ponad 300, 322 osoby, a chyba ponad 458 przechodzi z Agencji Rynku Rolnego do krajowego ośrodka wsparcia. To o etatach.
Te zapowiedzi z projektu ustawy i składane przez wiceministra nie spełniły się. Teraz w KOWR i na etatach przeniesionych do ARiMR po znoszonych agencjach pracuje ok. 2,5 tysiąca osób, wobec 3 tys. etatów w ARR i ANR.
Dziś więc można już powiedzieć, że ograniczenie zatrudnienia po zniesieniu ARR i ANR powiodło się średnio – zatrudnienie w takim stopniu można było zredukować po prostu nie zatrudniając nowych pracowników na etaty zwalniane przez odchodzących na emeryturę – nie zwalniając nikogo i nie płacąc odszkodowań.
Ile na działalność?
Wszystkie koszty funkcjonowania KOWR w 2020 r. wyniosły 295 033 470,86 zł – podał wiceminister, odpowiadając na interpelację.
Natomiast wyszacowana w projekcie ustawy w 2017 roku średnia wartość budżetów wyniosła dla obu agencji 398 mln zł (254 mln ANR i 144 mln ARR) w skali roku.
Nie oznacza to jednak 100 mln zł oszczędności - ponieważ wyliczono, że przeniesienie części zadań i pracowników z ARR do ARiMR generuje konieczność przeniesienia części wydatków do ARiMR, dotychczas ujmowanych w planie finansowym ARR w okresie 10 lat w kwocie 532 796 000 zł, trzeba więc założyć zgodnie z projektem, że rocznie ok. 53,3 mln zł trafia obecnie do ARiMR zamiast ARR.
Trzeba też wziąć pod uwagę dodatkowe koszty, które wiązały się ze zmianą lokalizacji central ARR i ANR oraz oddziałów terenowych, a także koszty sprzętu i dostosowania systemu informatycznego.
Tylko na budowę siedziby Oddziału Terenowego KOWR w Szczecinie wydatkowano łącznie 17 299 017,14 zł, a były też przecież jeszcze dodatkowe nieplanowane w 2017 roku koszty, jak np. przeniesienie siedziby KOWR do Częstochowy czy konieczność utrzymania lokali w Warszawie.
Więcej:
Dlaczego KOWR w Częstochowie, a nie w Mikołowie?
Puste lokale kosztują KOWR, a Elewarr wynajmuje kolejny
Czy więc zniesienie ARR i ANR i utworzenie KOWR przyniosło spodziewane oszczędności? – pytamy w MRiRW.
Zwróćmy też uwagę, że zarobki w KOWR są o niemal drugie tyle wyższe, niż w KRUS, ARiMR czy ODR.
Więcej:
Komentarze