• Wartości umów pod nowe zbiory spadły w stosunku do lutego.
  • Aktualne wyceny rzepaku z nowych zbiorów są niskie, ale lepsze niż bieżąca cena za czarne złoto.

Ryzykowna gwarancja ceny

Ceny rzepaku lecą na łeb, na szyję. Rzepak już w tej chwili wyceniany jest lokalnie nawet na 1700 zł/t. Wracamy powoli do cen z 2020r. O ile jeszcze rok temu w żniwa towar sprzedawaliśmy po kwotach powyżej 3000 zł/t, a w 2021r. ponad 2500 zł/t, to przed niespełna trzema laty stawki za rzepak były zbliżone do tych obecnych. Kłopot w tym, że nawozy mineralne były wówczas kilkukrotnie tańsze. Inne koszty produkcji też od tego czasu znacznie wzrosły. Dlatego też aktualne wyceny są nie do przyjęcia. Część gospodarstw będzie zapewne starała zapewnić sobie gwarantowaną stawkę za pomocą kontraktów. Czy warto je podpisywać?

Na takie pytanie nie ma oczywiście odpowiedzi. To indywidualna sprawa w każdym gospodarstwie. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że jest to pewna forma ryzyka. I zdecydowanie nie jest dobrym pomysłem podpisywanie kontraktu pod cały szacowany towar. Mówi się, że bezpiecznie jest podpisać umowę pod maksymalnie 50% szacowanego zbioru, ewentualnie 20 - 30%. Wówczas z jednej strony mamy zagwarantowaną cenę na daną pulę towaru, z drugiej w przypadku wzrostu cen nie ponosimy straty na całości sprzedawanego surowca. 

Kontrakty wyższe niż aktualna wycena

Jeszcze w lutym pierwsze oferty pod nowe zbiory wyceniały rzepak na 2400 - 2600 zł/t. Wówczas cena rzepaku była podobna do propozycji w kontraktach, choć oczywiście już z silną tendencją spadkową. Obecnie mamy już oferty na tegoroczne zbiory wyceniane na 1900 - 2100 zł/t. Przy czym cena rzepaku jest już na poziomie 1700 zł/t. 

Każdy musi sam odpowiedzieć sobie czy podpisywać umowę pod tegoroczny rzepak. Na ten moment do żniw rzepaczanych jeszcze niemal 4 miesiące. Przez ten czas obowiązywać będzie z jednej strony Umowa Zbożowa, która umożliwiać będzie odbiór towaru z ukraińskich portów. Nie wiemy, jak zachowa się rynek po jej zakończeniu lub ewentualnym przedłużeniu.

W zasadzie nie jesteśmy w stanie określić jak potoczą się działania wojenne na Ukrainie, co ma ogromny wpływ na nasz rynek. Z jakimi zapasami finalnie wjedziemy w żniwa, jakie będą plony nie tylko w Polsce, ale i w Europie oraz Ameryce Północnej. Tych niewiadomych jest bardzo dużo, dlatego trudno oszacować cenę rzepaku w tej chwili. Pewnym punktem odniesienia mogą być analizy. Zgodnie z szacunkami opublikowanymi przez Credit Agricole w Agromapie ceny rzepaku na koniec tego roku mają oscylować w granicach 2230 zł/t i pod koniec 2024 r mogą znaleźć się na poziomie 2050 zł/t.

Jeśli zwrócimy uwagę na poprzednie lata to dojdziemy do wniosku, że  trudno cokolwiek szacować na kilka miesięcy wcześniej. Dlatego też i kontrakt na nowe zbiory przy aktualnej cenie może być korzystniejszy niż sprzedaż w żniwa. Z naciskiem na “może być”. Przy tak wielu zmiennych absolutnie nie jesteśmy w stanie przewidzieć ceny lipcowej i sierpniowej. Natomiast aktualne umowy są po prostu korzystniejsze niż aktualna cena.