Jak już informowaliśmy, wpłynęła do nas informacja o tym, że w Małopolskiej Hodowli Roślin zaprawiono 400 ton kukurydzy Kadryl wycofanym z użycia środkiem Vitavax.

Więcej: W Małopolskiej Hodowli Roślin zaprawa za 2,5 mln zł plus utylizacja…

Czy jest prawdą, że w Małopolskiej Hodowli Roślin zaprawiono niedawno środkiem Vitavax 400 ton kukurydzy Kadryl? Czy środek ten jest dopuszczony do obrotu? Do kiedy można było go używać? Ile kosztowało to zaprawienie i co teraz stanie się z tą kukurydzą?- zapytaliśmy w MHR, KOWR i MRiRW.

Odpowiedzi udzielił KOWR – jak stwierdzono, pytanie trzeba „skierować do Zarządu Spółki Małopolska Hodowla Roślin Sp.  z o.o., jako organu, który odpowiada za sprawy Spółki”. Nie dostrzeżono, że tak też to samo pytanie było jednocześnie skierowane…

Niestety, spółka i MRiRW nie odpowiadają. Nie udało się nam również uzyskać informacji telefonicznej – wiceprezes MHR Robert Krześniak nie zechciał odpowiedzieć na pytania, oczekując przesłania pytań na piśmie. Są wysłane, oczekujemy odpowiedzi.

Tymczasem, jak się dowiadujemy w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Roślin i Nasiennictwa we Wrocławiu,  „pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu ochrony Roślin i Nasiennictwa we Wrocławiu są obecnie w trakcie przeprowadzania czynności kontrolnych w Zarządzie Produkcji Roślinnej (oddział Nasiona Kobierzyce w Kobierzycach), ul. Sportowa 21, 55-040 Kobierzyce należącym do Małopolskiej Hodowli Roślin Sp. Z o.o., ul. Zbożowa 4, 30-002 Kraków. Wobec powyższego nie jesteśmy w posiadaniu ostatecznych wyników kontroli”.

Jednak wiele wskazuje na to, że w MHR sprawę już wyjaśniono i znaleziono winnego. Otóż, jak się dowiadujemy, dziś otrzymał dyscyplinarne zwolnienie z pracy pełnomocnik ds. zarządzania jakością. Wydaje się on być jednak zdziwiony takim obrotem sytuacji i w piśmie do dyrektora KOWR Grzegorza Pięty napisał: „W rozwiązaniu umowy Zarząd  wyjaśnia, że o  naruszeniach dowiedział się  w dniach 03-07.02.2020r. - a mnie nikt o niczym nie informował. W dniu 18.02.2020 byłem na szkoleniu w Krakowie i nikt mnie jeszcze nie wyrzucał dyscyplinarnie.

Proszę sprawdzić kto i kiedy zamówił tą nieszczęsną zaprawę na podstawie dokumentów z MHR i kto faktycznie ponosi za to odpowiedzialność. Pracowałem w Zakładzie Produkcji Roślinnej w Zamościu a nie w Kobierzycach czy Mikulicach. Żadne informacje do mnie nie docierały być może celowo. Nie podpisywałem żadnych dokumentów odnośnie tej zaprawy i samego zaprawiania, nie ma żadnego śladu na ten temat,  że mogłem o czymś wiedzieć. Dzisiaj znaleziono kozła ofiarnego i go wyrzucono dyscyplinarnie z pracy”.

Czy rzeczywiście tak się stało? 

Odpowiedzialny za nadzór nad spółkami  w KOWR Filip Sondij nie chciał odpowiedzieć na pytania.

Czekamy na pilne stanowisko spółki MHR w tej sprawie. Może zechce się do niej także odnieść jednak KOWR i MRiRW?