Rolnicza "Solidarność" Ziemi Lubelskiej opublikowała w mediach społecznościowych apel, w którym wzywa rolników do jedności i działania, w obliczu groźby napływu z Ukrainy nie tylko zboża, ale również owoców miękkich. Związkowcy zwracają się również o wsparcie i nagłaśnianie problemu do samorządowców, posłów i przedsiębiorców z branży spożywczej. Rządzących ostrzegają zaś, że bezczynność w tej sprawie mocno zaszkodzi im przy wyborach.

Nierówna konkurencja

Jak zauważają rolnicy, sezon owoców miękkich niebawem się rozpocznie, a już pojawiły się zapowiedzi niskich cen i problemów ze zbytem, w związku z importem owoców spoza Unii Europejskiej.

"Na polskich sadowników i plantatorów nakłada się ogromne obowiązki i obostrzenia związane z ochroną klimatu, a w szczególności z wycofywaniem tanich a skutecznych środków ochrony roślin, mamy wysokie ceny nawozów i paliw. W związku z tym nie możemy na uczciwych warunkach konkurować z producentami owoców, którzy nie muszą przestrzegać tych zasad co my. Posiadają skuteczniejsze i tańsze środki do produkcji." - piszą autorzy apelu.

Związkowcy podkreślają, że już obecnie "w polskich chłodniach i magazynach zalegają zagraniczne tanie owoce". Przewidują również, że nadpodaż i dumping cenowy pogłębi się wskutek zwożenia tanich owoców z Ukrainy. 

Zanim nadejdą zbiory...

"My producenci polskich zdrowych truskawek, malin, porzeczek, agrestu i wiśni obawiamy się cen za naszą owoce. Mamy powody przypuszczać, że ceny mogą być poniżej kosztów produkcji. Obawiamy się, że zamiast zająć się tym do czego jesteśmy stworzeni, czyli uprawą owoców i warzyw będziemy zmuszeni wyjść latem na drogi. Nie chcemy przechodzić tego co nasi bracia rolnicy, producenci zbóż." - przyznają plantatorzy owoców.

Rolnicy alarmują, że działać trzeba już teraz, bo potem będzie za późno. "Prosimy rządzących o zainteresowanie się naszymi obawami i prosimy o podjęcie działań zapobiegawczych. Kolejne protesty raczej nie będą na rękę w roku wyborczym." - zauważają lubelscy rolnicy.