Jak mówił minister, „histeria, którą wywołuje opozycja” wokół kwestii cen żywności  wymaga odpowiedzi i wyjaśnienia, jakie elementy decydują o cenach żywności i jak Polska sytuuje się na tle krajów UE. Inflacja cen żywności występuje co roku. Jak podaje GUS, w latach  2015-2018 inflacja wyniosła 1,3 proc., a inflacja cen żywności – 8 proc. Natomiast w latach 2008-2011 inflacja cen żywności wynosiła  13,1 proc. Od roku 2015 minimalna pensja wzrosła 22,9 proc., a przeciętne wynagrodzenie – 17,3 proc.

- Tańszą żywność niż w Polsce mają tylko dwa kraje: Północna Macedonia i Rumunia – mówił minister. – Tylko dwa kraje mają niższe ceny żywności w Europie.

Polskie ceny żywności to 69 proc. ceny unijnej. Ceny żywności, także proporcjonalnie do pensji, są w Polsce stosunkowo niskie.

Ponadto na ceny wpływa popyt i podaż. Rok ubiegły był rokiem potężnej klęski w rolnictwie spowodowanej suszą. Straty rolników zniwelowano rekordową pomocą publiczną.

Ceny zbóż ze zbioru 2018 r. były od 14 do 21 proc. wyższe. W tym roku zbiory mają być 8 proc. wyższe. Spodziewany jest spadek eksportu, mamy zapasy – nie należy spodziewać się istotnych wzrostów cen zbóż, które mogłyby się przełożyć na ceny produktów. Ceny zbóż są nieco niższe niż w ubiegłym roku i zróżnicowane: 3-10 proc. niższe od średniej na południowym wschodzie i tyle samo wyższe na północy i zachodzie kraju.

Uprawy ziemniaków w tym roku mamy na większej powierzchni, choć spodziewamy się niskich plonów. Ubiegłoroczne ceny były wysokie (susza i niska podaż), spodziewamy się ich spadku po tegorocznych zbiorach do 1,1 zł za kg z 1,89 zł obecnie (rynek hurtowy) w sierpniu.

- Pan Schetyna może powinien zastanowić się, czy jego formacja, sprawując niepodzielną władzę przez 8 lat podjęła jakiekolwiek działania, żeby ułatwić rolnikom sprzedaż bezpośrednią, żeby eliminować z rynku pośredników, żeby przyhamować zapędy sieci wielkopowierzchniowych w dyktowaniu warunków na rynku – mówił minister.

Rzepaku w tym roku będzie więcej o 4 proc., zebraliśmy już ok. 2,3 mln ton – to wystarczy do produkcji olejów, ruchów cenowych nie będzie.

Jeśli chodzi o wieprzowinę – w I kwartale mieliśmy „dramatyczne załamanie cen”, ale w II kwartale i obecnie następuje wzrost cen tuczników, co przekłada się na ceny wieprzowiny. W Europie Zachodniej nastąpił spadek produkcji, na świecie następuje wybijanie świń z powodu ASF. Chiny zwiększają import. Nie należy spodziewać się odwrócenia tendencji wzrostu cen.

Ceny żywca wołowego spadły.

- Nie ma żadnych realnych zagrożeń, żeby cena wołowiny kulinarnej w Polsce jakoś istotnie wzrosła – mówił minister.

Jak dodał, rośnie produkcja mięsa drobiowego (obecnie 7,7 proc, a ok. 10 proc. na koniec roku rok do roku), ceny drobiu rosną, ale są też elementy taniejące.

Produkcja warzyw jest dostosowana do potrzeb, nie ma możliwości zwiększenia importu.

Ceny mleka w ub. r. wzrosły, w tym spadną, a ma to związek z suszą. Brak paszy – pomimo przyjęcia przez UE szczególnych rozwiązań – spowoduje, że zbliżymy się z cenami do 2017 roku – i nie ma powodu, żeby oczekiwać wzrostu. Ale ceny masła spadły – trzeba to też brać pod uwagę mówiąc o drożyźnie.

Ceny owoców mogą wzrosnąć. W ub. roku były wyjątkowo niskie. W tym roku o 24 proc. będą niższe zbiory (przymrozki i susza).

Jak podkreślił minister, rząd podjął działania, zapewniające możliwość rolniczego handlu detalicznego – najlepsze w Europie. To się rozszerza, obecnie 15 tys. gospodarstw sprzedaje bezpośrednio żywność, działa aplikacja „Polska smakuje”, pozwalająca je znaleźć. Przygotowywana jest sprzedaż w ramach grup sprzedażowych - odbiorcom w zakładach czy wspólnotach mieszkaniowych.

Zapobieganie suszy to także działalność w kierunku zwiększenia retencji i nawodnień, nabór z PROW będzie we wrześniu. Na ten cel jest 100 mln euro – 430 mln zł.

Poprawiana jest żyzność gleby – trwa wapnowanie. Gleba powinna zatrzymywać wodę. W Polsce są jedne z najniższych cen wody w Europie, może dlatego nie ma szacunku dla wody.

- Sprawa jest poważna, ja tego nie bagatelizuję – mówił Jan Krzysztof Ardanowski. – Cena żywności jest w obszarze zainteresowania każdego Polaka. Dlatego działania, które podejmujemy, mają cenę żywności ustabilizować, sprawić, żeby nie było skoków zależnych od warunków przyrodniczych.

A – jak podsumował minister - wcześniej działań w tym kierunku nie podejmowano.