Zostało ono przekazane na dzisiejszej konferencji prasowej.
Nękaliśmy Ministerstwo Rolnictwa, dopytując się, czy aby na pewno odpowiedź UOKiK z 31 sierpnia można uznać za wystarczającą. Jeszcze wczoraj Biuro Prasowe MRiRW przysłało nam w odpowiedzi na zadane tydzień temu pytanie: „czy MRiRW zabiega jeszcze o zajęcie się przez UOKiK zmową cenową na rynku porzeczek, czy przyjął wyjaśnienia urzędu z 31 lipca 2014 r. Proszę o pilną odpowiedź "tak-nie" omówienie odpowiedzi UOKiK, znanej naszym czytelnikom.
Ponowiliśmy więc pytanie.
Dziś jest wiadomość, że jednak minister zamierza domagać się od UOKiK-u ponownego zbadania sprawy.
Czy aby na pewno dobrym punktem wyjścia do ponownej analizy jest jednak podważanie zasadności stosowania cen dumpingowych przez sieci handlowe?- Wczoraj po raz kolejny wystąpiłem do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, do pana ministra Jassera o to, by tym razem nie udając, ale rzeczywiście sprawdzając, podjął skuteczne działania na rzecz ukrócenia praktyk dumpingowych stosowanych przez sieci (handlowe - PAP) – taką wypowiedź ministra przytacza PAP.
Problem w tym, że ceny dumpingowe – co wyjaśnił UOKiK w poprzednim podejściu do problemu – są stosowane przez sprzedających owoce, a nie przez kupujących je w celu odsprzedaży. UOKiK to wyjaśniał tak: ze stosowaniem cen dumpingowych mamy do czynienia, jeśli dochodzi do sprzedaży towarów poniżej kosztów ich wytworzenia w celu eliminacji innych przedsiębiorców. Zarzut ten można więc postawić sprzedającemu, a nie skupującemu.
Jak się to ma do zarzutu sformułowanego przez ministra, że "Kupowanie jabłek przez Polaków w sieciach poniżej 1,50 zł jest współpracą z Putinem"?
Gdzie tu dumping?
Czy nie lepiej podważać nieistnienie zmowy cenowej?
UOKiK pisał, że ministerstwo posiada wiedzę na temat ewentualnych umów dotyczących cen skupu, podejmowanych przez podmioty skupujące owoce. Argumentował, odmawiając zajęcia się sprawą: „Również dyskusja podczas spotkania w MRiRW w dniu 22 lipca b.r. wskazuje na brak podstaw do stwierdzenia uzgodnień cenowych przez przetwórców. Dodatkowo należy zwrócić uwagę, że członkami Krajowej Unii Producentów Soków, zrzeszającej podmioty podejrzane o zawarcie umowy, są również instytuty (Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Instytut Biotechnologii i Przemysłu Rolno-Spożywczego, Instytut Ogrodnictwa) podległe Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Pracownicy tych instytutów są członkami zarządu tego stowarzyszenia, co tym bardziej zawarcie umowy na ww. forum czyni mało prawdopodobnym” – pisze UOKiK w piśmie z końca sierpnia.
Mamy nadzieję, że MRiRW udzieli nam wreszcie rzeczowej odpowiedzi dotyczącej kierunku podważania stanowiska UOKiK.
Komentarze