Hojne obietnice ministra Marka Sawickiego – i długa lista problemów, które miały być rozwiązane, a wciąż pozostały aktualne. I znów obietnice, że teraz rozwiązanie jest już tuż -tuż.
- Obawiam się że zapowiedzi ministra zmienią się po wyborach, minister zapomni o swoich obietnicach, jak zrobił to już wiele razy – mówi Jan Białkowski, autor opracowania „Dlaczego PSL przegrywa polskie rolnictwo?”.
Protestujący wskazują na najpilniejsze sprawy.
Afrykański pomór świń i drastyczny spadek pogłowia trzody – z eksportera staliśmy się per saldo importerem wieprzowiny.
„Dziesiąta rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej minęła w atmosferze euforii i propagandy sukcesu. Do największych osiągnięć zaliczono sukcesywny wzrost obrotu towarami rolno-spożywczymi i dodatnie saldo tej wymiany” - pisze Jan Białkowski w opracowaniu. Tymczasem „W 2012 r. w porównaniu z rokiem poprzednim globalna produkcja rolnicza obniżyła się o 0,4 proc. w wyniku zmniejszenia produkcji zwierzęcej (o 1,4 proc.), przy jednoczesnym niewielkim wzroście produkcji roślinnej (o 0,5 proc.).”
Gorsze są warunki rynkowe produkcji „Dynamika wzrostu przeciętnych cen towarów i usług zakupywanych na cele bieżącej produkcji rolnej i na cele inwestycyjne (106,5) była wyższa od dynamiki wzrostu cen produktów rolnych sprzedawanych przez gospodarstwa indywidualne (104,2).”
To dane za 2012 r., danych za 2013 jeszcze nie ma, ale można spodziewać się pogorszenia.
Na dopłaty bezpośrednie jest mało środków: „W czerwcu minister Marek Sawicki korzystając z pomocy swoich kolegów z PSL, niczym fakir zaczął zaklinać istniejącą rzeczywistość i tak mieszać w rolniczym worku (przesuwając środki z II filara do filara I, środków z puli melioracji do środków przeznaczonych dla młodych rolników, zabierając wszystkim i dodając tylko niektórym), aby rolnicy nie zauważyli prostej prawdy, że na płatności bezpośrednie w latach 2015-2020 (na PROW również) jest mało środków z budżetu unijnego i prawie wcale z krajowego”.
Jako niezadowalający określono projekt założeń projektu ustawy o utworzeniu Funduszu Wzajemnej Pomocy w Stabilizacji Dochodów Rolniczych, „Ponieważ fundusz ma zabezpieczać przed skutkami działalności nieuczciwych podmiotów skupowych, a przewidują obciążenie rolników całością kosztów jego utworzenia i funkcjonowania”.
Za fałszywe uznano też zapewnienia ministra Marka Sawickiego o tym, że umożliwi rolnikom sprzedaż bezpośrednią – także wyrobów mięsnych. Jednocześnie stwierdził bowiem, że nawet nie wie, jakich zmian prawnych wymagałoby umożliwienie tego kroku. Przygotował też projekt rozporządzenia, opierając się na utrzymaniu obecnej konieczności spełnienia wyśrubowanych wymogów sanitarnych.
W zakresie gospodarowania gruntami protestujący przypominają historię swojego sporu – wywołanego właśnie gospodarowaniem ziemią w województwie zachodniopomorskim. Zarzuty przez nich wysuwane potwierdziła kontrola NIK.
Autor opracowania podsumowuje:
„Przytoczone wyżej fakty są przerażające – oto Agencja Nieruchomości Rolnych, której Skarb Państwa powierzył wykonywanie prawa własności w stosunku do nieruchomości rolnych oraz innych nieruchomości i składników mienia pozostałych po likwidacji państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej, prowadzi masową wyprzedaż tego mienia (stanowiącego terytorium państwa), a żaden organ ani służba państwowa nie kontroluje w czyje ręce ta ziemia trafia.
Według szacunków Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego, we władaniu obcego kapitału i cudzoziemców znajduje się ok. połowy użytków rolnych w województwie zachodniopomorskim (ok. 450 tys. ha) i niestety nie są to raczej dane przesadzone. W skali kraju gruntów tych może być nawet ponad 1 mln ha., ostatecznie ile ich jest przekonamy się po 30 kwietnia 2016 r.”
Nowy projekt PSL uregulowania tych spraw, złożony w lipcu w Sejmie przez PSL, określono jako kontrowersyjny. Wskazano m.in.: „Projekt przewiduje utworzenie rejestru nieruchomości rolnych, który będzie prowadziła Agencja Nieruchomości Rolnych. Rejestr zawierałby informacje o nieruchomościach rolnych obejmujące między innymi dane dotyczące podmiotu będącego właścicielem nieruchomości rolnej, a w przypadku, gdy nieruchomość ta albo jej część jest przedmiotem posiadania podmiotu innego niż właściciel, także dane posiadacza.
Sprzedaż nieruchomości rolnej albo jej części wchodzącej w skład gospodarstwa rolnego miałaby odbywać się za pośrednictwem Agencji, która w imieniu i na rzecz zbywcy oferowałaby ją do sprzedaży za ustaloną z nim cenę. (…) W przypadku zbycia przez Agencję nieruchomości rolnej albo jej części za cenę wyższą od ustalonej ze zbywcą albo ustalonej przez sąd, Agencja zatrzymywałaby połowę nadwyżki. (…) Projekt przewiduje również zmiany w innych ustawach, np. w ustawie z dnia 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych -zakłada się wprowadzenie corocznych kontroli wykonywania, obowiązków utrzymania w dobrej kulturze rolnej użytków rolnych, przez ich właścicieli. Coroczną kontrolę w okresie wegetacji roślin miałby przeprowadzać wójt gminy, z udziałem przedstawicieli izb rolniczych. Cóż, widocznie grupa posłów PSL doszła do wniosku, że głównym problemem polskich rolników jest niedobór kontroli. (…)Trudno oprzeć się wrażeniu, że dla wnioskodawców zabezpieczenie interesów państwa i polskich rolników, nie jest celem najistotniejszym. Raczej bardziej chodzi o zabezpieczenie dochodów instytucji, która tworzy wiele miejsc pracy dla członków partii rządzących i ich rodzin.”
Komentarze