Z Ukrainy bezcłowy import kukurydzy prowadzony jest po cenie 530-570 zł za tonę, co wynika z niższych niż u nas kosztów produkcji. Osiągnął on już na tyle duże rozmiary, że destabilizuje nasz rynek: powoduje spadek cen poniżej poziomu gwarantującego zwrot kosztów produkcji. Dzieje się to w okresie kukurydzianych żniw, co – wobec niemożności magazynowania – zmusza naszych producentów do sprzedawania po zaniżonych cenach – przekonują producenci.
Jak napisano, parametry wwożonej kukurydzy są oceniane tylko organoleptycznie, nie bierze się np. pod uwagę dosuszania termicznego, które może być przyczyną niedozwolonych zanieczyszczeń, czy desykacji chemicznej przed zbiorem, prowadzącej do zanieczyszczeń substancjami aktywnymi.
„Apelując do Pana Premiera o podjęcie kroków, które zabezpieczą polski rynek zbożowy pragniemy zauważyć, że dobrze funkcjonujący rynek zbożowy decyduje nie tylko o dochodach gospodarstw produkujących ziarno i osób zatrudnionych w wielu gałęziach przemysłu pracującego dla rolnictwa, ale także – a może przede wszystkim – o bezpieczeństwie żywnościowym kraju” – podkreśla podpisany pod listem Stanisław Kacperczyk, prezes zarządu PZPRZ, i liczy na podjęcie przez rząd kroków zmierzających do zażegnania sytuacji kryzysowej.
Komentarze