Ostateczna decyzja, czy skorzystać z uprawnienia do składania wniosku o scalenie, została pozostawiona uznaniu danego inwestora. Jednak GDDKIA nie występuje jako inwestor z wnioskami o wszczęcie z urzędu postępowań scaleniowych i wymiennych.
Rzecznik Praw Obywatelskich wskazał, że postępowania scaleniowe wszczynane są przez GDDKiA stosunkowo rzadko, chociaż GDDKiA ma na ten cel środki.
Więcej:
Postępowanie scaleniowe po wywłaszczeniu jest zbyt rzadkie?
Jednak, jak wynika z odpowiedzi udzielonej na wystąpienie RPO, p.o. generalnego dyrektora DKIA Tomasz Żuchowski nie widzi potrzeby zmian w tym zakresie.
Jak przyznaje, „GDDKIA nie występuje jako inwestor z wnioskami o wszczęcie z urzędu przez właściwego starostę postępowań scaleniowych i wymiennych.”
Nie oznacza to jednak, że nie widzi konieczności przeciwdziałania dezorganizacji rolniczej przestrzeni produkcyjnej, do czego dochodzi w związku z realizowanymi inwestycjami drogowymi. „GDDKiA zawiera porozumienia z samorządami województw dotyczące współpracy w zakresie realizacji prac scaleniowo-wymiennych związanych w budową autostrad lub tras szybkiego ruchu na obszarze danego województwa” – podaje. „W ramach zawartych porozumień wykonywane są prace przygotowawcze, gdzie w poszczególnych obrębach ewidencyjnych określony zostaje obszar koniecznych scaleń i/lub wymiany gruntów mający związek z realizacją danej inwestycji wraz ze sporządzeniem materiałów niezbędnych do wydania przez właściwych miejscowo starostów postanowień o wszczęciu postępowań scaleniowo wymiennych. Na podstawie przygotowanego opracowania, starosta wszczyna postępowanie z urzędu, po uprzednim uzyskaniu jak już zasygnalizowano to powyżej, opinii rady sołeckiej, jak również działających na terenie danej wsi Społeczno-Zawodowych organizacji rolników.”
Pozostaje jeszcze kwestia zapłaty za postępowania scaleniowe i wymienne. „Dokonanie płatności przez GDDKiA za wykonane w tym zakresie prace jest uzależnione od tego czy miały one rzeczywisty związek z budową danej autostrady. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę na to, że wykazanie czy wykonane prace dotyczące scalenia i zagospodarowania poscaleniowego mają bezpośredni związek z realizowaną w tym zakresie inwestycją drogową jest bardzo trudne, a co za tym idzie ich ocena jest dość uznaniowa.
W związku z tym GDDKIA, aby nie narazić się na zarzuty dotyczące niegospodarności, przyjęła w praktyce zasadę zgodnie z którą ustalenia odnośnie rozmiaru i rodzaju prac i czynności przewidywanych do wykonania, które mają decydujący wpływ na wysokość kosztów ponoszonych przez GDDKIA w tym zakresie, powinny być z nią ustalane przed zleceniem ich do wykonania.”
Co ustaliwszy, Tomasz Żuchowski tłumaczy, że „W praktyce postępowania scaleniowo-wymienne wszczynane są na obszarach, w których struktura agrarna wskazuje na taką potrzebę”. A to nie jest wcale częste i zależy od wielu czynników, m.in. rozdrobnienia działek czy zainteresowania właścicieli scalaniem czy wymianą.
Zatem w związku z realizacją autostrady A4 na terenie województwa małopolskiego na 35 opracowań zakwalifikowanych do przeprowadzenia prac, wszystkie zostały uwzględnione przez właściwych miejscowo starostów. Na terenie województwa podkarpackiego natomiast opracowano założenia do projektu scaleń dla wszystkich obrębów (63), z czego do realizacji przyjęto jedynie 19 obrębów. „Brak przyjęcia do realizacji projektu scaleń dla pozostałych 44 obrębów spowodowany był negatywnymi opiniami rad sołeckich albo brakiem zainteresowania ze strony właścicieli gruntów rolnych” – podano.
Wreszcie informacja podsumowująca rozmiar scaleń i wymian: „GDDKiA w ciągu ostatnich dziesięciu lat poniosła koszty wykonania scalenia i wymiany gruntów oraz poscaleniowego zagospodarowania gruntów związane z budową autostrad na poziomie przekraczającym 69 mln zł. Jednocześnie należy wskazać, że z posiadanej przeze mnie wiedzy, nie wynika aby GDDKiA była adresatem wniosków o spowodowanie wszczęcia z urzędu postępowań scaleniowych.”
Czy przeznaczenie 69 mln zł na scalenia w ciągu 10 lat przy tym rozmachu prac związanych z budową dróg krajowych i autostrad to dużo?
Jak wynika z informacji o działaniu „Scalanie” z PROW (wsparcie obejmuje 100% kosztów kwalifikowalnych operacji) maksymalna wysokość pomocy na opracowanie projektu scalenia nie może przekroczyć kwoty:
- równowartości 800 euro na 1 ha gruntów objętych postępowaniem scaleniowym dla województw: dolnośląskiego, lubelskiego, małopolskiego, podkarpackiego, śląskiego, świętokrzyskiego;
- równowartości 650 euro na 1 ha gruntów objętych postępowaniem scaleniowym dla pozostałych województw.
Maksymalna wysokość pomocy na wykonanie zagospodarowania poscaleniowego nie może przekroczyć kwoty:
- równowartości 2 000 euro na 1 ha gruntów objętych postępowaniem scaleniowym dla województw: dolnośląskiego, lubelskiego, małopolskiego, podkarpackiego, śląskiego, świętokrzyskiego;
- równowartości 1 900 euro na 1 ha gruntów objętych postępowaniem scaleniowym dla pozostałych województw.
Przy założeniu więc, że na projekt scalania i zagospodarowanie poscaleniowe trzeba wydać co najmniej 2,5 tys. euro na ha (ponad 10 tys. zł), GDDKiA nie wykazuje się tu rozmachem.
Podobnie jak starostwa.
Na scalanie z PROW przeznaczono 1 295 570 471,38 zł, wykorzystano 10,88% limitu.
A jak miało być? W 2017 roku planowano obejmować postępowaniem scaleniowym ok. 40 000 ha rocznie, co wymagało zabezpieczania wydatków na poziomie ok. 212 mln zł rocznie.
Czytaj: Scalanie gruntów będzie łatwiejsze
Trzeba przypomnieć, że rozdrobnienie gruntów podnosi koszty produkcji rolniczej.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)