Od kilku dni rolnicy dziwią się, dlaczego ARiMR dzwoni do nich i pyta o zboża.

- Tak, do mnie też dzwoniono i pytano o ilość zboża w magazynie - przyznaje w rozmowie z farmer.pl Stanisław Kacperczyk, prezes Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
Jak dodał, ma to związek z zaplanowanym na koniec stycznia spotkaniem w Brukseli, w której udział ma wziąć wicepremier Henryk Kowalczyk.
- Pozyskane ten sposób informacje dotyczące zgromadzonego ziarna będą wykorzystane podczas posiedzenia Rady Ministrów Rolnictwa Unii Europejskiej w dyskusji nad propozycjami dotyczącymi eksportu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy - informuje już oficjalnie resort rolnictwa w komunikacie.
Kogo dotyczą telefony?
Jak zaznaczono, telefony są wykonywane do tych rolników, którzy we wnioskach o dopłaty bezpośrednie złożyli określone deklaracje dotyczące powierzchni użytków rolnych oraz powierzchni upraw zbóż.
- Rolnicy z województw: lubelskiego, mazowieckiego i podkarpackiego mogą spodziewać się telefonu z ARiMR gdy powierzchnia użytków rolnych należąca do nich wynosi powyżej 20 ha, a uprawa zbóż (żyto, pszenica, jęczmień, owies, pszenżyto lub też kukurydza) zajmuje co najmniej 1 ha. Rolnicy z pozostałych województw mogą spodziewać się kontaktu, gdy powierzchnia użytków rolnych należąca do nich wynosi powyżej 50 ha, a wymienione wyżej uprawy zajmują powierzchnię przynajmniej 1 ha - podaje MRiRW.
- Swoją drogą, taka informacja o zapasach była by bardzo pomocna dla rynku (coś na wzór zapasów kwartalnych raportowanych przez USDA w Stanach Zjednoczonych) - komentuje sytuację Mirosław Marciniak z InfoGrain.
Komentarze