Syndyk grozi, że długi „Bielmleku” będzie spłacał z udziałów rolników. I – co ciekawe – wie, że udziały te wynoszą 50.000 zł, a nie 100 tys. zł, jak podobno podawał zarząd, występując o kredyty.

Syndyk Józef Gliński nie ma jednak wątpliwości – jak nas poinformował, wysokość udziałów to 50 tys. zł. Została ustalona uchwałą Nadzwyczajnego Zebrania Przedstawicieli Spółdzielni Mleczarskiej BIELMLEK z dn. 1.10.2019r. Pytany, kiedy rolnicy będą spłacać długi tej spółdzielni i kiedy otrzymają swoje należności, syndyk Józef Gliński wyjaśnia: „Wezwania do wpłacenia brakującej części udziału będą wysyłane do członków spółdzielni  po ustaleniu konkretnych kwot. Prawdopodobnie po 8 kwietnia 2021r. Należności rolników za mleko wg przepisów pr. upadłościowego zaliczone są do I kategorii zaspokojenia (art. 342 ust. 1 pkt 1 p.u.). Spłata wierzytelności uzależniona jest od  zgromadzonych funduszy masy upadłości. W przypadku Bielmleku pierwszeństwo będą mieli wierzyciele posiadający zabezpieczenie na majątku upadłego (hipoteki, zastaw). Praktycznie cały majątek jest zabezpieczony. Dopiero po zaspokojeniu wierzycieli posiadających zabezpieczenia, jeżeli pozostanie nadwyżka, zasili ona fundusze masy upadłości przeznaczone dla pozostałych wierzycieli.”

Niestety syndyk Józef Gliński nie wie jednak najważniejszego: tego, jaka jest wartość majątku spółdzielni.

„Wycena majątku przez biegłych sądowych jest w trakcie. W związku z tym, w tej chwili nie jestem w stanie podać wartości”  - wyjaśnia. Przypomnijmy, że wartość majątku spółdzielni była też poza sferą zainteresowania Aliny Sobolewskiej, zarządcy wcześniej powołanej przez sąd do przeprowadzenia procesu restrukturyzacji Bielmleku. W ramach sanacji (dziwne, że i restrukturyzacja, i upadłość Bielmleku sprowadza się do sprzedaży jego majątku) 140 mln zł spodziewano się uzyskać ze sprzedaży majątku – a do spłaty długów brakowało 106 mln zł. I to wszystko w firmie, która wybudowała ze wsparciem państwa proszkarnię, wartą ponad 116 mln zł.

- Skąd taka wycena? Biegły rzeczoznawca wycenił – mówiła nam w grudniu ub. r. Alina Sobolewska. A że sama proszkarnia miała być warta 116 milionów? – Ja mam wycenę na taką kwotę. Zleciłam ją biegłemu rzeczoznawcy. Nie mam powodu wątpić, żeby ta wycena była nierzetelna - mówiła.

Więcej:

Gdzie podział się majątek Bielmleku?

Kilka śledztw prowadzonych w związku ze spółdzielnią też nie doprowadziło do prześwietlenia finansów spółdzielni. Tymczasem pytanie, gdzie podział się majątek spółdzielni zaczyna wybrzmiewać coraz głośniej – i to pomimo zastraszania spółdzielców. Miejscowa prasa przypomina o powiązaniach i przemianowaniach oraz roszadach między spółkami Mlekovita – Bielmlek, Trans-Ser (dzisiaj wierzyciel Bielmleku), wreszcie przemianowaniu na Polskie Domy Towarowe. Na linii Mlekovita/Bielmlek/Polskie Domy Towarowe działo się wiele. Czy ktoś prześledzi, ile majątku Bielmleku jest dziś w tych spółkach, a ile z nich ma Bielmlek?

Więcej:

SM Bielmlek to nie tylko mleczarnia

Tymczasem udziałowcy spółdzielni nie dają się przestraszyć zapowiedziami żądania od nich spłaty długów spółdzielni. Wystosowali pisma do wierzycieli i do syndyka masy upadłościowej.

Otrzymaliśmy je od Moniki Łęczyckiej, którą wykreślono z listy członków spółdzielni w lutym 2020, ale do dziś nie otrzymała udziałów i zapłaty za mleko.

Rolnicy pytają syndyka, dlaczego „nie informuje spółdzielców o tym, że egzekwowanie należności powinno być poparte decyzją sądu. Sądzimy,  że warto przypomnieć, iż wiedza Sądu o tym, iż wszelkie ustalenia Rady Nadzorczej co do zmian w statucie odnośnie wysokości udziałów, brak konsultacji z rolnikami w sprawach zaciągania tak ogromnych kredytów wpłynie na to, iż z dużym prawdopodobieństwem roszczenie nie zostanie zaakceptowane przez Sąd. Wyliczenie indywidualne dokładnej kwoty to miesiące uzgodnień i praca  20 księgowych przez okres 6 miesięcy a brak dokumentacji księgowej to brak podstaw do wezwania o wyrównanie kapitału. Sprawa w Sądzie to okres do pięciu lat do ostatecznego nakazu i komornika, a opłata wynosi 5%.

Czy posiada pan środki na utrzymanie Spółdzielni w niepogorszonym stanie oraz na opłaty sądowe oraz koszty komornika?( będą to bardzo wysokie koszty). Czy Rada wierzycieli zaakceptowała Pana plan działania? Kiedy Rada Wierzycieli ukonstytuuje się?

Nie musimy panu przypominać o tym, iż windykacja dzieli się na polubowną oraz sądową. Nie wiemy, czy celowo, czy nieświadomie zrezygnował pan z poinformowania rolników, że nie mają obowiązku zapłaty po tym, jak otrzymają od Pana wezwania do zapłaty. Nie poinformował Pan spółdzielców o tym, że odmowa polubownego załatwienia sprawy nie skutkuje (pisząc kolokwialnie) nasłaniem komornika( zdaje Pan sobie sprawę, że komornika spółdzielcy boją się najbardziej, komornika o jakich głośno było w wielu sprawach)a jedynie przejściem do windykacji sądowej. A potem dopiero windykacja komornicza, podkomornicza lub windykacja karna. Pana sumieniu pozostawiamy ocenę, czy mija pan się z prawdą celowo, czy jest to nieświadome działanie mające jednak na celu manipulację rolnikami, którzy i tak żyją w ogromnym napięciu. Całokształt wygląda na zastraszanie a nie prawne działanie.

Zwracamy się do Pana z postulatem, prośbą aby do wezwań o zapłatę dodawał pan, w formie pouczenia czy informacji to o czym napisałam wyżej. My rolnicy przez wiele lat nie byliśmy świadomi tego, jakie przysługują nam prawa. Pan zobligowany jest do przestrzegania postanowień sądu ale w obliczu tego, jakie okoliczności towarzyszą upadłości Spółdzielni Bielmlek pana moralnym obowiązkiem jest przekazanie informacji tak aby dawały jasny i pełny przekaz, pomijanie tych informacji, które pozwolą nam zyskać cenny czas jest wygodne dla pana jako wykonawcy postanowień sądu, nie jest jednak do końca uczciwe.”

Natomiast wierzycielom rolnicy wskazują, że w sytuacji Bielmleku „zachodzi podstawa do stwierdzenia nieważności decyzji o wszczęciu upadłości. Począwszy od lutego 2020 roku decyzją właściwych organów w SM Bielmlek wykreśleni zostali wszyscy członkowie Spółdzielni. Oznacza to, że Spółdzielnia Mleczarska Bielmlek z mocy prawa znalazła się w stanie likwidacji, a dalej najprawdopodobniej postępowanie sanacyjne obarczone było wada prawną, która również mogła skutkować nieważnością. Rada Nadzorcza była manipulowana przez Zarząd. Bardzo rzadkie spotkania bazowały na oświadczeniach Zarządu o dobrej sytuacji SM Bielmlek. Radzie Nadzorczej przedstawiane były nieprawdziwe dane. Posiadała ona informacje o księgowaniach wpływów ze sprzedaży mleka w proszku bez ujęć kosztowych za surowce. Ponieważ mleko w proszku nie było fizycznie w magazynie powodowało przychód bez kosztów. Równolegle wyniki finansowe były na plusie chociaż program księgowy generował wyniki finansowe na minusie w kwocie około 60 ml złotych - o czym Rada Nadzorcza dowiedziała się w 2021 roku. Zarząd wielokrotnie( na posiedzeniu Komisji Rolnictwa, na posiedzeniu Sądu w sprawie unieważnienia udziału) sugerował, ze wszelkie decyzje podejmowała Rada Nadzorcza a zarząd nie miał o niczym pojęcia.                        

Zarząd nie informował Rady Nadzorczej o uzyskaniu finansów bez towarów które powinny znajdować się w magazynie. Stan magazynowy wysyłał potwierdzenia istnienia mleka w proszku, a w rzeczywistości tego produktu nie było. Inaczej mówiąc dopuszczano się fałszowania dokumentów księgowych. Rada Nadzorcza nie posiadała bilansów, nie wiedziała o nieprawidłowościach w raportach księgowych. Otrzymywała zapewnienia o prawidłowym funkcjonowaniu SM Bielmlek i dobrych wynikach finansowych. W ocenie społeczności związanej bezpośrednio ze Spółdzielnią Bielmlek doszło do licznych nieprawidłowości w związku z podejmowanymi decyzjami zarówno finansowymi, ekonomicznymi jak też gospodarczymi. Nieprawidłowości również dotyczą wewnętrznego funkcjonowania Spółdzielni, jej organów, braku audytów ze strony wierzycieli oraz niewłaściwego zarządzania spółdzielnią.”

Niestety – Sąd Rejonowy w Białymstoku nie zdołał nam dziś wyjaśnić, do kiedy można zaskarżyć postanowienie o upadłości. Jak podano, nie sporządzono jeszcze uzasadnienia do tego postanowienia.

Komu więc zależy na straszeniu rolników?

Tym bardziej trzeba więc podkreślić, że nie wszyscy rolnicy ulegli sugestii możliwości zaorania terenu spółdzielni i konieczności zwrotu jej długów z ich własności…

Oba pisma w załącznikach.