Wysokość podatku rolnego zależy od średniej ceny skupu żyta, podatek leśny zależny jest od średniej ceny sprzedaży drewna. Obydwa wskaźniki poszły w górę, a więc zapłacić musimy więcej.
Główny Urząd Statystyczny już w październiku ub.r. poinformował, że średnia cena skupu żyta, na podstawie której wylicza się podatek rolny na następny rok wzrosła z 54,36 zł za 1 decytonę, co stanowiło podstawę wyliczeń podatkowych w 2019r., do 58,46 zł/1dt żyta. Taką cenę ustalono wg zasad ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. o podatku rolnym (Dz. U. z 2019 r. poz. 1256 i 1309), a więc jest to średnia z 11 kwartałów poprzedzających kwartał poprzedzający rok podatkowy 2020.

Za 1 ha przeliczeniowy gruntów, będących częścią gospodarstwa rolnego, zapłacić trzeba podatek stanowiący równowartość 2,5 dt żyta, a więc rolnik za każdy hektar gruntów uiścić musi daninę w kwocie 146,15 zł. W przypadku tzw. gruntów pozostałych (użytkowanych nierolniczo) podatek ten wyniesie już pięciokrotność 1dt żyta, a więc 292,30 złotych za 1 ha. W ubiegłym roku stawka ta wynosiła 135,9 zł/1ha, a więc podwyżka jest odczuwalna. Średnie gospodarstwo w Polsce - według danych GUS - ma powierzchnię 10,95 ha, a więc jego właściciel zapłaci podatek rolny w wysokości 1600,34 złotych. W przypadku 50-hektarowego gospodarstwa jego właściciel musi wnieść do budżetu gminy aż 7.307,5 zł.

Trudno nie zauważyć, że rolników czeka z tego tytułu najwyższy wydatek od wielu lat. Wyższą stawkę podatku rolnego płaciliśmy ostatnio w 2015 roku i wynosiła ona 153,43 zł/1 ha. Podatek gruntowy to podatek lokalny, który wpłacamy do kasy gminy. Wskaźnik podawany przez GUS, czyli średnia cena 1 dt żyta z ustawowego okresu obliczeniowego, nie jest „sztywna” – ustala jedynie maksymalną wysokość podatku lokalnego. Samorząd każdej gminy ma jednak prawo obniżyć należność, na mocy podjętej uchwały, ustalającej wysokość podatku na kolejny rok. Radni mogą obniżyć podstawę wyliczeń, czyli ustaloną przez GUS średnią cenę 1dt żyta.

Uchwały o obniżeniu podatku rolnego mają zwykle uzasadnienie w trudnej sytuacji rolników w danej gminie, np. z powodu klęsk żywiołowych. Samorządy obligatoryjnie posiłkują się przy podejmowaniu decyzji opinią izb rolniczych. W tym roku rolników w niemal całym kraju ciężko doświadczyła susza, ale były również rejony, gdzie wystąpiły lokalne podtopienia, nawalne deszcze, gradobicia, trąby powietrzne. Izby z reguły więc wnioskowały o obniżenie podatku rolnego. Za takimi decyzjami przemawiał również fakt, że cena kwintala żyta drastycznie spadła w końcówce roku, w porównaniu do okresu, z którego GUS wyciągał średnią.

Z naszego rozpoznania wynika jednak, że samorządy niechętnie rezygnowały z możliwości zasilenia budżetu pełną stawką i trzymały się podstawy podanej przez GUS. Nasza sonda wykazała, że średnio tylko trzy na dziesięć gmin podjęły uchwały o obniżeniu podstawy podatku rolnego. Są to przede wszystkim gminy, typowo wiejskie, w których radnymi są również rolnicy, i w których opinia izby rolniczej się liczy. Łatwiej z argumentacją miały rzecz jasna izby, w przypadku gmin gdzie zjawisko suszy zostało oficjalnie potwierdzone przez IUNG.

Bez względu na wysokość podstawy obliczeń, rolnicy zobowiązani są przepisami uiścić podatek w przewidzianym terminie. Jeśli całkowita kwota podatku rolnego nie przekracza 100 złotych, trzeba opłacić go w całości jednorazowo do 15 marca. Jeśli jest to kwota wyższa, można zapłacić w 4 proporcjonalnych ratach w terminach: I rata do 15 marca, II rata do 15 maja, III rata do 15 września, IV rata do 15 listopada.

O zwolnienie z płatności podatku rolnego rolnicy mogą się ubiegać, jeśli posiadają użytki rolne klasy V, VI i VIz, a także grunty zadrzewione i zakrzewione, ustanowione na użytkach rolnych. Przewidziano również ulgi podatkowe, które dotyczą sytuacji powiększenia gospodarstwa, czy inwestycji w zakresie budowy i modernizacji budynków, budowy deszczowni, urządzeń melioracji, lub instalacji OZE.