Walka z ASF to nie lada wydatki. Wśród nich ważną pozycję stanowią badania zmierzające do wykrycia obecności wirusa ASF.

Jak już pisałam, ich koszt od 2014 roku tylko do końca września 2016 roku to 24 521 341,00 zł brutto.

Więcej: Wykrywanie ASF tylko w tym roku kosztowało już ponad 10 mln zł

Ile kosztują badania w kierunku wykrycia wirusa ASF?

Niestety nie sposób dowiedzieć się, ile kosztują powtórne badania tych samych świń.

PIW w Białej Podlaskiej najpierw okazuje telefonicznie zniecierpliwienie pytaniem, bo – jak słyszę – w celu udzielenia odpowiedzi musiałby przeszukać sterty papierów i przejrzeć tysiące badań, aby w końcu jednak przysłać odpowiedź, w której powiatowy lekarz weterynarii Radomir Bańko wyjaśnia: „(…) przemieszczanie świń z obszaru zagrożenia (niebieskiego) w celu uboju w rzeźni jest możliwe m.in. po spełnieniu warunku badania laboratoryjnego w kierunku asf w okresie 15 dni przed dniem przemieszczenia do rzeźni i uzyskaniu wyniku ujemnego tego badania.

Pobranie krwi do badań przeprowadza się w każdym z obiektów w którym trzymane są świnie kierowane do uboju w rzeźni. W związku z powyższym próby krwi do badań w danym gospodarstwie mogą być pobierane wielokrotnie z uwagi na wysyłki do rzeźni w wielu partiach i w różnych odstępach czasowych. Muszą być prowadzone ponownie  również po upływie terminu 15 dni, jeżeli cała stawka świń z gospodarstwa nie została sprzedana.

Odpowiadając na Pani pytanie „odnośnie powtórnych badań świń w kierunku asf z powodu opóźnień związanych ze sprzedażą” informuję , że nie jestem w stanie stwierdzić, czy te same świnie były kiedykolwiek powtórnie badane ze względu na dużą ilość badań, najprawdopodobniej nie.

Obecnie koszt jednego badania w PIWet w Puławch to 113 zł ( badanie metodą TR-PCR).”

Za badania w kierunku ASF  KE zwraca 75% wydatków.

Jak z tego wynika, nikt nie analizuje, ile razy ta sama świnia jest badana.

A o tym, że są badania powtórne tych samych świń, mówili publicznie – i to wielokrotnie – rolnicy. Rolnicy twierdzą, że nawet pięciokrotnie badano świnie, których odbioru odmawiały rzeźnie i których badania „traciły ważność”.

Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, 15 listopada 2016 r. rolnik Sławomir Spychel, gmina Leśna Podlaska w powiecie bialskim:

- Na dzień dzisiejszy tuczniki zjeżdżają od nas, ze strefy niebieskiej, w wadze 180 kg, a 80% partii to zwierzęta przerośnięte. Za tuczniki otrzymujemy 3,80 zł za kilogram wagi żywej. Na dzień dzisiejszy w gminie Leśna Podlaska w sobotę zostało zutylizowanych 300 sztuk świń o wadze po 180 kg, bo gospodarstwo nie spełniało warunków dobrostanu. Na dzień jutrzejszy jest zaplanowane wybicie 160 sztuk z tego samego gospodarstwa, z drugiego budynku. A pan mówi, że jest skup i że świnie zjeżdżają bez problemu. Jaka to jest obłuda. Utylizacja zdrowej, przebadanej dwa razy świni, od której została pobrana krew, kosztuje 1500 zł. Panie ministrze, czy pana na to stać?

Głos z sali dopowiedział:

- Czy nas wszystkich na to stać?

Według PIW w Białej Podlaskiej – jak się z trudem dowiedziałam - koszt utylizacji 300 zdrowych przerośniętych świń, zarządzonej przez nią 12 listopada, to jednak nie 1500, ale 800 złotych na jedną sztukę (utylizacja + wartość rzeźna + koszty uboju i transportu). Tylko, czy aż? I czy doliczono do tego koszt dwukrotnych badań w kierunku wirusa ASF?

Podczas wspomnianego posiedzenia KRiRW hodowca Ewa Szydłowska dodała taką informację:

- W moim gospodarstwie te same świnie były zbadane pięć razy. Kto za to zapłaci? Polski podatnik Unii Europejskiej.

Pięć razy "tylko" po 113 zł (koszt pojedynczego badania PCR to 147,79 zł – w połowie października informował PIWet –PIB w Puławach) daje kwotę bliską kosztom utylizacji…

Dlaczego nikt nie ustosunkował się dotąd do tych zarzutów stawianych przecież publicznie przez rolników – i dlaczego PIW w Białej Podlaskiej ma poczucie krzywdy, że w ogóle ktoś śmie pytać o wydatki ponoszone z publicznej kiesy na badania, zamiast skrzętnie je podsumowywać na bieżąco?

Czy znajdzie się ktoś, kto przeanalizuje celowość kilkakrotnych badań tych samych świń i wyjaśni, czy ponoszony przez budżet państwa (nawet jeśli częściowo refundowany ze środków unijnych) koszt walki z ASF jest usprawiedliwiony celowością podejmowanych kroków?

Wkrótce może się okazać, że najbardziej opłacalne będzie zaniechanie hodowli. Czy do takiego wniosku zmierzamy, czekając tylko na pieniądze z UE, aby zrekompensować hodowcom straty z tego tytułu poniesione? Czy to na pewno będzie się opłacać w dłuższej perspektywie?