Ministerstwo Klimatu i Środowiska odpowiedziało na wniosek Zarządu KRIR o podjęcie działań, mających na celu uregulowanie wypłat odszkodowań za straty w plonach powodowane przez ptactwo chronione, w tym wrony. Z odpowiedzi tej wynika jednak, że na drodze do uruchomienia takowych odszkodowań piętrzy się zbyt wiele przeszkód. Maja one charakter prawny, ale tez praktyczny.

Jak zauważają przedstawiciele resortu, rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 16 grudnia 2016 r. o ochronie gatunkowej zwierząt (Dz. U. z 2016 r. poz. 2183) wskazuje m.in. wronę czarną i gawrona – osobniki poza obszarem administracyjnym miast - jako zwierzęta objęte ścisłą ochroną gatunkową, oraz wronę siwą i gawrona – osobniki w obszarze administracyjnym miast, jako zwierzęta objęte ochroną częściową. Zgodnie zaś z ustawą o ochronie przyrody, Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone przez pięć gatunków zwierząt objętych ochroną gatunkową tj.: żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie i bobry. Żaden przepis tej ustawy nie wymienia jednak ani jednego gatunku należącego do rodziny krukowatych, a więc za szkody wyrządzone przez te gatunki ptaków nie przysługuje odszkodowanie. „Drogą do uzyskania odszkodowania za powstałe w wyniku żerowania ptaków szkody może być natomiast powództwo cywilne.” – nadmieniają przedstawiciele ministerstwa.

Resort staje również na stanowisku, że szacowanie szkód wyrządzonych przez ptaki na polach uprawnych byłoby bardzo trudne. Niełatwo bowiem określić dany gatunek ptaków który spowodował szkody, bo w przypadku krukowatych mylone są często ze sobą wrony, gawrony, kawki i kruki. Zadanie to utrudnia też częsta rotacja stad, czy obecność na polu także gatunków nieżerujących na zasiewach. Trudno również byłoby rozstrzygać, czy taka szkoda nie nastąpiła wskutek zmiany warunków atmosferycznych.

„Wymienione kwestie powodują, że oszacowanie szkody i udowodnienie, iż została ona wyrządzona przez konkretny gatunek, za którego wyrządzone szkody mogłoby ewentualnie przysługiwać odszkodowanie, byłoby niezwykle trudne, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe.” – czytamy w odpowiedzi, jaką dostały izby rolnicze.

„Należy również wskazać, iż fakt objęcia gatunków ochroną nie uniemożliwia podejmowania przeciwko nim jakichkolwiek działań. Na podstawie art. 56 ust. 2 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody, regionalni dyrektorzy ochrony środowiska, na wniosek podmiotów, w których interesie jest zminimalizowanie szkód, wydają zezwolenia m.in. na płoszenie i niepokojenie osobników gatunków objętych ochroną oraz na eliminację osobników gatunków objętych ochroną częściową. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska może wydać zezwolenie na eliminację osobników gatunków objętych ochroną ścisłą. Ww. pozwolenia są wydawane po spełnieniu wymagań określonych w art. 56 ust. 4 ustawy o ochronie przyrody, przy czym pozwolenia te nie mają charakteru nakazowego. Wnioskodawca może więc wykorzystać ewentualną, udzieloną derogację w całości lub w części, jednak nie ma takiego obowiązku.” – czytamy również w piśmie z Ministerstwa Klimatu i Środowiska.