Opłacać się musi – wynika z wypowiedzi ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, udzielonej podczas konferencji "Pokonywanie barier administracyjnych w rozwoju mikroźródeł energii odnawialnej jako podstawy energetyki obywatelskiej - doświadczenia w Polsce i w Unii Europejskiej", zorganizowanej w Centrum Współpracy Międzynarodowej w Grodnie pod Międzyzdrojami.
Więcej: Jurgiel: Dzięki rolniczym spółdzielniom i klastrom energetycznym prąd może być tańszy
To mieszkańcy wsi są posiadaczami i dysponentami tych zasobów, które można wykorzystać w energetyce odnawialnej. Mimo zapowiedzi, niewiele jednak zyskują na rozwoju tego segmentu gospodarki. Co kilka lat zmienia się koncepcja wykorzystania źródeł odnawialnych – słyszymy o paliwach, wiatrakach, biogazowniach. Po kilku latach okazuje się, że są kolejne, znów lepsze, pomysły na OZE. Czy można mówić o stabilnym podejściu do rozwoju źródeł odnawialnych?
- Musimy realizować przede wszystkim dyrektywy unijne i w ramach tego realizować te zadania – mówi minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. - Ta dyrektywa z 2009 roku, teraz będzie ona aktualizowana, przewiduje pewne rozwiązania: pójście w kierunku energii odnawialnej, zapewnienie tych współczynników, które mamy zrealizować. Tak powinniśmy to zrobić, aby było to jak najbardziej efektywne dla rolników i dla mieszkańców obszarów wiejskich. Po pierwsze poprzez wykorzystanie polskiej biomasy rolniczej – to jest pierwszy cel. No i wykorzystanie wody, powietrza, słońca – czyli elektrownie wodne między innymi. I to powinno powstać w ramach lokalnej strategii. My mówimy – jeśli chodzi o moją część - żeby były spółdzielnie energetyczne na obszarze gminy. Gmina w ramach planu zagospodarowania powinna dokonać bilansu, jaka energia z zewnątrz jest dostarczana, jaki jest stan techniczny, czy lepiej się opłaca zrobić jakieś zdywersyfikowane źródła, czy jest możliwość modernizowania – to są decyzje można powiedzieć gospodarskie, nic na siłę nie można robić, bo jak mieliśmy ten boom na wiatraki, gdzie wykorzystywano środki czy stare wiatraki z Unii Europejskiej, to teraz z tym są problemy. Czy to biogazownie, czy inne źródła, muszą mieć efekt ekonomiczny.
- Jak z tego wynika, lepszy model rozwoju OZE wybrali Chińczycy – wykorzystują tradycyjną energetykę i czekają na rozwój sytuacji związanej z opłacalnością OZE. Czy to dobry model, przydatny i dla Polski?
- Tak. Mamy energię, a do tego trzeba się przygotować, przemyśleć, robić to z jakimś planem.
- Musi to być decyzja gospodarcza, a nie polityczna?
- Tak właśnie.
Organizator konferencji w Grodnie zachęca do tworzenia klastrów i spółdzielni energetycznych, widząc w tym szansę dla środowiska i ekonomii. W takich ramach funkcjonowałyby lokalne biogazownie rolnicze, farmy fotowoltaiczne czy elektrownie wodne.
- Jak wynika z najnowszego raportu przygotowanego na zlecenie naszej Fundacji pt. ”Pokonywanie barier administracyjnych i proceduralnych w rozwoju odnawialnych źródeł energii (OZE) na terenach wiejskich”, głównymi hamulcami rozwoju OZE na terenach wiejskich są bariery natury prawno-administracyjnej oraz ekonomicznej – mówi Krzysztof Podhajski, prezes zarządu Fundacji EFRWP. -Oznacza to, że nadal mamy do czynienia z nieufnym podejściem mieszkańców terenów wiejskich do inwestycji OZE, często uznawanych są za drogie i nieopłacalne. Inwestycja, której celem jest zapewnienie energii elektrycznej na potrzeby rodziny mieszkającej w domu jednorodzinnym, zwraca się dopiero po 10 latach. Dla wielu mieszkańców wsi, korzyści wynikające z takiej inwestycji są więc zbyt abstrakcyjne.
Zdaniem organizatorów konferencji, sposobem wyjścia z tej sytuacji byłby przejrzysty system wsparcia finansowego, skrupulatne informowanie o oferowanych rozwiązaniach i edukowanie potencjalnych prosumentów.
- Dodatkowo ważną funkcję pełnią samorządy, których nastawienie może zdynamizować rozwój OZE – poprzez tworzenie korzystnego klimatu inwestycyjnego, a na etapie realizacji inwestycji także zapewnianie kanałów komunikacji i współpracy na linii inwestor-mieszkańcy. Gminy mogą również udzielać wsparcia finansowego mikroinstalacjom, co może odegrać istotną rolę w rozwoju energetyki obywatelskiej na obszarach wiejskich – zauważa prezes EFRWP.
Komentarze