Podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowej KRiRW została przestawiona kolejna informacja ministrów: Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Sprawiedliwości na temat egzekucji komorniczych gospodarstw rolnych i grup producenckich oraz prób rozwiązania powyższego problemu, z uwzględnieniem propozycji rozwiązań umożliwiających restrukturyzację zadłużenia, sfinansowania zobowiązań cywilnoprawnych oraz koncepcji rozwiązań prawnych gwarantujących otrzymanie zapłaty za sprzedany towar.

Jak poinformował przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości, rozporządzenie dotyczące wyłączenia spod egzekucji wciąż czeka (tylko?) na podpis ministra rozwoju. Ma wejść w życie 14 dni po publikacji – i chronić przed upadkiem gospodarstwa. (omówienie rozporządzenia - na str. 13 załącznika)

Więcej: Pomoc zadłużonym potrzebna, ale niemożliwa?

Podczas posiedzenia głos zabierali rolnicy i związkowcy.

Marian Curyło ze Związku Zawodowego Rolnictwa i Obszarów Wiejskich „Regiony” mówił, że do jego związku wpływają głosy wołające o pomstę do nieba – a właściwie o litość. Inwestorzy skarżą się, że prokuratura bardzo długo bada donosy o sprzeniewierzeniu środków na inwestycje. Marian Curyło prosił przedstawiciela MS o zajęcie się tą konkretną sprawą.

Po poprzednim posiedzeniu komisji do MS wpłynęło już kilka takich indywidualnych spraw.

Rolnik Jacek Patalan stwierdził jednak, że pisanie pism po poprzedniej komisji nie doprowadziło do zainteresowania jego sprawą – odpowiedzieli na te pisma ci sami, którzy wydawali zaskarżane decyzje. Wydany wyrok w jego sprawie potwierdza, że działalności sądów w konkretnych sprawach nikt nie kontroluje.

Więcej: Komornik może wszystko, a rolnik nic?

Rolnik Józef Ciszek ocenił, że „jest rozległa korupcja i przestępczość w urzędach i stara banda nie odeszła, ale utrudnia rządzenie nowemu rządowi”. Spotkał się z tym podczas próby kupna gospodarstwa od ANR w Rzeszowie – jak mówił, wygrał 3 przetargi, ale nie odebrał ziemi, bo domagano się od niego łapówki. Żadne prokuratury nie pomogły. Przewodniczący obradom poseł Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział przekazanie tej sprawy do ANR z prośbą o jej wyjaśnienie.

Rolniczka Sabina Czerwińska stwierdziła, że komornicy i sędziowie to „jedna rodzina”. Zapowiedziała przekazanie dokumentacji swojej sprawy posłom. Nikt nie zajął się dotąd jej sprawą, w której ma już zgromadzonych 25 kg akt.

A jak chronić gospodarstwa, aby mogły prowadzić swoją działalność pomimo zadłużenia?

Krzysztof Tołwiński stwierdził, że zanim rolnicy trafią do komornika, powinni liczyć na politykę rolną. W kwestii linii kredytowych nic się jednak nie zmienia. Biorąc pod uwagę uwarunkowania rynkowe – a rynkiem trzeba zarządzać, jak mówi Phil Hogan – trzeba utworzyć linię kredytową, aby rolnik nie musiał korzystać z drogich kredytów. Zadłużone w BIK-u gospodarstwa, zanim nadejdzie komornik, powinny móc korzystać z funduszu restrukturyzacyjnego. Linia kredytowa dla zadłużeń cywilnoprawnych okazała się porażką. Należy poza tym wprowadzić cenę minimalną. Dziś jedynym wyjściem jest to, aby zagrożone gospodarstwo spłonęło – mówił.

Jacek Patalan wskazał, że jest potrzeba ochrony ziemi przed egzekucją.

Wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski poinformował, że ministerstwo pracuje nad projektem restrukturyzacji zadłużonych gospodarstw, który przewiduje cztery formy pomocy:

 - kredyt preferencyjny na spłatę zadłużenia

- pożyczki na spłatę zobowiązań cywilnoprawnych

- udzielenie przez KOWR gwarancji spłaty kredytów restrukturyzacyjnych

- przejęcie zadłużenia przez KOWR w zamian za przekazanie użytków rolnych do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa. Dawałoby to rolnikom możliwość pierwszeństwa dzierżawy i odkupu po 5 latach od tego przekazania, po osiągnięciu celów restrukturyzacji. Chodzi o to, aby rolnik mógł nadal pracować na swoich gruntach.

Wiceminister Rafał Romanowski zapowiedział też, że IERiGŻ opracuje dane do wyznaczenia niezbędnego areału, który nie powinien podlegać egzekucji – ale nie zostanie to włączone do procedowanego teraz rozporządzenia.

- Producenci zbóż, rzepaku, kukurydzy - uważajcie, bo przychodzi komornik i zabiera wam wszystko – stwierdził Sławomir Izdebski z OPZZRiOR i pytał: - To co robiliście tak długo z tym rozporządzeniem? To rozporządzenie to w tym kształcie bubel, który nic nie daje wszystkim rolnikom, którzy nie prowadzą hodowli.

Był oburzony pominięciem w rozporządzeniu tej grupy rolników, jak stwierdził, gdyby uprzedzono, że nie będzie to uwzględnione, to jego związek wyliczyłby sam, ile ziemi rolnik musi zachować, aby mógł się utrzymać.

- Chcecie przyjąć program umocnienia małych gospodarstw, a z drugiej strony je niszczycie – tak jak i małe gospodarstwa dotknięte ASF. Mamy inną wizję, nadal będę występował w obronie małych gospodarstw. Możemy obliczyć, ile rolnik musi mieć, aby przeżyć do czasu, kiedy doczekamy się projektu oddłużenia rolnictwa. Bo to nie rolnik sam wpędził się w kłopoty, ale wpędziły go w nie kolejne rządy. Rolnik otrzymał kredyt na podstawie biznesplanu. Kiedy doszło do spłaty po obniżce cen skupu, wszyscy się wycofują – mówił Izdebski.

Wiceminister Romanowski odparł jednak, że stosowna poprawka nie została zgłoszona w trakcie konsultacji rozporządzenia. Średnia wojewódzka wielkości gospodarstw nie jest wartością ekonomiczną. Powinny być uwzględnione względy ekonomiczne, tak jak przy produkcji zwierzęcej, nie można uzupełnić pochopnie tego rozporządzenia - ocenił.

- Rząd staje w obronie małych gospodarstw – zadeklarował. – Staje też po stronie wszystkich przedsiębiorstw z branży rolnej. Rozporządzenie, które wejdzie w życie za kilka dni, na pewno ochroni rolników – przewidywał. – Zależy nam na ekonomiczo-społecznym wyliczeniu, a nie przeprowadzonym przez komercyjnych fachowców - dodał.

Kolejni rolnicy przedstawili swój punkt widzenia i kłopoty, z jakim się borykają.

Jolanta Mitka ze Stowarzyszenia Rolników Kukiz’15 stwierdziła, że rolnicy powinni być objęci opieką państwa w ten sposób, żeby była prowadzona polityka państwa, gwarantująca dochody rolnikom.

Również Henryk Jacuniak domagał się zainteresowania swoją sprawą związaną z ANR, a nie wstrzymania jej do czasu przeprowadzenia zmian w agencjach.

Janina Dzido podobnie – też oceniła, że ANR zmierzała do wyrzucenia jej z dzierżawionego gospodarstwa, a nikt nie pomógł jej w restrukturyzacji gospodarstwa. I w tym przypadku poseł Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział zainteresowanie się tą sprawą.

Dariusz Kwiatkowski, zajmujący się restrukturyzacją wskazał, że istnieje możliwość skutecznej restrukturyzacji na drodze nowego prawa. Brak jednak środków na prowadzenie restrukturyzacji –mówił. Rolnikom pomogłoby wsparcie na działanie profesjonalnego doradcy zajmującego się restrukturyzacją.

- Projekt o restrukturyzacji jest przygotowany, zmienione rozporządzenie dotyczące wyłączeń spod egzekucji też, to idzie naprzeciw potrzebom – wyjaśnił wiceminister Rafał Romanowski. Nie odpowiedział jednak, kiedy prowadzone prace zostaną zakończone i zachęcił - także przewodniczącego Izdebskiego – do  konsultacji projektu.