„Farmer” nie ma co publikować – tak najwyraźniej uważa Elewarr i hojnie śle sprostowania albo polemiki, tylko nazywane sprostowaniami, najwyraźniej z obawy pominięcia przez redakcję, bo zgodnie z prawem prasowym sprostowanie opublikować trzeba, a polemikę – już niekoniecznie. (Oczywiście sprostowanie spełniające wymogi sprostowania, inne tylko można, np. ot tak, na wszelki wypadek – ale to osobny temat).
Tym razem Elewarr zechciał nawet sprostować to, co… nienapisane. A podpisał się ni mniej ni więcej, tylko jako: „Spółka Elewarr sp. z o. o”. Czyli spółka do kwadratu...
I tak dowiedzieliśmy się, że nie otrzymuje on dotacji czy subwencji od państwa i że nie wydał 20 mln zł na wynajęcie niewykorzystywanej powierzchni biurowej. Jest też przekonany, że prokuratura pominie w prowadzonym śledztwie, dotyczącym wynajmu lokali przez KOWR, wątek dotyczący najmu nowego lokalu dla Elewarru w sytuacji posiadania wolnych biur przez KOWR.
Więcej:
Tymczasem wiemy, że na mocy ustawy o utworzeniu Agencji Rynku Rolnego z 1990 roku Elewarr przejął nieodpłatnie magazyny zbożowe o łącznej pojemności 1 mln ton, znajdujące się w zarządzie przedsiębiorstw przemysłu zbożowo-młynarskiego „PZZ” (stąd jest dwa „r” w nazwie firmy, 1 mln okazał się za trudny do realizacji – dziś magazyny Elewarru mają pojemność niespełna 700 tys. ton). Wiadomo też, że prokuratura bada, jak KOWR wynajmował biura i dysponował wolnymi pomieszczeniami, których wynajem musiał opłacać, chociaż stały puste. Robi to na wniosek NIK, która - kontrolując najem KOWR - wynajęciu nowego lokalu dla Elewarru poświęciła sporo uwagi, a potem jeszcze – skutecznie – w ramach następstw tej kontroli zainteresowała sprawą prokuraturę.
Więcej:
Czytanie ze zrozumieniem powinno poprzedzać prostowanie. A jeśli jest inaczej? Może wystarczy poradzić dzielnemu szefostwu „Elewarru” objęcie zarządem jakiegoś elewatora zamiast spółki skarbu państwa? Wtedy szybko dowiedziałby się, kto go utrzymuje i z czego. Prędziutko wiedziałby, kto i za ile dał mu ten elewator do prowadzenia i czy da jeszcze dotację i subwencję. Wyjaśniłoby się też, czy właściciel, powierzając w zarząd majątek, stracił przy tym swoją własność – a nawet jak ocenia rozwój i dochód z majątku. Czy jest mu obojętne, ile na nim zarabia - i kogo i co z niego utrzymuje? Może okazałoby się, że biureczko zarządu może stać w kanciapie pod schodami albo w korytarzyku i zarząd osobnego lokalu w ogóle nie potrzebuje, a kto wie – może i bez zarządu można się obejść?
Świadomość tego, co i jak finansuje państwo, jest ważna – także w kontekście planowanego krajowego holdingu spożywczego, do którego – nie wiedzieć czemu, jeśli nie jest spółką państwową – Elewarr też ma wejść, a nawet już został w tym celu przekazany przez KOWR do Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Ale z kim tu o tym rozmawiać? Tymczasem prostujcie Panowie, to też sposób na zdobywanie wiedzy i łapanie pionu.
Komentarze