Jak zdefiniować przedsiębiorczość rodzinną? Definicje są różne, ale nie sposób zrezygnować z szukania przy tym dwóch cech: przynajmniej jeden przedstawiciel rodziny lub krewny jest zaangażowany w administrowanie lub zarządzanie w firmie, a większość głosów znajduje się w posiadaniu osoby (lub osób) fizycznej, która założyła firmę lub nabyła udziały, albo jej rodziny lub spadkobierców.

Wychodząc z tego założenia prof. Roman Sobiecki z SGH zwrócił uwagę na cechy specyficzne firm, nagradzanych w konkursie „Sposób na Sukces”.

Majątek intelektualny jest tym, co decyduje w tych firmach – charakteryzuje je dążenie do wartości, a nie majątku. Człowiek powinien panować nad pieniądzem i traktować go jak narzędzie, a nie jako cel – podkreślał w tym kontekście profesor. Potrzebne jest wyznaczanie odcinków, celów do realizacji.

- Przedsiębiorczość to są cechy człowieka, jak kreatywność, optymizm – mówił prof. Roman Sobiecki. – Ale można do tego podchodzić też inaczej: jest to proces poszukiwania szans  i wykorzystywania tych szans. I jak ktoś szuka – to wiemy: „szukajcie, a znajdziecie”.

A że tak firmy działające na wsiach i w małych miastach potrafią szukać swojego sposobu na sukces, jak i rada konkursu potrafi ich odkryć i wyszukać, świadczy ocena Bożenny Łęckiej-Mularczyk, na co dzień kierującej Działem Kadr  i Organizacji Pracy w Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie, związanej z konkursem od początku:

- Wybraliśmy 230 osób, które uzyskały nagrody. Jesteśmy dumni z tego, że nasze wybory są trafne. Przez te lata tylko kilka z nagrodzonych  podmiotów zawiesiło swoją działalność bądź przestało pracować z różnych powodów.

A jak zmieniał się konkurs? Początkowo nagradzano zwłaszcza rolników, za działalności produkcyjne. Potem pojawiły się różne usługi, przetwórstwo. Wreszcie w ostatnim okresie obserwuje się większe otwarcie na społeczeństwo, usługi socjalne. Przez pierwsze lata w zgłaszanie przedsięwzięć angażowali się zwłaszcza doradcy, potem dołączyły do nich gminy, urzędy wojewódzkie i marszałkowskie.

Między laureatami wytworzyła się pewna więź, laureaci nierzadko zawierają między sobą umowy. Lubią też ze sobą przebywać, stąd wiele spotkań, pozwalających na wymianę doświadczeń.

15-lecie konkursu laureaci i osoby współpracujące przy organizacji konkursu uczciły wyjazdem w miejsce związane z sukcesem: gościł ich tegoroczny laureat konkursu, Uroczysko Zaborek w Kolonii k/Janowa Podlaskiego. Jak bardzo potrzebne są takie konkursy i takie spotkania, świadczy wypowiedź laureata jednego z pierwszych konkursów, Mirosława Angielczyka, dziś właściciela ośrodka „Ziołowy Zakątek”, w którym działa Podlaski Ogród Ziołowy, mający status ogrodu botanicznego, i firma Dary Natury, zajmująca się produkcją mieszanek i herbat ziołowych.

- Świadomość tego, że ktoś przyjechał, dostrzegł, wyróżnił i docenił bardzo pomaga, dodaje sił i animuszu do dalszej pracy. Do dzisiaj dyplom z tego konkursu mam na głównym miejscu, nie wszystkie wieszam, ale ten mam wciąż powieszony – mówił Mirosław Angielczyk. Jak dodał, przez te lata sytuacja się bardzo zmieniła, firma rozkwita, ma się dobrze, ma plany na najbliższe lata.

Warto podkreślić, że dla wielu laureatów tego konkursu sposób na sukces to nic innego, jak sposób na życie.