W tej sprawie, Zarząd KRIR zwrócił się właśnie do Premiera Mateusza Morawieckiego, wnioskując o zmianę istniejących przepisów i wprowadzenie konieczności uzyskania opinii wojewódzkiej izby rolniczej dotyczącej przekształcenia i wykorzystania ziemi rolnej klas I-III, położonych poza obrębami ewidencyjnymi miast, na cele nierolnicze.

Zawnioskowano również o ścisły nadzór nad przekształcaniem i wykorzystaniem na cele nierolnicze ziemi rolnej klasy IV. - Wyjątkiem od tej reguły powinny być tylko przypadki, w których grunty wykorzystane zostaną do realizacji celów wyższej konieczności - uważa KRIR.

Samorząd rolniczy z zaniepokojeniem obserwuje bowiem wzrostowy trend ilości wniosków kierowanych przez samorządy lokalne do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi lub marszałków województw w sprawie odrolnienia gruntów oraz ich przekształcenia.  - Wielokrotnie zdarza się, iż samorządy wydają osobom indywidualnym lub firmom komercyjnym, pozwolenia na zabudowę gruntów rolnych klas I-IV bez uwzględnienia panujących w terenie realiów gospodarki rolnej. Powoduje to sytuację, w której wśród kompleksów upraw rolnych powstają domy mieszkalne, budynki produkcyjno-handlowe lub grunty takie przeznaczane są na inne cele niezwiązane z produkcją rolną (np. kopalnie kruszyw) - podkreślają Izby Rolnicze.

Zdaniem KRIR, tak prowadzona polityka gospodarcza samorządów doprowadza do degradacji pozostałych gruntów rolnych poprzez: niszczenie funkcjonującej infrastruktury melioracyjnej, zaburzanie stosunków wodnych, rozdrabnianie istniejących kompleksów pól uprawnych oraz nieuregulowaną napływ ludności niezwiązanej z rolnictwem i późniejsze protesty dotyczące „zapachów czy hałasów rolniczych”, co powoduje znaczne ograniczenie istniejącej przestrzeni produkcyjnej.

- W ostatnim dwudziestoleciu ubyło w Polsce ponad 2 mln ha gruntów rolniczych na rzecz infrastruktury i innych celów, pochopne wydawanie decyzji na przekształcenie ziemi rolnej klas I-IV musi być dokładnie przemyślane, ponieważ takie decyzje niosą ze sobą nieodwracalne skutki - apeluje KRIR.