Projekt współfinansowany ze środków Narodowego Banku Polskiego

W Towarzystwie Ubezpieczeń Wzajemnych (TUW) każdy ubezpieczony staje się członkiem towarzystwa i otrzymuje prawo do udziału w walnym zgromadzeniu, które ustala m. in. ogólne warunki ubezpieczeń. Zasada wzajemności nie została ściśle zdefiniowana w ustawie o działalności ubezpieczeniowej. W praktyce jednak oznacza brak nastawienia na zysk oraz nadrzędną rolę członków jako ubezpieczonych i finansujących działalność towarzystwa.

Wynikający z działalności zysk TUW-y dzielą pomiędzy udziałowców, np. w formie powiększenia kapitału założycielskiego, obniżenia składek na dane ubezpieczenie lub przeznaczając pieniądze na dodatkowe wsparcie dla osób, które ucierpiały wskutek zdarzeń losowych. Decyzja należy do członków towarzystwa. Ale korzyści wynikających z uczestnictwa w TUW-ie jest więcej.

Podwójnie wygrani

Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych stanowią zrzeszenia osób, a nie jak w przypadku korporacji komercyjnych – kapitału. Ich najważniejszym celem nie jest maksymalizacja zysku, ale ochrona interesów ubezpieczonych, którzy sami decydują, uczestnicząc w walnym zgromadzeniu członków, o warunkach zawierania polis. Aby jednak powołać TUW należy m. in. zgromadzić kapitał zakładowy dla zabezpieczenia bieżących oraz przyszłych zobowiązań, a także przygotować statut, który określi zakres rzeczowy działalności wraz z rodzajami ubezpieczeń oraz sposób wykorzystania nadwyżki bilansowej i ewentualnych strat.

Wymagana wysokość kapitału zakładowego uzależniona jest od kwot kapitału gwarancyjnego dla poszczególnych rodzajów ubezpieczeń. TUW powołuje zarząd i radę nadzorczą, ale jego nadrzędną władzę stanowi walne zgromadzenie członków.

Jakie zalety ma Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych?

- Przy klasycznym ubezpieczeniu wpłacamy pieniądze i jeżeli nie wystąpi szkoda, zwyczajnie je tracimy. Natomiast w Towarzystwie Ubezpieczeń Wzajemnych te pieniądze pozostają w firmie, która jest naszą własnością i decydujemy o sposobie ich lokowania, np. przeznaczając na dodatkowe świadczenia czy podwyższenie kapitału – podkreśla dr Grzegorz Miś z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. – Tak więc nie tracimy zainwestowanych środków, możemy choćby odsprzedać nasz udział.

Sukces finansowy TUW zależy jednak w dużej mierze od zebrania dostatecznie liczebnej grupy osób mających podobny interes ubezpieczeniowy. Takie instytucje mają już prawnicy, zakonnicy, a także rolnicy. Ta formuła zawierania polis, szczególnie dla tych ostatnich, może być opłacalna.

- Rolnicy ponoszą spore koszty ubezpieczenia od różnego rodzaju ryzyk swojej działalności. Jeżeli pieniądze przeznaczą na Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych to z jednej strony zyskają polisę, a jednocześnie, jeśli im się uda z niej nie korzystać, będą mogli zainwestowane pieniądze użyć dla innego wspólnego celu – wskazuje dr Miś. - W przypadku TUW jesteśmy podwójnie wygrani: jeśli zdarzy się coś złego to otrzymujemy odszkodowanie, zaś gdy przejdziemy szczęśliwie przez okres ubezpieczenia to nasze pieniądze pozostają do dyspozycji. Obstawiamy niejako obie strony.

W przypadku jednego z działających na polskim rynku Towarzystw Ubezpieczeń Wzajemnych odszkodowania wypłacane są już od utraty przez rolnika 8 proc. plonów. Zapewnia to więc ochronę nawet przed niewielkimi gradobiciami powodującymi tylko częściowe zniszczenia upraw. Wypłaty odszkodowań sięgają 95 proc. sumy ubezpieczenia.

Zyskać dożywotnią rentę

 

TUW-y oferują również rolnikom polisy Agrocasco obejmujące ochroną ciągniki, kombajny oraz inne maszyny. Ubezpiecza się je od szkód wywołanych przez wypadek, a także ogień, zalanie, huragan, grad oraz inne czynniki atmosferyczne. Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych dają także możliwość zawierania wszelkiego rodzaju polis dostępnych w komercyjnych firmach ubezpieczeniowych: komunikacyjnych, majątkowych, na życie.

Warte rozważenia są proponowane przez TUW-y formy oszczędzania na przyszłą emeryturę. Odmiennie od firm komercyjnych, które także posiadają taką ofertę, tutaj wpłaty na emeryturę można zawiesić w dowolnym momencie bez ponoszenia żadnych kosztów. Poza tym ubezpieczony posiada prawo do zgromadzonych oszczędności w każdym momencie, także bez prowizji. W momencie przejścia na emeryturę skumulowane środki są wypłacane w wybranej formie – również w postaci dożywotniej renty. TUW-y inwestują pieniądze w bony i obligacje skarbu państwa, a więc papiery bezpieczne, których wartość, w odróżnieniu od akcji giełdowych, nie podlega takim zawirowaniom jak przy obecnym kryzysie finansowym. Z drugiej jednak strony w długim okresie zapewnia to mniejsze zyski. W przypadku śmierci ubezpieczonego zgromadzone oszczędności przekazywane są wskazanej przez niego osobie, powiększone o dodatkową sumę ubezpieczenia i nie podlegają podatkowi od spadków.

Warto pamiętać, że nasza przyszła emerytura wypłacona w ramach powszechnego systemu ubezpieczeń społecznych będzie wynosiła jedynie część wcześniej uzyskiwanych zarobków. TUW-y dają możliwość odkładania nawet niewielkich kwot (wpłaty zaczynają się od 100 zł) na przyszłe dodatkowe świadczenie. A w razie choroby, utraty pracy lub innego nieszczęścia, kiedy uznamy, że pilnie potrzeba nam zgromadzonych pieniędzy, będziemy mieli do nich dostęp bez karnych opłat.

Część TUW-ów proponuje także przedsiębiorcom oferty grupowego ubezpieczenia swoich pracowników od następstw nieszczęśliwych wypadków. Zapewnia to ochronę w czasie pracy, a także w drodze z domu do miejsca zatrudnienia. Można również wybrać opcję gwarantującą ochronę przez całą dobę. W przypadku konieczności hospitalizacji będącej skutkiem wypadku z polisy wypłacane jest dzienne świadczenie szpitalne, a także pokrywa się niezbędne koszty leczenia.

Bez haków i haczyków

TUW-y oferują produkty ubezpieczeniowe wedle jasnych i prostych zasad, bez ukrytych kosztów czy wyłączeń, które pozwoliłyby ubezpieczycielowi uniknąć wypłaty świadczenia.

- TUW-y tworzą często nasi sąsiedzi albo osoby z tego samego środowiska, wykonujące ten sam zawód, co może być dodatkowym atutem – zauważa dr Grzegorz Miś.

Znika jeszcze jeden poważny, szczególnie dla dużych firm, problem oszustw ubezpieczeniowych. W największych towarzystwach zawsze zdarzą się ludzie próbujący wyłudzić odszkodowanie, np. podpalając własną fabrykę.

- W TUW-ie szansa wyłudzeń jest o wiele mniejsza, bo ludziom, którzy się znają, dużo trudniej byłoby ukryć okoliczności budzącego wątpliwości zdarzenia. A i ryzyko większe, bo gdyby oszustwo się wydało to owi krętacze szkodzą już nie jakiejś korporacji ubezpieczeniowej „zza wielkiej wody”, tylko oszukują własnych sąsiadów albo kolegów z tego samego środowiska – zwraca uwagę dr Grzegorz Miś. - Presja ewentualnego wykluczenia z takiej społeczności może być bardzo silna.

Słabe strony TUW

Ale Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych mają także wady. Duże korporacje wynajmują specjalistów do oceny ryzyka ubezpieczeniowego przy konkretnych polisach. TUW-y w dużej mierze korzystają z wiedzy swoich członków, która nie zawsze jest wystarczająca.

Poważniejszy jeszcze problem powstaje w sytuacji zaistnienia dużej szkody lub znaczącej liczby drobnych szkód. Wówczas, w zależności od zapisów w statucie TUW, odszkodowania dla wszystkich jego członków są zmniejszane lub konieczna jest z ich strony dopłata w postaci wyższej składki. Obie te sytuacje pozostają niekorzystne dla ubezpieczonych członków TUW, czyli jego udziałowców. W przypadku towarzystw komercyjnych przedstawiony problem będzie kłopotem udziałowców (zwykle dużych podmiotów gospodarczych), a nie ubezpieczonych, czyli zwykłych klientów.

Niekiedy TUW-y, dla powiększenia swoich rezerw, wymagają wpłaty wpisowego, a nawet corocznych opłat członkowskich. Gdy środki własne TUW nie odpowiadają wymaganemu kapitałowi gwarancyjnemu, obowiązany jest on przedłożyć organowi nadzoru krótkoterminowy plan ich podwyższenia, który pozwoli odzyskać wypłacalność. Duże firmy ubezpieczeniowe dysponują ogromnym kapitałem i posiadają niezaprzeczalny atut większej stabilności finansowej.

Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych może się dodatkowo chronić zawierając umowę reasekuracyjną z inną firmą ubezpieczeniową.

- Takie rozkładanie ryzyka to klasyczna metoda działania stosowana przez wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe – umawiam się z dużą korporacją na polisę, jeżeli suma ubezpieczenia w moim towarzystwie przekracza określoną kwotę – mówi dr Grzegorz Miś.

Wiadomo jednak, że takie dodatkowe ubezpieczenie reasekuracyjne na wypadek dużej ilości wypłat odbija się odpowiednio na wysokości składek w TUW.

Nowoczesne narzędzie dla rolników

Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych wciąż stanowią margines rynku ubezpieczeniowego w Polsce. Dlaczego?

- Po pierwsze, obowiązują dosyć wysokie progi finansowe, ale i organizacyjne przy wejściu na rynek – odpowiada dr Miś. - Żeby założyć TUW trzeba dysponować określonym kapitałem zakładowym, stworzyć strukturę, przejść procedurę związaną z koncesjami i co najważniejsze - przekonać odpowiednią liczbę osób, by stali się członkami towarzystwa, tak, aby wszystko „zaczęło się kręcić”. Duża skala działania zapewnia tzw. korzyści skali.

Jego zdaniem większej popularyzacji Towarzystw Ubezpieczeń Wzajemnych służyłoby tworzenie konstrukcji biznesowych, które poza udziałami, gwarantowałyby dobre wykorzystanie zgromadzonych pieniędzy.

- Mogłyby być np. oparciem dla kredytów eksportowych. TUW dla rolników, oferujący klasyczne ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej i nieszczęśliwych zdarzeń, dawałby ponadto jakiś rodzaj zabezpieczeń eksportowych stając się podstawą do rozwoju eksportu – podpowiada dr Miś. - Grupa producentów, korzystająca jeszcze z TUW-u, miałaby kilka wspierających się wzajemnie narzędzi. A wtedy okazuje się, że nie potrzebujemy potrójnego kapitału, lecz wystarcza pojedynczy, którym trzy razy obracamy. Zamiast wsparcia eksportu, TUW mógłby też np. z powodzeniem inwestować w system nowoczesnych chłodni dla przechowywania owoców wypierając w ten sposób jabłka czy gruszki zalewające nasz rynek zza granicy.

W podobnych biznes-planach chodziłoby o wykorzystanie potencjału gospodarczego wynikającego z połączenia kapitału. To dodatkowa szansa jaką dają Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych.