Niedawno Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna zgłosiła uwagi do projektu rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi zmieniającego rozporządzenie w sprawie wymagań weterynaryjnych przy produkcji mięsa przeznaczonego na użytek własny.

KIL-W w piśmie do Lekach Kołakowskiego, sekretarza stanu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, podkreśliła, że proponowany zakres zmian przyjmuje z zadowoleniem, choć jednocześnie zgłosiła uwagi w sprawie zapisów dotyczących uboju na terenie gospodarstwa zwierząt, które uległy wypadkowi.

W projekcie wspomnianego rozporządzenia pojawił się zapis dopuszczający „ubój na terenie gospodarstwa, w celu produkcji mięsa, zwierząt zdrowych, które uległy wypadkowi, w wyniku którego konieczny jest najszybszy ich ubój ze względu na ich dobrostan”, jednocześnie ma zostać również dodany zapis, zgodnie z którym posiadacz zwierząt, w przypadku wspomnianego uboju, ma niezwłocznie poinformować powiatowego lekarza weterynarii o zamiarze jego przeprowadzenia albo poinformować o takowym nie później niż po upływie 48 godzin od przeprowadzenia uboju, jak wskazuje Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna.

Proponowane zmiany umożliwiłyby zagospodarowanie wartości rzeźnej zwierzęcia, które uległo wypadkowi.

„Przy obecnie obowiązujących rozwiązaniach prawnych, z uwagi na ograniczoną możliwość zastosowania instytucji uboju z konieczności, (…), wiele zwierząt poddawanych jest bezzwłocznemu uśmierceniu przez podanie środka usypiającego przez lekarza weterynarii” – stwierdziła KIL-W. – „Proponowane umożliwienie rolnikom pozyskania mięsa przeznaczonego na użytek własny ze zwierząt zdrowych po wszystkimi innymi względami, które uległy wypadkowi jest rozwiązaniem rozsądnym” – dodała.

KIL-W podkreśliła jednak, że w celu uniknięcia nadużyć w tym zakresie należałoby ustanowić „mechanizm weryfikacji stanu faktycznego przez niezależną osobę trzecią o właściwym przygotowaniu zawodowym tj., przez lekarza weterynarii, który w następstwie badania klinicznego zwierzęcia potwierdzi, iż zwierzę takie kwalifikuje się do uboju na terenie gospodarstwa, w celu produkcji mięsa przeznaczonego na użytek własny”.

Zdaniem KIL-W proponowany obowiązek zgłoszenia uboju nie później niż po upływie 48 godzin od jego przeprowadzenia uniemożliwi weryfikację spełnienia wymagań podczas uboju zwierząt, które uległy wypadkowi. Dlatego też Izba zasugerowała dodanie do projektu zapisu mówiącego, że „zwierzę przed ubojem, o którym mowa w (…), celem zakwalifikowania do produkcji mięsa, musi zostać poddane badaniu przez lekarza weterynarii”.

Odpowiedź ministerstwa rolnictwa

W odpowiedzi na pismo KIL-W Lech Kołakowski poinformował, że „przedmiotowe uwagi nie zostały uwzględnione w ww. projekcie”.

Kołakowski zaznaczył, że „obowiązujące przepisy krajowe regulujące pozyskiwanie mięsa na własne potrzeby nie nakładają na posiadacza zwierzęcia obowiązku zgłoszenia lekarzowi weterynarii do badania przedubojowego zwierzęcia, które ma zostać poddane ubojowi, jak również badania poubojowego pozyskanego mięsa”.

W przypadku pozyskiwania mięsa na użytek własny obowiązkowe jest jedynie przeprowadzanie badania mięsa świń i nutrii poddanych ubojowi oraz mięsa dzików odstrzelonych na obecność włośni. Natomiast badania przedubojowe zwierząt oraz poubojowe mięsa są fakultatywne i przeprowadzane na wniosek posiadacza zwierząt lub pozyskanego mięsa. Wyjątkiem są regulacje krajowe z zakresu zwalczania chorób zakaźnych zwierząt, jak czytamy w odpowiedzi ministerstwa.

Kołakowski zaznaczył, że w projekcie konsultowanego rozporządzenia, regulując zasady pozyskiwania mięsa na użytek własny z uboju zwierząt z konieczności przyjęto analogiczne zasady do tych jakie obowiązują w warunkach standardowych w kwestii badania przedubojowego zwierząt oraz poubojowego pozyskanego mięsa.

„W związku z powyższym, w takiej sytuacji nie będzie wymagane przeprowadzenie badania przedubojowego zwierząt, natomiast właściciel zwierzęcia będzie mógł, o ile zaistnieje taka potrzeba, zgłosić powiatowemu lekarzowi weterynarii chęć przeprowadzenia takiego badania”, jak wskazał Kołakowski.

„Podejmując decyzję o takim rozwiązaniu wzięto pod uwagę, że mięso pozyskane w wyniku takiego uboju nie jest przeznaczone do wprowadzania na rynek, a musi zostać wykorzystane na własne potrzeby” – stwierdził Kołakowski.