Zgodnie z Unijną strategią ochrony różnorodności biologicznej uchwalonej w ramach Europejskiego Zielonego Ładu ma być realizowana poprzez  zwiększenie poziomu ochrony przyrody w UE. W tym więc celu co najmniej 30% powierzchni państw członkowskich zostanie objęte różnymi formami ochrony. Co najważniejsze 10 proc. powierzchni będzie musiała być objęta ścisłą ochroną.

 

 

Ochrona ścisła ma swoim zakresem objąć wszystkie lasy naturalne wraz z  starodrzewami do 2030 r w krajach UE. Odbije się to mocno na gospodarce leśnej i pozyskiwaniu drewna w Polsce. 

Ekonomiczne konsekwencje ochrony bioróżnorodności i przejęcia kompetencji Lasów Państwowych

Jak podali analitycy PKO BP w 2020 r.  objęcie ochroną ścisłą wszystkich lasów pierwotnych i starodrzewów), będzie wiązać się z ograniczaniem funkcji gospodarczej lasów, co może w znacznym stopniu odbić się na gospodarce leśnej w Polsce. Wdrożenie zapisów będzie wiązać się z ograniczeniem pozyskania drewna, co odbije się na polskim przemyśle meblowych oraz stolarki okiennej i drzwiowe, które są liderami sprzedaży w UE. 

Wymóg ochrony ścisłej w wysokości 10 proc. powierzchni lądowej w wielu w Polsce będzie zrealizowany głównie kosztem gospodarki leśnej. A to oznaczałoby, że nawet do 40% powierzchni lasów musiałoby zostać wyłączone z ich użytkowania, co przełoży się na wzrost cen drewna.

Przejęcie przez UE kompetencji Lasów Państwowych

Do tej pory w traktatach UE nie było wyraźnej wzmianki o lasach, a Unia Europejska nie prowadziła wspólnej polityki leśnej. Polityka leśna zasadniczo miała należeć do kompetencji państw członkowskich, ale Unia Europejska opracowała europejską strategię na rzecz lasów i wspiera wiele działań, które mają znaczący wpływ na lasy Unii i państw trzecich. Jedną z nich jest oczywiście strategia ochrony różnorodności biologicznej. Jednak i to ma się zmienić

We wtorek 24 stycznia br., komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego wydała pozytywną opinię o zmianie traktatów, które przeniosą leśnictwo z kompetencji krajowych do wspólnych UE. Jednak, aby zmiany w traktatach doszły do skutku, muszą się zgodzić wszystkie państwa członkowskie.

Już jest sprzeciw rządu na wspólną politykę leśną w UE

Jak napisał Edward Siarka sekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa MKiŚ, zgodnie z zapisami Traktatu z Lizbony z 2007 roku o leśnictwie decyduje obecnie wyłącznie państwo członkowskie. Komisja ENVI opiniuje jednak projekt zmiany unijnego prawa i przeniesienia leśnictwa z kompetencji krajowych do kompetencji dzielonych z Unią Europejską. Oznacza to, że o polskim leśnictwie, - w szczególności o zasadach prowadzenia gospodarki leśnej - będą decydować unijni urzędnicy w Brukseli, a nie polski rząd.

- W naszej ocenie już dotychczasowe propozycje Komisji Europejskiej rozwiązań prawnych, które mają być sposobem na walkę z ociepleniem klimatu, doprowadziłyby do całkowitego załamania polskiego przemysłu drzewnego, poważnego osłabienia całej polskiej gospodarki, skokowego wzrostu cen energii i w efekcie zubożenia społeczeństwa. Propozycja przekazania Unii Europejskiej kompetencji w zakresie leśnictwa jest kolejnym elementem nieakceptowalnych przez stronę polską zmian w unijnym prawie - podkreślił Edward Siarka sekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa z Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Jak zaznaczył Edward Siarka gospodarka leśna to jedna z największych gałęzi polskiej gospodarki. Prawie 80 proc. lasów znajduje się w rękach państwa, co zdecydowanie wyróżnia nas na arenie międzynarodowej. I właśnie o te wpływy finansowe rozpoczyna się batalia rządu z UE. 

Sprzedaż drewna na akacjach rządowych generuje ogromne kwoty finansowe. Lasy Państwowe są więc łakomym kąskiem dla wielu formacji politycznych, w których mogą obsadzić stanowiskami rekomendowane osoby decyzyjne.

Jak argumentuje Edward Siarka narzucone przez Komisję Europejską nowe rozwiązania zaowocują negatywnymi skutkami dla różnorodności biologicznej, możliwości adaptacji lasów do zmian klimatu, a przede wszystkim znacząco ograniczą podaż drewna i spowodują wzrost jego ceny.

To z kolei zaowocuje dynamicznym wzrostem importu - również z krajów, gdzie nie prowadzi się zrównoważonej gospodarki leśnej, co oznacza przyspieszenie wylesiania i degradacji poza Unią Europejską. Drewno będzie zastępowane innymi surowcami, których produkcja jest energochłonna i bazuje na nieodnawialnych źródłach surowców, np. plastik, guma, beton czy ceramika.