We wtorek posłowie postanowili poczekać na opinię rządu do projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Dziś jednak niespodziewanie odbywa się posiedzenie podkomisji w tej sprawie. 

Podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia poselskiego projektu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz o zmianie niektórych innych ustaw zebrała się w celu pracy nad projektem z druku nr 3109.

Posłem sprawozdawcą jest Stanisław Kalemba, który zgłosił do tego projektu szereg poprawek. To wszystko – czyli nieuporządkowanie autopoprawek i niespodziewane zwołanie podkomisji, która miała poczekać na opinię rządu o projekcie – krytykuje podczas obrad poseł Romuald Ajchler.

- Wy oszukujecie rolników, przed którymi będziecie roztaczać wizje, jakie to możliwości roztacza przed nimi ta ustawa – mówił poseł Ajchler. – Chcecie rozbudzić nadzieje rolników i pokazać, że coś się robi. Ta ustawa jest knotem, nie załatwia wielu spraw, nawet dziedziczenia.

Poseł domagał się przerwania obrad, bo wniosek o tym, aby poczekać na opinię rządu, obowiązuje i jest przegłosowany.

Poseł Stanisław Kalemba stwierdził, że przyjmuje odpowiedzialność za zgłoszone poprawki.
- Czy Biuro legislacyjne je oceniło? Czy ten projekt jest zgodny z Konstytucją? – dopytywał poseł Krzysztof Jurgiel i domagał się chociaż projektu stanowiska rządu.

- Ten projekt został przygotowany przez posłów PSL-u, potem w resorcie dodano do niego 15 poprawek – tak poseł streścił pracę nad ustawą i pytał, czy to właściwa droga pracy nad ustawą: projekt przygotowuje rząd i daje go posłom.

Poprawki nie były konsultowane w Biurze legislacyjnym, zostały tylko przesłane do biura. Trafiły już po godzinach pracy, nie było czasu na konsultacje – dowiedział się w odpowiedzi. Biuro zwracało uwagę na wątpliwości co do zgodności z Konstytucją. Tak uchwalone prawo jest narażone na zarzut niekonstytucyjności. Własność i prawo dziedziczenia są chronione i mogą być ograniczone tylko w drodze ustawy i bez naruszenia prawa własności. Uwagi o charakterze konstytucyjnym zostaną zgłoszone, bez uwag do poprawek, bo na to nie było czasu. Komisję zwołano ad hoc, stan wiedzy od wtorku się nie zmienił.

- Nie rozumiem państwa uporu – podkreślał poseł Ajchler, domyślając się nacisków w celu zwołania posiedzenia, które nie powinno się odbywać. - Tak stanowić prawa nie wolno. Rząd jest autorem ustaw, za których odpowiedzialność potem spycha się na posłów. (…) Nie chcę kombinacji, nie chcę obietnic.

Poseł Leszek Korzeniowski, przewodniczący podkomisji, tłumaczył, że uznał za sensowne prowadzenie prac i „nie będzie tłumaczył, z jakiego powodu”. Jak dodał, obaj posłowie są długo posłami i wystarczy im spojrzenie na siebie, żeby wiedzieć, o co chodzi.

Poseł Ajchler domagał się potwierdzenia, że posiedzenie odbywa się zgodnie z przepisami.

Poseł Kalemba stwierdził, że to Trybunał Konstytucyjny jest adresatem pytań konstytucyjnych. Druk 3109 jest dobrze przygotowany, ekspertyzy prawników są różne, są także opinie dobre.

- Własność nie jest własnością absolutną. Jej ograniczenia proponujemy w ustawie. Tylko Trybunał może orzec niezgodność z konstytucją – mówił Kalemba. Jak dodał, do TK można skierować przyjętą ustawę, zapowiadano też skierowanie do TK poprzedniej nowelizacji i nic z tego nie wyszło. Nie ma już czasu, przegraliśmy rok – mówił poseł i domagał się prac nad projektem.

- Wszyscy mówimy, że chcemy chronić polską ziemię – mówił poseł Ajchler. Przypomniał, że jest projekt moratorium sprzedaży ziemi spółkom na 5 lat, a on chce takiego zawieszenia nawet na 10 lat – aby był czas na opracowanie dobrej ustawy. Poza tym projekt ten obroni przez zmuszaniem przez agencję do wykupu i da oddech rolnikom oraz pozwoli opracować zasady dzierżawy. Rynek ziemi musi działać na racjonalnych zasadach, a nie być podporządkowany ratowaniu budżetu państwa. Największym beneficjentem tego będzie bank, który udzielił kredytu na taki wykup ziemi. W tym kierunku powinny iść prace: określić, kto może nabyć ziemię – są gospodarstwa wielorodzinne, które powinny być uwzględnione w ustawie.

– Mamy podjąć decyzję ustrojową, dać prawa tym, którzy mogą nabyć ziemie i wprowadzić kwestie, które dotąd nie funkcjonują. (…) Popsujemy obrót ziemią, nie ochronimy ziemi przed wykupem przez obcokrajowców – przestrzegał poseł Ajchler.

Poseł Krzysztof Jurgiel stwierdził, że prace podkomisji powinny być przerwane także dlatego, że nie ma przedstawiciela rządu.

Poseł Korzeniowski uznał, że prace podkomisji nie zostaną przerwane.

Poseł Kalemba domagał się przejścia do rozpatrywania poprawek.

Przedstawiciel Biura legislacyjnego stwierdził, że nie wskazano, kto ma reprezentować rząd. Obecni na posiedzeniu przedstawiciele rządu mogą wypowiadać się w imieniu własnym.

Mamy upoważnienie ustne do reprezentowania ministra rolnictwa – stwierdził gość podkomisji z ministerstwa rolnictwa.

- Podkomisję zwołano ad hoc – ocenił poseł Ajchler, twierdząc, że o posiedzeniu poinformowano go 2 godziny wcześniej, przez co pozbawiono go możliwości przyjścia z ekspertem. To zaburzyło też tok jego pracy w Sejmie.

- Projekty poselskie często są przyjmowane bez stanowiska rządu – stwierdził poseł Kalemba. Dodał, że „w tym temacie jest porozumienie koalicyjne” i domagał się pracy nad ustawą.

- Przed chwilą pomyślałem: Boże widzisz i nie grzmisz. Zagrzmiało – stwierdził poseł Ajchler.
Przystąpiono do rozpatrywania projektu.