Zgodnie z unijnym rozporządzeniem Rady (WE) nr 1698/2005 z dnia 20 września 2005 r. w sprawie wsparcia rozwoju obszarów wiejskich przez Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich (EFRROW) możliwe są płatności z tytułu naturalnych utrudnień dla rolników na obszarach górskich i na obszarach innych niż górskie, które powinny rekompensować dodatkowe koszty rolników oraz utracone dochody związane z utrudnieniami dla produkcji rolnej na danym obszarze.
Artykuł 32 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1305/2013 z kolei określa, że aby mogły kwalifikować się do płatności obszary inne niż górskie, uznaje się je za charakteryzujące się znaczącymi ograniczeniami naturalnymi wtedy, jeśli co najmniej 60 % użytków rolnych spełnia co najmniej jedno z kryteriów wymienionych w załączniku do tego rozporządzenia na poziomie podanej wartości progowej. To skomplikowane kryteria – wymieńmy więc tylko kilka tytułem przykładu: niska temperatura, suchość, nadmierna wilgotność gleby, ograniczony drenaż gleby, niekorzystna tekstura i kamienistość gleby, ograniczona głębokość ukorzenienia.
Zmiany w wyznaczaniu ONW mają wejść w życie najpóźniej od 2018 roku.
Więcej: ONW w PROW 2014-2020
Kończą się prace nad ich nowym zdefiniowaniem i wyznaczeniem. Jak wynika z dyskusji toczonej niedawno podczas obrad sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, nie będą to jednak zmiany zmierzające do ograniczenia możliwości skorzystania z tej płatności.
- W momencie, gdy przystępowaliśmy do Unii Europejskiej, to UE zaproponowała nam 12% pokrycia kraju obszarami o niekorzystnych warunkach gospodarowania – przypomniał prof. dr hab. Wiesław Oleszek, dyrektor Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach. - Dzięki temu, że mieliśmy bardzo dobre dane glebowe i wszelkiego rodzaju inne dane, byliśmy w stanie udowodnić, że jesteśmy w stanie pokryć ponad 50% kraju. A zatem ponad 50% kraju zostało zaliczone do obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania. Jak to się przekłada bezpośrednio na finanse? Ano w ten sposób, proszę państwa – otóż szacujemy, że dzięki uzyskaniu tych ponad 50% co roku do kieszeni naszych rolników trafia około 1,2 mld zł. To są rzeczywiste dane. W tej chwili pracujemy nad drugim etapem tego projektu, ponieważ warunki brzegowe się trochę zmieniły i od przyszłego roku system będzie modyfikowany. Może nie obronimy tylu procent, ile było do tej pory, czyli tych ponad 50%, ale może obronimy 48-49%.
Koordynujący prace nad projektem kierownik Zakładu Gleboznawstwa Erozji i Ochrony Gruntów IUNG-PIB dr Grzegorz Siebielec przyznał, że w poprzedniej perspektywie była elastyczność w kwestii wydzielenia obszarów o niekorzystnych warunkach, a kryteria zależały w pewnym stopniu od państw członkowskich. Teraz to się zmienia:
- Jeśli chodzi o wydzielenia w nowej perspektywie, to ta krajowa elastyczność jest nieco mniejsza, bo obowiązują dość ścisłe kryteria, zaproponowane przez Komisję Europejską. Kryteria są bardzo precyzyjnie określone; nawet aż tak precyzyjnie, że wiele państw członkowskich ma problem z interpretacją kryteriów, co także rodzi pewne problemy. Natomiast jest możliwość dopasowania i wyboru tych kryteriów, które są istotne z punktu widzenia danego kraju. W naszej sytuacji podstawowymi kryteriami będzie tekstura gleby; tzn. będą to te obręby – bo wydzielenia będą na poziomie obrębów – które mają duży udział gleb lekkich. Drugim, istotnym kryterium będzie odczyn gleby. W związku z powyższym, żeby to wszystko zrobić lepiej i korzystniej dla polskiego rolnika, prowadziliśmy razem z ministerstwem rolnictwa, z Departamentem Strategii i Analiz, uszczegółowienie danych glebowych przestrzennych w zakresie tekstury gleby, uziarnienia i w zakresie odczynu gleby. To były duże programy, które trwają od ponad dwóch lat. W tej chwili już jesteśmy na etapie wykorzystywania tych danych do wstępnych wydzieleń. Pozostałe kryteria będziemy dobierać pod tym kątem, żeby maksymalnie spełnić próg procenta powierzchni, który jakby spełnia sumę kryteriów. Myślę, że na tym etapie nawet w tym gronie nie powinienem mówić o procentach, oczywiście dopóki ministerstwo nie odbierze naszej pracy.
W trakcie realizacji programu przeanalizowano 160 tys. próbek z punktów w całym kraju - najwięcej w całej Europie.
- Ponadto też mieliśmy udział w pracach nad klasyfikacją gleby – wyjaśniał dr Grzegorz Siebielec. - Była konieczna do wykonania duża praca, związana z pewną transformacją informacji o glebach, z nową tabelą klas gruntów. Wszystkie prace na poziomie krajowym przestrzennym prowadzą do tego, żeby w jak najlepszy sposób móc odpowiadać na potrzeby ministerstwa, związane z wydzielaniem obszarów do wsparcia.
Komentarze