Janusz Wojciechowski komisarz ds. rolnictwa UE jest po spotkaniach z polskimi rolnikami. Dyskusje dotyczyły kształtu Krajowego Planu Strategicznego. Jak sam podkreśla, chciał poznać opinie rolników w dwóch kluczowych kwestiach, na których powinna być oparta koncepcja KPS, czyli tematów dobrostanu i rolnictwa węglowego, realizowanych w ramach ekoschematów.

- 25 proc. płatności bezpośrednich ma być przekazanych na działania korzystne dla klimatu i środowiska, w ramach ekoschematów. Chciałbym, aby były one również korzystne dla rolników. Jeśli chodzi o hodowlę, to jest to dobrostan zwierząt, czyli płacenie rolnikom, za to, że dobrowolnie wprowadzają wyższe standardy dobrostanu zwierząt. Cieszę się, że rolnicy to przyjmują bardzo dobrze. Będziemy o tym z premierem Henrykiem Kowalczykiem rozmawiać, by wprowadzić to w szerszym zakresie niż  przewidywał to projekt Planu Strategicznego – mówił.

Kolejna kwestia to rozwój wdrażania praktyk rolnictwa węglowego. - Druga rzecz, to jest tzw. rolnictwo węglowe, czyli zachęcanie rolników, by w taki sposób uprawiali ziemię aby zwiększać przechowywanie dwutlenku węgla w glebie, poprzez np. przyorywanie słomy po żniwach, poprzez uprawę poplonu, czy też ekstensywny wypas zwierząt na trwałych użytkach zielonych. To są znane w rolnictwie praktyki ale są bardzo dobre dla środowiska i dla klimatu. Będą też dobre dla rolników, jeśli się za to zapłaci. To również rolnicy przyjmują bardzo pozytywnie. W związku z tym, widzę dobre warunki do tego, żeby zrealizować ten cel, który ja sobie założyłem, czyli, żeby rolnictwo było bardziej przyjazne dla środowiska, dla klimatu, dla dobrostanu zwierząt, ale żeby polityka rolna była bardziej przyjazna dla rolników – zaznaczył komisarz Wojciechowski.

Czy ekoschematy będą opłacalne?

Komisarz zaznaczył jednocześnie, że chce, by ekoschematy opłacały się rolnikom. Przywołał tu przykład programu dobrostanu zwierząt, realizowany obecnie w drugim filarze. - Do tego zmierzamy, dla bydła, trzody, drobiu, aby jak największa liczba rolników mogła z tego skorzystać. To powinno być tak zrobione, że rolnicy dostają pieniądze za ekoschematy. Natomiast w drugim filarze powinny być środki, by wspierać modernizację gospodarstw rolnych. Trzeba by było oczywiście zmienić Krajowy Plan Strategiczny i tę pulę środków, specjalnie tam wydzielić, ale to można zmienić. Polska ma duże fundusze na Wspólną Politykę Rolną, trzeba je tylko mądrze podzielić między rolników – zaznaczył.

Jak polskie ekoschematy wyglądają na tle innych krajów UE?

Komisarz podkreśla, że ekoschematy są zróżnicowane. - Kraje członkowskie w różnym stopniu zaprojektowały liczbę ekoschematów w swoich KPS-ach, są kraję które mają większą liczbę działań w tym zakresie ale i takie, które mają zaledwie kilka. Myślę, że w przypadku Polski, to powinno się skoncentrować wokół tych dwóch tematów. Na pewno nie powinno być ekoschematów, dość wąsko zakreślonych, to nie jest do zaakceptowania. Jak w takiej sytuacji również zorganizować nabór do takiego ekoschematu? – podkreśla w rozmowie.

Likwidacja hodowli trzody chlewnej

W ostatnim czasie Kancelaria Premiera Rady Ministrów jako jedno z działań zawartych w KPS wyróżniła, wsparcie dla rolników, którzy muszą zlikwidować hodowlę trzody chlewnej. Hodowcy trzody chlewnej byli oburzeni tym stwierdzeniem, tym bardziej, że ASF, jak i zła koniunktura przez lata dziesiątkowała krajowe stado świń. Jakie zdanie ma na ten temat komisarz Janusz wojciechowski?

- Wspólna Polityka Rolna i jej fundusze nie mogą służyć likwidacji jakiegokolwiek sektora rolnego, czy jakiejkolwiek hodowli. Zwłaszcza hodowcy są tutaj bardzo wrażliwi, i słusznie. Chcę bardzo jasno powiedzieć, że w Krajowym Planie Strategicznym nie może być funduszy aby zachęcać rolników do likwidacji hodowli. Muszą być środki do wspierania, zmiany tej hodowli, np. poprzez poprawę dobrostanu zwierząt. Fundusze rolne Unii Europejskiej nie mają służyć likwidacji hodowli. Niestety w Polsce, ta likwidacja w bardzo dużym zakresie już nastąpiła. Od 2010 – 2020 r., biorąc dwa spisy rolne porównując ich wyniki, liczba gospodarstw hodowlanych, zmniejszyła się o 340 tys., a więc tempo likwidacji tych gospodarstw wynosiło ok. 100 gospodarstw dziennie. To jest bardzo niepokojące zjawisko. Dlatego Krajowy Plan Strategiczny powinien dać odpowiedź jak przyhamować ten proces likwidacji, zwłaszcza gospodarstw hodowlanych – wyjaśniał.

Suchy port przy granicy z Ukrainą

Kolejny, dość istotny temat, związany z wojną w Ukrainie i problemami w transporcie ukraińskich płodów rolnych, to rozwój infrastruktury, która umożliwiłaby ich dystrybucję właśnie przez Polskę. Pozostaje pytanie, kto pomoże sfinansować tę inwestycję na terenie Polski?

- Jestem orędownikiem, by pomagać rolnictwu ukraińskiemu. Z tego powodu jak ważna jest Ukraina dla nas, w szczególności dla Polski jako kraj, który w tej chwili powstrzymuje rosyjską inwazję na Europę. To trzeba wiedzieć, ale pamiętając też jak ważna jest rola ukraińskiego rolnictwa w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego w wymiarze globalnym. UE może tak bardzo nie potrzebuje ukraińskich dostaw ale potrzebuje ich Afryka i Bliski Wschód. UE musi poruszać się w granicach budżetu ale mogę zapewnić, że to będzie priorytetowe działanie, by utrzymać bezpieczeństwo żywnościowe, którego i UE jest częścią – wyjaśnił komisarz.

Więcej na ten temat już jutro podczas debaty Zielone Rolnictwo na Europejskim Kongresie Gospodarczym. Bądźcie z nami!