Dopłaty bezpośrednie nie są jedynym narzędziem oddziaływania na unijne rolnictwo. Jak zmieniać unijną politykę rolną w obecnej, ale i przyszłej perspektywie budżetowej?
Tegoroczna konferencja Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej w Jasionce została zdominowana przez tematy związane z przyszłością Wspólnej Polityki Rolnej.
Kwestia sytuacji w Europie okazuje się decydująca dla rozwoju rolnictwa – wpływa na priorytety w polityce i pozycję rolnictwa, ale też bezpośrednio decyduje o dochodach rolników, chociażby w związku z rosyjskim embargiem. A może decydować jeszcze bardziej, jeśli zważyć planowaną umowę o handlu z USA.
Jak zapewnił unijny komisarz do spraw rolnictwa Phil Hogan, nie zgodzi się na zawarcie umowy, która oznaczałaby straty dla europejskiego rolnictwa:
- Nie poświęcimy naszych produktów wysokiej jakości, naszych wysokich standardów na rzecz nieprzewidywalnej umowy handlowej ze Stanami Zjednoczonymi – zapewnił.
Jak podkreślił, nie udało się znormalizować sytuacji związanej z rosyjskim embargiem – stąd konieczność przedłużenia unijnych sankcji. Wkrótce zostanie zaproponowany kolejny program pomocy dla rolników dotkniętych skutkami embarga. Są też poszukiwane i otwierane nowe rynki zbytu, a nawiązywane kontakty są stabilne. W 70 proc. produkty wysyłane do Rosji trafiają teraz gdzie indziej – na Bliski Wschód, a przewidujemy w związku z tym stabilizację nawet na najbliższe dziesięciolecia.
Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel zapewnił, że rozmowy z Philem Hoganem, przeprowadzone podczas jego wizyty w Polsce, są obiecujące – zwłaszcza jeśli chodzi o reakcję na bieżące zagrożenia i problemy rynkowe, z którymi borykają się polscy rolnicy.
Natomiast jeśli chodzi o ocenę realizacji zawartych traktatów międzynarodowych, które zapewniają stworzenie równych warunków konkurencji, to trzeba stwierdzić, że nie są realizowane, a polityka rolna nie jest skuteczna.
- Nie realizuje chociażby takiego celu, jakim jest stabilizacja czy też poprawa jakości życia w obszarach wiejskich – mówił minister Jurgiel. Przed nami przegląd Wspólnej Polityki Rolnej, po drugie określenie zasad polityki po roku 2020. Będzie więc możliwość ustalenia równych warunków konkurencji, powrotu do oceny odrzuconych mechanizmów interwencji, jak chociażby skup – mówił minister. W wyniku ostatnich negocjacji budżetowych Polska otrzymała o 6 mld mniej środków na rozwój obszarów wiejskich, stąd rośnie rozwarstwienie między warunkami życia mieszkańców wsi i miast.
- Uruchomimy „Pakt dla obszarów wiejskich” – zapowiedział minister. – Ta koalicja uważa, że za obszary wiejskie powinien odpowiadać cały rząd, nie tylko minister rolnictwa.
Pytany o priorytety, stwierdził:
- To są cele, które chcemy realizować: po pierwsze stabilna produkcja, stabilni ekonomicznie i społecznie rolnicy. Produkcja musi być opłacalna – i to jest zadanie państwa.
Minister podkreślił też rolę, jaką nowy rząd przywiązuje do rozwoju obszarów wiejskich: na wsi potrzebna jest infrastruktura, miejsca pracy, przetwórstwo.
Zdaniem Marka Zagórskiego, do niedawna kierującego EFRWP, a obecnie sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, unijne programy pomocowe są skomplikowane i obarczone ogromnymi kosztami biurokratycznymi. Jest więc potrzeba uproszczeń i dokładnego przejrzenia tych programów pod kątem celów, jakie mają być zrealizowane.
- Jeśli popatrzymy na mechanizmy Wspólnej Polityki Rolnej - te najważniejsze, a więc płatności bezpośrednie w wydaniu, które mamy dzisiaj także w Polsce - to nie tylko chodzi o to, że one są nierówne w Polsce i w innych krajach, ale przede wszystkim taka konstrukcja, jaka jest w Polsce, powoduje zmiany w profilu produkcji rolnej – odchodzimy całkowicie od produkcji zwierzęcej.
Jak mówił, odchodzenie od trudniejszej produkcji rolnej, jakim jest hodowla i chów zwierząt, spowodowane jest też systemem dopłat, promującym produkcję roślinną – a to prowadzi do utraty miejsc pracy w rolnictwie. - W Polsce najważniejsze jest, abyśmy reformę kierowali do aktywnych rolników – zaapelował. – Zwiększmy wsparcie do produkcji zwierzęcej. Powinniśmy domagać się takich samych zasad kształtowania płatności.
Jak dodał, nie chodzi nawet o to, aby płatności były równe. Ważniejsze jest, że rolnik, który dostał płatności, musi być tak samo traktowany niezależnie od miejsca, w którym żyje.
Europoseł Czesław Siekierski podkreślił, że wymogi zazielenienia nie dotyczą małych gospodarstw.
Zgodził się, że najważniejsze dla rolników są: rynek, dochodowość, miejsca pracy. Sam rynek nie jest w stanie uregulować specyficznej produkcji rolniczej. Jest ona zależna od warunków pogodowych, wpływają na nią kryzysy rynkowe. Jest potrzeba zbierania z rynku nadwyżek, które destabilizują sytuację. Stabilizacja jest najważniejsza dla dużych gospodarstw. Spadek cen rynkowych, który następuje od 4 lat i wyniósł 19 procent, w najgorszej sytuacji stawia rolników, będących ostatnim ogniwem w łańcuchu żywnościowym. – Rolnicy w Europie mają dochody na poziomie dwóch trzecich innych grup zawodowych – mówił europoseł. Rynek żywności jest rynkiem światowym, stąd tak ważna jest rola negocjowanych umów TTIP i rosyjskiego embarga. Jak podkreślił, cały aktualny budżet unijny jest mniejszy, stąd mniejsza alokacja na rolnictwo, w tym polskie. Obszary wiejskie mogą jednak korzystać z pieniędzy na Politykę Spójności. Jak mówił, dopłaty bezpośrednie spełniły swoją rolę, ale wstrzymały obrót ziemią, co jest niekorzystne.
- Dopłaty bezpośrednie spełniły swoją funkcję, jeśli chodzi o stan środowiska, gleby i tak dalej, ale one muszą być zastąpione innymi instrumentami – ocenił Siekierski.
A czy rolnicy w Polsce mogą mieć wyższe dopłaty?
- To jest ustalane przez ramy finansowania, w budżecie mamy przyznane pewne środki dla rolników – odparł Phil Hogan. – Z tego, co słyszę, jest to za mało. Trzeba to negocjować w kontekście kolejnej rundy – trzeba negocjować lepszą transakcję, i jest to część polskiego stanowiska. Myślę, że jest to coś, co się nie stanie w tym roku i może się nie stanie w przyszłym roku, ale możecie państwo ustalić to sobie jako cel i przedstawić w negocjacji. Natomiast w tym momencie jest to polityka nastawiona na rynek, dążąca do zrównoważonego rozwoju środowiska i jest to polityka, która ma program rozwoju obszarów rolnych. Rolnicy są częścią społeczeństwa.
Jak podkreślił Hogan, to rolnicy muszą realizować cele środowiskowe – bo kto inny będzie to robił? Trzeba też ograniczać koszty administracyjne, co udało się w Irlandii i spowodowało większy transfer pieniędzy bezpośrednio do ludzi. - Polska dostała najwięcej środków na rozwój obszarów wiejskich w latach 2014-2020. Taka decyzja została podjęta w tamtym czasie, z przyczyn, które mogą być wyjaśnione. Natomiast my w Komisji bardzo byliśmy zadowoleni, że Polska była największym odbiorcą tych środków - mówił.
Hogan dodał, że polityka wymaga uproszczeń, stąd zmiany planowane w 2016 roku. Rolnicy mogą liczyć na pomoc w upraszczaniu działań, a także wypełnianiu wniosków - ważne, aby nie obawiali się utraty środków po kontroli.
- Dajemy każdemu rządowi elastyczność, aby przyjrzeli się politykom ubezpieczeniowym, bezpieczeństwa, narzędziom dochodu i kosztów. Jestem przygotowany i gotowy przyspieszyć, jeżeli polski rząd zechce coś zmienić w konkretnych sprawach z rozwoju obszaru wiejskiego, być może państwo macie inne priorytety – mamy 2016 rok, jest pewien obszar elastyczności po to, żeby odpowiedzieć na żądania, na to, co niesie sytuacja obecna. Europejski Bank Inwestycyjny będzie tutaj nas wspierał – zadeklarował.
Krzysztof Jurgiel wyjaśnił, że w 21 rozporządzeniach zmieniane są obecnie warunki dostępu do środków unijnych. Podkreślił konieczność łagodniejszego traktowania popełnianych we wnioskach błędów. Może to wpłynąć na dostępność środków i szybkość ich przyznawania.
Na wspólnym rynku powinny być wspólne zasady – mówił Marek Zagórski. Nie trzeba tego traktować tylko w kontekście równych dopłat.
– Z punktu widzenia rolników istotne jest to, żeby chronić ich dochody – podkreślił Zagórski. – Natomiast, jaki instrument będzie zastosowany - czy to będzie instrument taki, jak teraz, czy to będzie instrument ubezpieczeniowy? Jeśli popatrzymy na Stany Zjednoczone, które są takim najważniejszym konkurentem Europy i najgroźniejszym, to tam dominują instrumenty ubezpieczeniowe, instrumenty ograniczające ryzyko.
Polska nie skorzystała z tych instrumentów ograniczania ryzyka, które można było wprowadzić z PROW. Przy przeglądzie WPR warto też zastanowić się, czy systemu dotacji chociaż w części nie zastąpić jednak mechanizmami zwrotnymi – mówił Zagórny. Jako przykład podał ONW – dziś dopłaty będące dodatkiem do płatności bezpośrednich, a można by było zamienić to w dotacje do inwestycji w OZE, które przynosiłyby korzyści przez wiele lat.
Procentowy udział kosztów administracyjnych rośnie, jeśli pieniądze do wydania są mniejsze – zauważył z kolej Czesław Siekierski. Jak podkreślił, oby udało się w przyszłości utrzymać obecny stan finansowania rolnictwa w Europie. Musimy natomiast stabilizować podaż, zwłaszcza na rynku mleka. Jak dodał, rolnicy są zawsze niezadowoleni.
Jak podkreślił minister Krzysztof Jurgiel, podczas negocjacji obecnego okresu budżetowego była nadzieja, że obszary wiejskie zostaną dofinansowane. Pieniądze przeznaczane na polską wieś zostały jednak ograniczone.
- Orientacja na rynek oznacza to, że musimy wspierać rynek i eksporterów – stwierdził Hogan. – Na każde 100 tys. euro eksportu kreowane jest jedno stanowisko pracy. Wiąże się to też ze zmniejszeniem podaży, w tym momencie chodzi też o zwiększenie popytu na wysokiej jakości artykuły spożywcze. Jeśli chodzi o proces konsultacji w sprawie zazielenienia, w zeszłym tygodniu minął termin zgłaszania wniosków. Oczywiście została zgłoszona biurokracja, jeśli chodzi o cały ten proces. I uproszczenie tego procesu jest również w mojej agendzie. Oczywiście musimy mieć zrównoważenie środowiskowe, to część naszej polityki, w innym wypadku północna Afryka czy Daleki Wschód miałyby nad nami przewagę. Musimy spełniać te wymogi, starajmy się to robić w jak najmniej zbiurokratyzowany sposób. W międzyczasie oczywiście wywiązujmy się ze zobowiązań względem rolników. Oczywiście nie jest możliwa WPR napisana na 28 państw członkowskich, to jest również powodem, dla którego w filarze drugim tej polityki umożliwiamy krajom członkowskim podejmowanie własnej inicjatywy i dlatego zgadzam się pozwalać krajom członkowskim modyfikować PROW, pozwalamy na przenoszenie środków z jednego obszaru na drugi, zwłaszcza w czasach kryzysu jak na przykład w sektorze produktów mlecznych czy wieprzowych. Postaram się być tak elastyczny jak tylko mogę, jeśli chodzi o kraje członkowskie – i Polskę - jeżeli chcieliby Państwo wprowadzić jakieś zmiany.
Jeżeli chodzi o ilość pieniędzy przeznaczonych na rolnictwo, to zdaniem Hogana w Polsce można dokonać przesunięć środków z Polityki Spójności na cele związane z obszarami wiejskimi.
- Mamy przed sobą ważne cele i trudne wybory, chcemy bezpośrednio wspierać rolników i obszary wiejskie, i w tym sensie musimy być elastyczni. Biorąc pod uwagę uwarunkowania usytuowania geograficznego i warunków naturalnych, Unia Europejska chce tutaj współpracować.
Na zakończenie Hogan podkreślił, że nie decyduje o budżecie, a tylko wdraża to, co postanowi Rada Europejska i Parlament Europejski.
Komentarze