Żywność złej jakości to zmora naszych czasów. Ani konsumenci, ani rolnicy nie mogą się jednak doczekać wydania zgody na sprzedaż bezpośrednią żywności produkowanej i sprzedawanej bezpośrednio przez rolnika, określanej często jako „prawdziwa”. Klub Kukiz’15 zaproponował niedawno projekt ustawy o sprzedaży żywności przez rolników.

Więcej: Nareszcie zdrowe podejście do sprzedaży bezpośredniej

Jak poinformowano dziś na konferencji prasowej zorganizowanej w Sejmie, w przygotowaniu tego projektu wzięli udział rolnicy, którzy jeszcze niedawno protestowali w „zielonym miasteczku” pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. I dziś już wiedzą: Biuro Analiz Sejmowych zaopiniowało przedstawiony projekt negatywnie, twierdząc, że jest niezgodny z przepisami unijnymi.

- Najprawdopodobniej ta interpretacja z Biura Analiz jest wynikiem tego, że nastąpiła zła interpretacja słów „produkcja podstawowa”, ponieważ istnieje również określenie tak zwanej żywności surowej – mówił sir Julian Rose, prezes Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC. -  Produkty podstawowe są to produkty, które rolnicy od tysięcy lat produkowali, przetwarzali. To jest podstawowa żywność, jak np. chleb, masło, ser. I tak właśnie mówi regulacja unijna 852/2014. I dlatego w innych krajach Unii Europejskiej rolnicy mogą sprzedawać żywność, która jest właśnie żywnością podstawową i przetworzoną, ponieważ taka jest interpretacja tych słów. Natomiast u nas zinterpretowano to zupełnie błędnie. Ten rząd został wybrany w głównej mierze przez wieś, przez rolników, więc czas, żeby pokazał, że popiera tych rolników. Rolnicy zagłosowali za tym rządem i nie spodziewali się, że będą teraz sprzedawani w ręce wielkich korporacji zamiast poparcia, którego się spodziewali. Pamiętajcie o tym, ponieważ jutro może być za późno.

Opinie rolników poparli posłowie Kukiz’15.

- W tej chwili próbuje nam się wmawiać, że mamy coś takiego jak „choroby cywilizacyjne”. To nie są żadne choroby cywilizacyjne, to są choroby odżywieniowe – mówił poseł Jarosław Sachajko, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Jeżeli jemy byle co i jemy substancje, których organizm nie potrafi przetworzyć, to chorujemy, a potem umieramy. Proszę nie pozwolić siebie mamić tym, że ktoś pilnuje, ktoś sprawdza.

Poseł Norbert Karczmarczyk apelował wprost do posłów:

- Poprzyjcie tę ustawę, nie bójcie się koncernów i sieci supermarketów.

Jutro rolnicy zamierzają się udać do premier Beaty Szydło „z koszykiem dobrej wiejskiej żywności na śniadanie” i z petycją, aby przekonać premier do złożonego projektu, popartego przez 130 organizacji i gospodarstw, a także naukowców, lekarzy.

Warto dodać, że przywołane wyżej rozporządzenie 852/2014 w sprawie higieny środków spożywczych zawiera zapis: „Niniejsze rozporządzenie nie ma zastosowania do: (…) bezpośrednich dostaw, dokonywanych przez producenta, małych ilości surowców do konsumenta końcowego lub lokalnego zakładu detalicznego bezpośrednio zaopatrującego konsumenta końcowego”.

Zawarto w nim definicje: "surowiec" oznacza produkty produkcji pierwotnej, w tym produkty ziemi, pochodzące z hodowli, polowań i połowów; „przetwarzanie" oznacza każde działanie, które znacznie zmienia produkt wyjściowy, w tym ogrzewanie, wędzenie, solenie, dojrzewanie, suszenie, marynowanie, ekstrakcję, wyciskanie lub połączenie tych procesów; "produkty nieprzetworzone" oznaczają środki spożywcze, które nie podlegają przetwarzaniu, i obejmują produkty, które zostały rozdzielone, podzielone na części, przecięte, pokrojone, pozbawione kości, rozdrobnione, wygarbowane, skruszone, nacięte, wyczyszczone, przycięte, pozbawione łusek, zmielone, schłodzone, zamrożone, głęboko zamrożone lub rozmrożone; "produkty przetworzone" oznaczają środki spożywcze uzyskane w wyniku przetworzenia produktów nieprzetworzonych. Produkty te mogą zawierać składniki, które są niezbędne do ich wyprodukowania lub do nadania im specyficznego charakteru.

Rząd Beaty Szydło zapowiada przygotowanie własnego projektu regulującego sprzedaż żywności przez rolników.

Więcej: Rolnik sprzeda detalicznie