Wszystkie działania dojnej zmiany do tego prowadzą. Nagonka na rodzinne gospodarstwa pod pretekstem bioasekuracji, niekontrolowany napływ mięsa ale i żywca z krajów ościennych i wreszcie brak działań w faktycznym zwalczaniu ASF. Pamiętajcie, że tak tacy giganci jak cedrob mogą wznowić produkcję w tuczu otwartym w kilka tygodni. Gospodarz którem wybiją loch już do produkcji nie wróci. To jest ta polityka rolna waszego prezia i jego klakierów.
Taki fenomen. W sklepach mięso i wędliny coraz droższe a świnka w skupie coraz tańsza. Rolnikowi coraz mniej się opłaca produkcja. Tymczasem firmy takie jak Gobarto doskonale prosperują i się rozwijają. Niedługo ludzie sami jak te tuczone świnki będą zajadać granulowane koncentraty i premixy.
Niech ten pan się wypowie jak masowo truci są Polacy z takich ferm jakie Pan reprezentujr to nie mięso,zaprosić Marcina Bustowskiego już z jedną taką firmą wygrał i pokazał jak trujecie zaprosić to do Ciechanowa pokażcie te wasze kurczaki ile w nich azotanów i azotynów normy poprzekraczane pewnie Pan prezes drobiu w swojej djecie nie jada
Dał głos korporacyjny wyzyskiwacz i oszust. Wiadomo, że ceny są celowo zaniżone, aby zniszczyć małych producentów. Mają zostać monopole takie jak projekt Gobalto. Problem polega na tym, czym te świnie karmią, problemem jest to, czy w świnie te nie mają genetycznego dopingu o charakterze kancerotwórczym w organizmie człowieka, no i czy pewnego dnia zamiast mięsa ze świń koncerny nie zaczną wciskać nam syntetycznej paszy mięsopodobnej.
Małe gospodarstwa produkują jedzenie, korporacje pasze dla ludzkiego bydła. Jeśli coś jest nie efektywne to to, że takie kreatury mają czelność obrażać ludzi.
Znalazł się ekspert trzodziarski jak zrobić z polskiego rolnika niewolnika żeby się obarczył milionowymi kredytami żeby Gobarto mogło czysty pieniądz liczyć śmiechu warte,ten farmer to już na dziady spada
Ten pan z gobarto to może i coś wie na temat drobiu,przyrownuje Polskie do Niemiec gdzie w Polsce jest bardziej rozdrobnione rolnictwo 80% to małe i średnie gospodarstwa tagrze to nie są przyszłości i trzeba mądrej polityki rolnej i staną się bardziej rentowne tagrze glupoty pan opowiada,niech pan może lepiej powie jak tucza kurnikarze za grosze te pana duże fermy gdzie stalismy się liderem na rynku drobiarskim bo polak za miskie ryżu tuczy a niemcy zrezygnowali z hodowli drobiu przez to bo niemiec umie liczyć
"zmiany bardziej dynamiczne" oczywiście na ich korzyść. Nie mogą się doczekać kiedy padnie ostatnie gospodarstwo rodzinne. Zostaną wówczas same hotele i niewolnicy. A wtedy hodowcy w tuczach nakładczych będą pracować za 10zł za sztukę. Do jest wojna z małymi gospodarstwami.
Jeśli chodzi o samo wystarczalność to i tak jesteśmy uzależnieni od zachodniego warchlaka. Ludzie przejrzyjcie na oczy.
Jeszcze to całe gobarto i ten ich tucz nakładczy wyjdzie rolnikom tyłkiem... Te pieniądze co oni dostają wystarczają tylko na życie... nic więcej... o inwestycjach zapomnij. Nie wspomne o tych dokumentach które podpisują. Gobarto czy agri to jeden wielki............... dziękuje :-)
Model hiszpański branży trzodowej. Duże fermy hotelowe i małe nic nie znaczące gospodarstwa rodzinne ( takie muzeum/skansen).
Pożyjemy zobaczymy czy to na dobre wyjdzie.
Komentarze