W obecnych czasach, gdy każde większe gospodarstwo ma wózki widłowe, ładowarki itp. samochód typowo rolniczy chyba nie ma większego sensu, zwykłe dostawczaki wystarczają. Chociaż osobiście, jako właściciel kilkuhektarowego gospodarstwa sadowniczego w południowej Małopolsce (teren mocno górzysty), jeśli musiałbym kupować nowy samochód dostawczy, to zamiast zachodnich "topowych" i popularnych modeli Mercedesa czy VW skusiłbym się chyba na UAZa Profi. W założeniu coś jak nasz Tarpan, tylko z napędem 4x4.
Szybko byś się załamał jakością wykonania. Oglądałem Patriota i chociaż to auto terenowe, a nie dostawczak to wykonanie było poniżej krytyki. Za tę kasę spokojnie można kupić Daily albo Transita z napędem 4x4, a nie babrać się z UAZa-em.
Największym problemem prototypu był fakt, że napędzana była tylko jedna, "środkowa" oś, a zawieszenie tylne było sztywne (nie w układzie wachliwych osi) przez co auto nawet na małej nierówności (jak np. krawężnik) traciło napęd bo oś napędowa wisiała w powietrzu... Poza tym projekt perspektywiczny, ale tarpan też byłby idealny, gdyby nie jakość jego wykonania. Pozdrawiam, "szczęśliwy" właściciel nowego tarpana 239 ;)
No właśnie, w założeniach tarpan był bardzo przemyślaną konstrukcją, brakowało tylko napędu na obie osie i "troszkę" lepszej jakości wykonania. Byla co prawda seria tarpanów z blokada tylnego mostu, też zdawałoby to egzamin w sytuacjach gorszej przyczepności
Komentarze