aż sie łezka w oku kręci. Jak wszystko jest takie cacy i fantastyczne to czemu nie nie ma dni otwartych w takich fabrykach? Dla czego ludzie nie mogą obejrzeć w jak cudownych warunkach żyją swinki, jak cudownie są poranione i pokaleczone... Bo strach pokazać w jakim g*wnem jest przemysłowa hodowla...
LOL. Wiesz, zawsze się tak tłumaczą, żeby nie pokazać tego jak naprawdę wygląda przemysłowa produkcja tucznika.
Gdyby tak było to ZOO powinni pozamykać, schroniska dla psów i do szpitali ludzi nie wpuszczać.
Panie prezesie my już kupujemy wieprzowinę z zachodu , którą sprowadzają zachodnie markety i z roku na rok coraz więcej duńskich warchlaków . Oczywiście dochody zależą od skali produkcji , ale też głównie od ceny , a ona zależy od wielu czynników . ( Szwajcarskie zegarki nie dlatego dobrze się sprzedają bo skala produkcji jest duża , lecz dlatego że są niezawodne i mają wyrobioną markę ) . W Europie mamy nadprodukcje wieprzowiny , a więc pozostaje szukanie rynków zbytu poza nią lub zawalczenia o rynek wewnętrzny , tak aby Polak konsumował polskie mięso , a nie niemieckie , duńskie czy belgijskie . Liczba ludności będzie rosła , tyle że nie w Europie , a głównie w krajach muzułmańskich , więc to żaden rynek zbytu . Coraz wieksza liczba Europejczyków odchodzi od konsumpcji mięsa , jedni rezygnują ze względu na swe przekonania , ale spora część rezygnuje , bo mięso które jest dostępne w sklepie pochodzi właśnie od świń fermowych karmionych intensywnie paszami przemysłowymi , smak tego mięsa + faszerowane dodatkami chemicznymi i wypełniaczami przez przetwórnie powoduje , że te wyroby są tanie , ale smakują jak stare skarpety . TANIE MIĘSO PSY JEDZĄ panie prezesie . Mniejsze gospodarstwa produkującą mniej , ale korzystają głównie z własnych pasz , smak kiełbasy czy wędliny wędzonej olchowym drzewem w wędzarni , to smak dla koneserów . Takie gospodarstwa mogą spokojnie sprzedawać świnie na rynku lokalnym , cena takiego świniaka do zabicia to 7 zł za kg żywej wagi a, więc zadawalajaca i klientów wcale nie brakuje , pytanie więc komu zależy na zniszczeniu tych mniejszych czy nawet średnich gospodarstw ??? Komu zależy na upadku mniejszych masarni czy ubojni ??? Dla tych gospodarstw powinno również znaleźć się miejsce na rynku . Tyle w temacie .
Na koncu swojej wypowiedzi nie masz racji. Miastowy ma przyjeżdżać do Ciebie i sobie wybierać elementy z świniaka które mu się będą podobały, a co Ty zrobisz z resztą? Zutylizujesz? Rolnicy nie dajcie się oglupic, mała hodowla nie wyzywimy ludzkości, a prawda jest taka że osób które trzymają świnie nie przybywa ale ubywa ciągle. A jak chcecie prowadzić sklepik i skansen dla miastowych to proszę bardzo ale ja dziękuję za bycie takim rolnikiem
Mało zrozumiałeś czytając ten tekst. Nie ma w nim nic o tym że należy zlikwidować małe gospodarstwa. Przedstawione zostały fakty wynikające z obliczeń. Sprzedaż bezpośrednia o której mówisz może dotrzeć tylko do wąskiego grona konsumentów którzy faktycznie szukają produktu premium a nie do "odbiorcy masowego". To małe ubojnie wykańczają drobnych producentów płacąc im zawsze przynajmniej 50 groszy mniej jak za tucznika z fermy czyli jakieś 60 zł na tuczniku. Plus wyższe koszty produkcji bo dodatki paszowe kupowane przez pięciu pośredników i na końcu zostaje parę groszy albo i nic no i ludzie rezygnują... A mała ubojnia sprzedaje Twojego tucznika jako towar premium za 40 kg w swoim sklepiku i się śmieje. Prowadzę tuczarnie w cyklu otwartym i tucze na własnych zbożach plus koncentraty i nie ma różnicy w jakości mięsa (sam je jem i sprzedaje znajomym półtusze i wyroby) dopiero w przetwórniach ładują w nasze świnie taki syf że kiełbasa z marketu każda smakuje beznadziejnie. Małe gospodarstwa jeżeli chcą godnie żyć muszą sprzedawać bezpośrednio żeby ominąć całą zgraję pośredników którzy zbieraja całą marzę.
Czy wszyscy ludzie są nierozumni? Widać że tak, wybieraja młodych posłów którym się kręci w głowach, są zbyt młodzi na posłów nie mając 50 lat. Młodzi chcą konsumować mięso syntetyczne a wodę czerpać z morza bo jest konserwowana solą.
ZgłośRolnik z krwi kości wykształcenia 2021-03-26 14:02:38
Czy tylko zwierzęta hodowlane emitują gazy cieplarniane? Zwierzęta dzikie już nie??? Ile przybyło łosi, saren, jeleni. Przecież to takie same przeżuwacze jak krowy a przecież bydła świń i drobiu w ciągu kilkudziesięciu lat ubyło. Więcej jest teraz także aut, terenów miejskich zabetobowanych skąd cała woda do bałtyku- zero retencji. Trzeba zwrócić uwagę na wygodnictwo tych którzy masowo kupują wyroby wszelkiego typu po to by mieć, raz użyć i wyrzucić. Choćby taki telewizor który staje się niepotrzebny gdy produkują już w nowej technologii. To jest niepotrzebna produkcja gazów cieplarnianych a nie rolnictwo wytwarzające żywność. Bez żywności nawet największe armie traciły siłę.
Wygodnictwo jest w cały narodzie, czy to kulawy czy wysportowany...
Mówisz o retencji - miasta owszem są problemem, ale porównaj sobie teraz to z powierzchnią pół uprawnych, tam jest retencja? Nie ma jej. Ziemia całą zimie odkryta na wysokiej skibie, wszystkie minerały, nawozy wypłukiwane do rzek - tak, to właśnie to powoduję śmierć Bałtyku. Ile jest próchnicy na polu? z roku na rok coraz mniej... Na polu nie ma retencji wody.
Jakie to ma znaczenie czy produkujesz wibrator czy to produkcja miesa. na
Komentarze