Jak UE promująca bioróżnorodność w Polsce pozwala wyłowić wszystką drobnice na paszę że nawet dorsze zdychają z głodu , to niema co liczyć na zmianę .No chyba żeby dotyczyło by to akwenu tylko w Polsce to byśmy mieli ciągłą manifestacje obrońców narybku przykuwających się do łódek a najlepiej do dna jeziora.
O ile pamiętam to tam jest korek i bez manifestacji. Zatem turyści powinni się nie rzucać. Pozatym w sumie to w ich interesie żeby sobie mogli powędkować.
Komentarze