Ludzie kochani zamiast wypisywać te swoje wypociny o zniżkach plonów, chociaż to w pełni rozumiem ponieważ fakt ten oznacza utratę dochodów "rolników", proponuję chwilę się zastanowić nad tym co jest zawarte pomiędzy tzw. wierszami tej wypowiedzi. Ja to widzę np. tak że walka tych wszystkich tzw. banksterskich globalistów i nie tylko z naturą sięga dna czyli pomimo ich tak usilnych starań zniszczenia natury i jej praw spełzają na niczym. W tym świetle ten problem przestaje być problemem a staje się zwycięstwem natury która jest środowiskiem wrodzonym człowieka.
W tym roku na kukurydza wyszła na plus bo dobra cena, wysokie plony i na wiosne nawóz po normalnej cenie był. A za rok jak będzie susza, polidap po 3 tysiące i jeszcze cena 300zł to już takiego zachwytu nad kukurydzą nie będzie
Koniec z rzepakiem u mnie. Idę teraz tylko w kukurydzę. Zawsze jakieś herbicydy zostaną bo na 100% nie wycofają wszystkiego, a ta roślina ma chyba tylko przyszłość w Polsce. Gorzej ze szkodnikami, ale i tak mniej nakładów poniosę niż przy rzepaku i nawet przy plonach niższych o 50% wyjdę na swoje.
Brawo, tylko ta unia powinna nie być hipokrytami. Wyjasnie o co mi chodzi tu mowi się o ekologii, zielonym ładzie, zmniejszamniu ilości substancji czynnych, gdzie jak jeden z przedmówców słusznie stwierdził zamiast raz dwa razy pryskac trzeba będzie pryskać 4-5 razy i efekt dla środowiska będzie chyba taki sam albo i gorszy a tylko koncerny chemiczne otrzymanja więcej pieniędzy za Śor.
Tu chyba chodzi o to że rolnictwo unijne ma być sprowadzone do pozycji nieekonomicznej. Biorąc pod uwagę, ze ziemia na ukrainie jest w rekach niemców, holendrów itd, a tam nie ma ogrniczeń co do stosowania środków chemicznych, importowych tez nie ma. CHyba o to chodzi tutaj
Głupoty piszesz! Powiem jak jest, żona kupiła pomidory w Dino, obrzydliwy smak nie do jedzenia i to jest tak zawsze. W sklepie Dino prawie pusto a w biedronce pełno i tam kupuje się pomidory jednym słowem wszystko. W biedronce nie jest to smaczne ale lepsze niż w Dino.
Sposród wszystkich roślin najlepiej z zielonył ładem poradzi sobie kukurydza. Nie znikną wszystkie herbicydy do odchwaszczaniam ale to tu ilośc chemii jaka trzeba wykonac była i jest najmniejsza. Coraz więcej znajomych sieje kukurydzę, a będzie ich zoraz więcej. 2,5 mln ha w 2025 roku jest pewne.
Kukurydziane eldorado też się skończy, wraz z wzrostem powierzchni upraw przyjdą szkodniki, choroby i zacznie się drapanie po głowie, co z tym fantem zrobić
Jak Niemcy (Bayer) wycofują prawnie poprzez unię substancje na które im się patenty pokończyły i Polacy mogą taniej produkować... I to jest legalne niszczenie konkurencji... A te brednie to możecie naiwnym wciskać..
Zastąpienie jednego zabiegu ochrony roślin kilkoma pewnie wg decydentów doprowadzi do "ograniczenia zużytej substancji czynnej", "zmniejszenia kosztów i polepszenia efektów produkcji". Oby tylko zaczęli produkować wysokiej jakości motyki i butelki o dużej pojemności owadów bo inaczej nie nadążą z ochroną swoich doniczek i ogródków działkowych przed fagami. No chyba że "rządy same się wyżywią" jak to w właściwie minionych czasach powiadał Jerzy Urban.
Odchwaszcznie jesienne zboż praktykowałem i nie widziałem żadnych efektów na wiosnę i tak trzeba ponownie poprawiać wiec lepiej i taniej raz na wiosnę le jak kto tam woli mnie już na jesienny oprysk nikt nie namówi
Zboża na jesień opryskane są w dużo lepszej kondycji na wiosnę mają więcej rozkrzewień ponieważ chwasty lepiej rosną w niskich temperaturach niż zboże i zżerają nawozy !!!
Komentarze