Własność prywatna to świętość. Państwo likwidując własność prywatną, likwiduje same siebie. Za komuny były PGRy, państwowe gospodarstwa rolne i ich wydajność była byle jaka, bo jak coś jest wszystkich, to jest niczyje. Jeśli ci ludzie budowali swój dobrobyt pokoleniami, to żadna komunistyczna banda polskojęzycznych polityków nie ma prawa siłą im tego zabierać. Oczywiście są głosy że inwestycja strategiczna, że poświecenie i inne bzdety, ale piszą tak zazwyczaj ci co nigdy nic nie osiągnęli, mieszkają w bloku i zwyczajnie zazdroszczą innym sukcesu. Nie rozumieją że dobrze prosperujące gospodarstwo rolne kosztuje pracę pokoleń, a nie jest dane jak klatka w bloku z przydziału. Jeśli państwo chce po ich ziemi puścić torowisko, to niech zrobi to tak ,aby ludzie ciężkiej pracy nie ponieśli na tym żadnych strat.
@lemiesz wiejski to twarz i tylna część pisuarów, dlatego na nich głosuje i bierze od nich socjal. Nawet komputer dostał dla biednych wiejskich dzieci. Jutro leci do MOPS i Castoramy węgiel odebrać. Ale prawda go boli, jego żule pod sklepem mu zboże sprzedają na kredyt... Stop wiejskim lemieszom i spamerom z rassiji.
Zawsze można budować drogi czy inne ważne inwestycje w innym kraju .Jeśli przyjmiemy taki tok myślenia że nie można komuś zabrać pod strategiczne inwestycje to państwo poprostu za jakiś czas przestanie istnieć .Nie może dobro jednostki być przeciwko dobru całego państwa .Na końcu doszlibysmy do sytuacji że państwo by mogło budować coś tylko na swoich gruntach .bo ten by się nie zgodził tutaj a kawałek dalej inny .i nigdy nic by nie powstało ..a ludzie by chcieli takie odszkodowania za swoje działki że głowa boli .i od tego się zaczyna a później że mamy najdroższe drogi . najdroższe stadiony itd . odszkodowanie się należy ale wszystko w granicach rozsądku . Myślę że dwukrotna wartość gospodarstwa byłaby ok
Raczej przez niegospodarność, robienie wszystkiego na ostatnią chwilę i ustawione przetargi. A dwukrotna wartość mogłaby być ok, zwłaszcza teraz, kiedy państwo uznało, że rolnictwo w Polsce jest zbędne.
Komentarze