PARTNERZY PORTALU

Komentarze 2

user Maraz 2023-02-28 23:14:02
Kiedyś rofama wprowadziła poznaniaka i była to rewolucja. Nie ma już rofamy a inni się nie garną do wprowadzenia małego siewnika do siewu bezpośredniego. Wystarczy coś co rozgarnie większa ilość materii nóż (najlepiej krój talerzowy), redlica która umieści nasiona w głębie miło by było jak by była to redlica talerzowa z kółkiem kopiującym żeby na lekkich glebach krój nie wpadał za głęboko. Kroje mogły by być nawet na piastach obsługowych, mały siewnik to można nasmarować raz w roku. Kółko kopiujące też szału nie musi robić. Docisku też nie potrzeba w tanim wariancie, a w droszym sprężyna i trzy otwory do regulacji. Wersja ciągniona z jednym siłownikiem żeby można było zaczepić za lekki mały ciągnik. Jak złapie pomysł to firma zyska markę i może sprzedawać też inny sprzęt, typu wały nożowe, chwastowniki... Pan Profesor z UP Poznań napewno chętnie podpowie jakiej małej maszyny mu brakuje a takiej jak mu brakuje brakuje naszemu rolnictwu 😉😀
Zgłoś
user Maraz 2023-02-28 22:51:15
W krajach w których jest więcej uproszczeń i są większe gospodarstwa więcej używa się chemii. Nie jestem fanem orki, ale uważam że bez orania trzeba wykonać kilka zabiegów, które zniszczą wschodzące chwasty i pozwolą promieniom UV zdezynfekować ściołe. Uważam też że brakuje maszyn na rynku dla małych rolników. Przedewszystkim mały tani siewnik do siewu bezpośredniego, takiego co w poplon zasieje. Mały gruber nie mieszający gleby a tylko tnący zbitą glebę żeby przerwać parowanie. Uważam, że niektóre gleby nieopłaca się uprawiać w systemie uproszczonym, ale są takie których nie opłaca się orać. Jest sporo gleb niskich klas, które aż proszą się o uproszczenia ale sprzętu rolnikom brakuje. Jak to mówią jak nie ma klasy, nie ma kasy czyli sprzęt musiał by nie być drogi żeby się opłacało kupić. Tylko jak zachęcić producentów maszyn do wysiłku 😀
Zgłoś