Ukraina reaguje na polskie embargo: Decyzje strony polskiej są sprzeczne z naszymi umowami

To nie moja wojna ,to ja mam w geście solidarności spalić sobie chałupe .Chore i bezczelne.

Mnemonicc a czy to jest nasza wina że na uk jest wojna?po tym co piszesz to można tak wynioskowac ze to nasza wina.Dlaczego mamy ponosić ofiary w związku z tym konfliktem?Niestrasz Putinem bo to już naprawdę nie modne!

A czy komornika obchodzi, że jest wojna. A jak upadający rolnik, ofiara wojny jak powiedział komisarz Wojciechowski, się powiesi to będzie miał państwowy pogrzeb ?

Towary rolne wlewają się z UA do PL szerokim strumieniem od przynajmniej czerwca 2022, a tu taka rewelacja - prawdopodobnie w pszenicy wykryto pozostałości niedozwolonych pestycydów. Brawo służby fitosanitarne! Należą się wam odznaczenia i podwyżki. No chyba, że wykrywano wcześniej, ale ze względu na poprawność polityczną wobec UA nie było to podawane do publicznej wiadomości.

Gdy Władek napad na upadline to od samego początku byłem przekonany ze ukraincy to nam wyjdą bokiem od tego pomagania im ,no i się nie myliłem . To nasze gospodarstwa maja padać na rzecz ukrainy przecież to się w glowie nie mieści jak można było to tego stanu doprowadzić

To jest właśnie PiS - tworzy problemy które potem dzielnie rozwiązuje . A wystarczyło tylko badać na granicy !!!!!!!!!!!!!!!!!! Nic więcej i sami ukraińcy by nie wysyłali . Do tego te przeżucanie że zboże techniczne ,czyściwo młynarskie , spleśniałe itd. Zamiast zaczynać badania na GMO które w UE jest niedopuszczone prócz soi . Nic by wtedy nie wjechało bo na Ukrainie uprawia sie GMO na potęgę po mimo apeli FAO by zmniejszać uprawy GMO to sieli je na potęgę i tak np. Kukurydzy sieli wcześniej 65 % GMO a teraz nawet przekracza to 90 % zasiewów , canola (niby rzepak ) jest w 40 % GMO a 60 % to dopiero inne odmiany rzepaku które też maja modyfikacje typu odporności na np. Izamaksos . pszenic GMO to 12,5 % zasiewów w 2019 roku a o ile wzrosły zasiewy w 2020 roku już nikt nie podaje itd . Nie mniej GMO ma tą zależność że zapyla nawet rosliny zwykłe , dlatego w tych uprawach zalecane są pasy rozgraniczajace by nie doszło do zapyleń , tego w ukrainie nikt nie przestrzega a więc praktycznie wszystko jest "skarzone" GMO , tak więc wystarczy badać na GMO i nie wjedzie nawet tona . Inna przerażającą sprawą jest że przy tej hucpie z przemytem np. w powiecie hrubieszowkim po poboczach rozsypane jest masa nasion GMO które powschodziły ( głównie canola) i już za chwile te rosliny zakwitną i będą zapylać okoliczne pola co spowoduje skarzenie w Polsce naszych rzepków , testy na GMO sa bardzo czułe i wykrywwaja wartości nawet poniże 2 % skażenia .Gdzie są służby ??? Brodacz z Piorinu w Hrubieszowie jeździ po polach , wali mandaty rolnikom a pod nosem ma tykająca bombe GMO która zakwitnie na dniach a wtedy mamy pewność że UE (czyli niemcy) wprowadzą obowiazkowe badania GMO w całej UE .

Brawo Kaczyński, Brawo Morawiecki, Brawo Telus!!!! wreszcie pokazaliście że macie jaja i tak trzymac!!!!!!!

"Ukraińcy rolnicy" - chyba zachodnie holdingi. Żywność z Ukrainy nie spełnia standardów rynku UE. Nasza, zdrowa żywność nie jest w stanie cenowo konkurować z tym co przyjeżdża ze wschodu. Tyle w temacie.

Dalej się nabieracie ,że pis zamknie granice i wprowadzi cenę 1400 przecież to jest nie do zrobienia gra na czas teraz będą lawirowac że już jutro pojutrze ,za tydzień będzie porobione na koniec wystąpią nieprzewidziane okoliczności unia putin Tusk i coś tam jeszcze im chodziło wczoraj o uspokojenie emocji wyciszenie tematu tylko zapomnieli że dzisiejszy rolnik to niejest już chłopek po podstawówce

Teraz zobaczymy kto rządzi w tym kraju !

Często wypowiadane przez polskich polityków i stosowane w pralniach medialnych wyrażenia "zboże ukraińskie", "ukraińskie produkty" czy "ukraińscy rolnicy" straciły na aktualności ponieważ takich już nie ma. Każdy logicznie myślący człowiek określi to jako genetycznie zmodyfikowane ziarno uprawiane na Ukrainie i wywożone za granicę przez ponadnarodowe zagraniczne koncerny. W świetle przepisów prawa polskiego rolnikiem indywidualnym jest osoba fizyczna posiadająca lub dzierżawiąca grunty rolne do 300 ha jako gospodarstwo, które osobiście uprawia i hoduje mając prawo do wyceny i sprzedaży. Od 100 lat mieszkańcy ukraińskiej wsi jako pracownicy kołchozu lub sowchozu wszytko uprawiali i hodowali wspólnie. Ceny zbytu płodów rolnych i wytworów produkcji zwierzęcej, ceny zakupu maszyn i surowców do produkcji, były planowane państwowo podobnie jak handel, który obecnie w całości jest w rękach ponadpaństwowych korporacji. Eksplozja chorób zakaźnych w Polsce - informowały polskie media w styczniu 2023 r. Coś masowo zniszczyło odporność Polaków od 2016 roku po zawieszeniu ceł na artykuły spożywcze i płody rolne eksportowane z Ukrainy. Czynniki naturalne lub sztuczne (GMO) poczyniły spustoszenie w zdolnościach obronnych polskich organizmów. Polacy łapią teraz jedną infekcję za drugą, liczba zwolnień lekarskich (L4) bije wszelkie rekordy. Straty z tego tytułu dla gospodarki polskiej to miliardy euro rocznie. Pomoc dla polskich rolników w roku 2023 przekroczy 1 mld zł ze środków, uruchomionych z rezerwy kryzysowej na rzecz rolnictwa w Unii Europejskiej. Polska wpłaci do budżetu UE w 2023 roku na konto Brukseli ponad 30 mld zł. To więcej niż przed rokiem.

Zatapiająca się w bagnie korupcji Komisja Europejska nakazała rządowi polskiemu, by 2 grudnia 2016 roku zawarł z rządem ukraińskim umowę, która dopiero po 3 latach, w roku 2019, została opublikowana w „Monitorze Polskim” pod pozycją 50. Na podstawie tej umowy, rząd polski zobowiązał się do udostępnienia Ukrainie wszystkich zasobów Rzeczypospolitej, , co skłoniło rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie do stwierdzenia, że „Polska jest sługą narodu ukraińskiego”. Więc trudno się dziwić, że uprawiane i eksportowane przez ponadnarodowe korporacje tzw. "ukraińskie zboże", które miało być przez polskie terytorium transportowane do portów, by w ten sposób uchronić przed głodem Murzynów w Afryce, do żadnych portów nie jedzie, tylko dumpingowymi cenami zalewa polski rynek, przeciwko czemu protestują rolnicy, którzy swojego opodatkowanego, a więc droższego zboża, sprzedać już nie mogą. Żeby dopełnić tego obrazu, trzeba dodać, że to tzw. "ukraińskie zboże" uprawiane jest przez tamtejszych oligarchów, którzy skupili w swoich rękach ogromne (nawet po pół miliona hektarów) latyfundia, o których krążą pogłoski, jakoby były kontrolowane przez trzy amerykańskie giganty. Te pogłoski dobrze by wyjaśniały, dlaczego rząd nie tylko udostępnia Ukrainie wszystkie zasoby Polski, ale nawet poświęca dla tamtejszych oligarchów interesy ekonomiczne własnych rolników. Ukraińska korupcja ma charakter zakaźny, więc nic dziwnego, że zainfekowała również naszych Umiłowanych Przywódców, na podobieństwo zbrodniczego k.o.r.o.n.a.ś.w.i.r.u.s.a.

Największa afera w historii Polski osiągnie swój szczyt w tym roku, kiedy to okazało się, że rząd pozwolił bez kontroli sprowadzić z Ukrainy co najmniej 10 mln ton ziarna, które nie było poddane kontroli dającej pewność, że jest ono bezpieczne dla zdrowia Polaków i nie zawiera szkodliwych substancji. Uprawiane i eksportowane przez ponadpaństwowe korporacje niezbadane ziarno trafiło do polskich młynów i producentów makaronów. Ziarno, które się nie nadaje do spożycia przez ludzi czy zwierzęta kupili też rodzimi producenci pasz, bo było o połowę tańsze od polskiego. Ziarno z Ukrainy nie przechodzi badań Inspekcji Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych ani inspekcji weterynaryjnej, ponieważ w ramach granicznej kontroli jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych IJHARS nie posiada jako inspekcja uprawnień do badania parametrów zdrowotnych i fitosanitarnych, np. oznaczania GMO, pozostałości środków ochrony roślin, metali ciężkich oraz zawartości mykotoksyn w żywności. Drogi chleb, paliwo, nawozy i silosy pełne zboża z Ukrainy to wierzchołek góry problemów polskich rolników, których władza nie potrafi rozwiązać. Wiele razy okazało się, że kolejny polski minister rolnictwa (piąty minister w ciągu 8 lat rządów PiS) jest osobą niekompetentną w kluczowej sprawie polskiej wsi. Za .... dni wybory. Jeśli posiadający dostęp do danych importowych rząd polski liczy na poparcie społeczeństwa to musi okazać szczerość i otwartość ujawniając dane wszystkich korporacji eksportujących ziarno z Ukrainy i wszystkie firmy zarejestrowane w Polsce, które nabyły to ziarno. Jeśli do tego nie dojdzie w Polsce będą rządzić rolnicy. Dla przypomnienia: 35 lat temu rolnictwo indywidualne Środkowo-Wschodniej Europy prezentowała tylko Polska.

Teraz będzie tak , jak Polacy przyjmowali Ukraińców to nas chwalono A Unia nie pomagała , jak zboże wpłynęło szeroką rzeką to nic nie można było zrobić bo to teren unii, i znów Unia nas olała A teraz Unia pewnie będzie miała wielkie pretensje , że nie wspieramy Ukrainy , i znów będziemy najgorsi , to nie oto chodzi w rodzinie europejskiej

A i jeszcze niech ten komik odda odznaczenie Orła Białego bo to hańba dla narodu polskiego.