Polska na ugorze w negocjacjach polityki rolnej UE

To prawda ze ktos ich ich wybiera ale demokracja ma tez swoje słabe strony.....i tutaj byle lump ma taka sama siłe głosu jak prezydent.....i to własnie ten margines społeczny jest na topie..bo za kieliszek wódki pójdzie głosowac nawet na diabła!!...przekonalem sie o tym juz nie raz..bo wszelkie wybory , mam na mysli nizsze szeble...były wygrywane dzieki własnie takim kupionym ludziom.....za przysłowiowy kieliszek wódki

Ktoś tych ludzi wybiera ,ze słabym i uległym nikt się nie liczy,POlityka miłości POniosła totalną porażkę ,ale czy polskie społeczeństwo jest stać na pokazanie czerwonej kartki PO i PSL.

popieram rolniczke, mam 700 ha gospodarstwo w dzierżawie i nie mogę oczekiwać w moim kraju żadnego wsparcia od pseudo władz.Byłem w wielko obszarowych gospodarstwach gościem okolice Lipska piękne ziemie a majątek dzierżawiony od Landów kwitnie i przynosi dochody budżetowi okolicznych gmin.U nas wyprzedaż surowca naturalnego jakim jest ziemia, byle jak i rozkład misternie utkanej tkanki po degradacji pgrów

interesujące, kolejne sprawy wychodzą na jaw, fiasko tego, fiasko tamtego, a teraz padło na politykę rolną, dobrzy w przekazywaniu racji, to my jesteśmy na naszym krajowym podwórku, potrafimy się wymądrzać jak żaden inny naród, gdy przychodzi do przekonania do swoich racji na forum europejskim, czy też światowym, to klapa, wkurza mnie to, że robimy politykę zagraniczną na użytek polskich wyborców, w kraju wysoko się nosimy, a na zewnątrz wyglądamy na słabych, może lepiej było by powiedzieć - z zewnątrz wyglądamy na słabych, ale co zrobić, może kiedyś to zrozumiemy, żeby tylko nie było za późno