święte słowa arszczecin :)
U mnie w ololicy rolnik rozjechał watahę ciągnikiem tak były ociążałe po nażarciu się kukurydzy...
Inny skosił dzika sieczkarnią...
Innemu rozszarpały psa którego gospodarz zostawił na łańcuchu na polu żeby odstraszał...
Znajomy ma pole kukurydzy pomiędzy kilkoma domami. Przy każdym domu groźny pies. Jak dziki wejdą w kukurydzę - żaden pies do pola nawet sie nie zbliży...
Komentarze