A ja mam sprzęt uzywanu bez elektroniki i sam go potrafię naprawić a ci co nabyli nowy z dopłatą będa ostro płacić za serwisowanie i ewentualne naprawy.Tych dopłat co dostali przy zakupie napewno im zabraknie w czasie eksploatacji.Każdy kto ma choć trochę oleju w głowie rozumie podtekst tego niby dofinansowania a ci co nie rozumieją odczują to finansowo.Powodzenia
Rozgłądałem się za przyczepą 10t nówką ale jak zapoznałem się z cennikami (od 40tyś w zwyż netto)to zmiękłem. tyle kasy za sprzęt który będę używał góra przez dwa trzy tygodnie w roku. Doszedłem do wniosku że kupię dwie używki w cenie 10 tyś i puszke farby w cenie.
Bez dotacji gospodarstwa do 50h nie są w stanie modernizować swoich parków maszynowych. Wystarczy przeliczyć ile trzeba sprzedać towaru i to w dobrej cenie, żeby sobie pozwolić na ciągnik średniej klasy. Obawiam się tylko co będzie jak te sprzęty zaczną się psuć za parę lat. A ceny części i serwisu są też z kosmosu i dotacji na to nie ma.
Dlatego inwestując należy liczyć każdy grosz. To i ceny spadną. Nie patrzeć że u sąsiada lepszy traktor stoi to i u mnie musi być taki. Trzeba najpierw mieć co tym sprzętem obrabiać. Wtedy nie będzie problemu przeinwestowania. A to kupują ciągniki po 130km na 40ha.
Rolnik:::___Takie że za siewnik dobrej firmy np. lemken czy kuhn to ten co sprzeda jeździ nowym mercedesem za to co mu zostanie mówie tu o dużych maszynach ;)
Komentarze