PARTNERZY PORTALU

Komentarze 54

user JK 2013-02-15 20:59:45
mada - masz rację, tylko - przynajmniej w przypadku mojej wsi - próba zjednoczenia rolników, to syzyfowa praca. Ja już w 1989 r. próbowałem tego dokonać i to w sprawach dużo ważniejszej rangi niż odszkodowania. Nawet wstyd pisać, jako to się skończyło. Na zebraniu wiejskim wszyscy przez aklamację podjęli uchwałę o niepłaceniu podatku rolnego do chwili zrealizowania przez władze gminy postulatów komitetu protestacyjnego. Po czym ponad 90% rolników cichaczem zapłaciło ten podatek, okazując się łamistrajkami i judaszami.
Zgłoś
user kmieć 2013-02-15 20:02:22
Koła łowieckie należy zdusić finansowo wyrokami sądowymi. Wtedy koło ulega rozwiązaniu i nareszcie godziwe odszkodowania może wypłacić nam starostwo.
Zgłoś
user kat 2013-02-15 18:54:27
@ mada - tylko kto by ustalił wartość A?
Zgłoś
user mada 2013-02-15 18:18:09
JK dlatego myślę że rolnicy powinni przynajmniej w tej sprawie się zjednoczyć i występować do sądów ze wspólnym wnioskiem.W kupie podobno siła.
Zgłoś
user JK 2013-02-15 18:00:48
Śmiech na sali! Ilu rolników wygra w sądach, skoro niemal we wszystkich kołach łowieckich są sędziowie i prokuratorzy? Jak działa tzw. prawo, można zobaczyć na filmie "UKŁAD ZAMKNIĘTY" w reżyserii Ryszarda Bugajskiego, który w kwietniu (o ile nie zdejmie go cenzura) ma trafić do kin.
Zgłoś
user mada 2013-02-15 17:47:07
Ten temat jest mi bliski ponieważ dziki co roku coś mi niszczą,a odszkodowanie płacone przez koło łowieckie to są śmieszne grosze.Myślę że nie trzeba powoływać nowego urzędasa żeby szacował straty,bo któż miałby za jego usługę płacić,znowu rolnik?Ja bym do obliczania wartości odszkodowania zastosował następujący wzór:A x B x C=D A-powierzchnia uprawy zniszczona przez zwierzęta. B-średni plon z ha danej uprawy z poprzedniego roku , z danego województwa. C-średnia cena danego produktu z poprzedniego roku,w danym województwie. D-suma odszkodowania.
Zgłoś
user szacowanie bez szacunku 2013-02-15 16:41:25
Do szacowania konieczna jest osoba z zewnątrz. Większość szacujących u mnie nie miało zielonego pojęcia o uprawie. Koła łowiecki nic sobie nie robią z rolników szczególnie tych małych. Żaden rolnik nie będzie zakładał sprawy jeśli ma straty np. 1000 zł bo musi zabezpieczyć dowody wynająć rzeczoznawcę, mecenasa itp. W moim rejonie bardzo dużo rolników miało szkody łowieckie ale protokoły mieli tylko ci rolnicy, którzy mają około 100 ha dla innych nie piszą bo po co??? Sam prosiłem o ustalenie terminu szacowania aby zaprosić przedstawiciela izb. Terminu nie ustalono tylko przywieziono mi protokół do podpisania ponieważ oni sami już oszacowali!!!!! został mi sąd i koszty.
Zgłoś
user rolnik 2013-02-15 16:23:04
Widać, że Pan wiceminister nie ma wcale kontaktu z rzeczywistością. Czy zdewastowana przez dziki uprawa 100 ha kukurydzy to szkoda rzędu kilkuset złotych? "Społeczna praca myśliwych" o której mówi pan wiceminister to przyjazd na pole i zaproponowanie 500 złotych gdy szkody idą w dziesiątki tysięcy. Rolnik musi wówczas sam znaleźć rzeczoznawcę - audytora i sam ponieść niemały koszt wyceny i dopiero walczyć o należne mu odszkodowanie. Ale wg ministerstwa wszystko jest w najlepszym porządku i żadnych zmian tego wspaniałego systemu nie potrzeba.
Zgłoś