Jak słucham tych wszystkich profesorów to mam takie wnioski, że głównym powodem słabej opłacalności produkcji trzody chlewnej w Polsce jest zbyt małe użycie różnego rodzaju chemii i zbyt dobre karmienie zwierząt. Czyli paradoksalnie po prostu za dobre jest z nich mięso:p
Powiedz mi poplak ile świń wyhodowałeś ,bo ja przez 25 lat wyhodowałem ich mnóstwo i wielu profesorków i różnych mądrali mógłbym nauczyć jak dobrze i tanio hodować świnie. Problem jednak polega na tym ile posiadasz kapitału a nie szukaniu księgowych oszczędności ,bo oszczędzanie według tabelki przynosi zysk. A to ze jeszcze nie zbankrutowałem i nadal hoduję to znaczy,że potrafię to robić bo okoliczne fermy słuchające' uczonych ''doradców opłacanych przez różne firmy szybko powstały i szybko znikły. Ich sukcesy opisywały czasopisma i pokazywała telewizja ,a skończyło się na długach.
poplak hodowla to nie tylko pasza chociaż już ona czyni tucznika nieopłacalnym. Może wiesz że liczące się zakłady mięsne są w rękach zachodu i dla nich pracują lobbyści, różnej maści profesorowie, doktorzy i politycy o zwykłych kontrolerach nie wspominając. Jak pokazuje praktyka do wytworzenia wędlin wcale już nie jest potrzebne mięso, więc cena ''wieprzka'' wzrosnąć nie musi.
Tylko 1 % zachodnich świń jest w stanie konkurować z polską świnią pod względem jakości .A to,że wielu Polskich hodowców nadal produkuje świnie świadczy o tym ,że jesteśmy konkurencyjni.Bo nas nikt nie wspiera tak jak hodowców na zachodzie .Odcięto nas od kredytów preferencyjnych funduszy z PROW mamy niższe dopłaty a na dodatek profesorki opowiadają bzdury, Gdyby Niemcom zabrali dopłaty to dawno by zbankrutowali ,a my jeszcze żyjemy.
Oni o tym wiedzą i dlatego rozpętali nagonkę z fałszywym mięsem
Komentarze