Na paszę przeznacza się śrutę sojową, nie soję. Nasiona soi najpierw muszą trafić do olejarni.
policzcie też wyższe dopłaty, a cenę rzepaku nie 2000 zł/tonę tylko 1300,- zł/tonę. oprócz tego liczy się płodozmian ( sianie rzepaku po rzepaku jakoś nie wychodzi rzepakowi na zdrowie) i zostawiony w glebie azot.
Uprawiałem 30 hektarów soi w 2011 roku. Plon 1,5 tony z hektara. Wywaliłem masę forsy na nasiona. Po zbiorze musiałem dosuszać. Do tej pory nie sprzedałem, ani jednego kilograma. Zero zainteresowania ze strony przemysłu paszowego. Sprowadzają gotową odtłuszczona śrutę. Chyba sceptczny ma rację. Nie możemy konkurować. W Stanach i w Brazyli stosują soję odporną na Roundup. Bardzo tanie odchwaszczanie.
Drogi Kaziu. Program bardzo ambitny, ale niewykonalny. Polska soja będzie dwa razy droższa niż amerykańska. Zarobią tylko włąsciciele odmian. Rolnicy dostaną wysokie dopłaty do uprawy roślin strączkowych. Niestety to wszystko trzeba wliczyć do kalkulacji kosztów, aby wykazać ile kosztuje tona "polskiej" soi. W stacji na poletkach uzyskujesz nawet cztery tony z ha. W produkcji będzie to 1,5 - 2 tony. Importujemy 2 mln ton soi. Czyli pod soję trzeba w Polsce przeznaczyć 1 mln ha. Jeszcze dochodzą koszty odtłuszczania.
Niech wiec lepiej produkują soję w Brazylii i w Stanach,nawet jeśli to jest soja GMO, będzie znzcnie taniej. Taniej dla polskich podatników i konsumentów.
moment!
2000 zł/tona a w porównaniu z rzepakiem odpada nawożenie azotem bo to roslina motylkowa przy okazji świetny przedplon dla ozimin bo zostawia dużą ilość azotu w glebie
Komentarze