Czy napewno kupią nasiona ze zbiorów. Ile płacą za 1 tonę. Czy tylko chca zarobic na sprzedaży nasion. Czy to tylko eksperyment, za który zapłaca o czywiśce podatnicy, a nie Ministerstwo Rolnictwa, ktore tylko rozdaje nasze pieniądze.
A po jakiej cenie odbiora nasiona?? a druga sprawa jak bedzie ja uprawiała wieksza grupa ludzi to przestana odbierac albo kupia za grosze i nie ma sensu uprawiac bo to roslina bardzo zawodna i na ulotkach reklamowych plonuje dobrze ale w rzeczywistosci sasiad zbiera 1,5 tony a groch jest bezproblemowy i jak sie nie sprzeda to pójdzie na pasze bez zadnej ekstrukcjii
@mieciu jestem dokładnie tego samego zdania
zajmijmy się uprawą tego co jest stworzone do naszych warunków
a firma AY najpierw niech zejdzie na ziemię z ceną nasion
Dla mnie sprawa jest prosta. Soja w przybliżeniu plonuje o połowę mnij niż groch, a cena nie jest dwa razy wyższa.
Koszty uprawy są podobne, ale ryzyko w uprawie soi jest dużo większe.
To chyba wszystko w temacie opłacalności.
Wg mojej skromnej opinii, najpierw powinniśmy wykorzystać potencjał naszych rodzimych strączkowych, a następnie myśleć o soi. Zobaczcie jaki postęp nastąpił w uprawie rzepaku, czy nie można tego powtórzyć ze strączkowymi
wg mnie to firmy nie chcą mówić po ile kontraktują soję, bo boją się wzrostu cen, wyciągają dużych rolników i to im ma wystarczyć, z tego co słyszałem glencor w bodaczowie kontraktuje soję po 1700 zł za tonę!!!
Komentarze