sąsiad ma w monokulturze prawie 1000 ha kukurydzy i choć stosuje płodozmian to nic to nie daje bo owady przelatuje z jego pola na moje.
Duzi gospodarze jak słyszą o płodozmianie to się w oczy śmieją - oni tylko myślą o kasie i nie patrzą jak ich uproszczenia zwiększają liczbę chorób szkodników i chwastów
jednego nie rozumiem - inspekcja nakazuje nam zwalczać kukurydzianą stonke która jak na razie nie powoduje szkód a umywa ręce i zakazuje nawet GMO w przypadku omacnicy. Jak pozbyć się tego szkodnika, bo nawet plantacje chronione chemia nadal uszkadza. Powinny być dopłaty za straty jakie ten robak powoduje
a jak wygląda skuteczność takiej ochrony - mnie w ubiegłym roku omacnica powaliła z 70% łodyg i muszę chyba ją w tym roku zwalczać bo niedługo a nie będę miał co zbierac. Drogie takie zabiegi, bo ja wynajmuje traktor szczudłowiec?
to nie wiertalot tylko wiatrakowiec. O ile wiem to jest to firma z Jaktorowa pod Warszawa - tam dzwonić trzeba. Tu masz ich strone: http://www.autogyro.eu/ - oni dadzą ci namiary na firme zajmującą się usługami z tego zakresu
Komentarze